- Share
- Post on facebook wall
- Share on twitter
- Share via Email
- Pin to Pinterest
- Share on Google Plus
Moim ulubionym doświadczeniem kulinarnym w podróży jest śniadanie.
Uwielbiam pełną katastrofę – hotelowe śniadanie ze srebrną obsługą, białymi lnianymi obrusami i serwetkami, elegancko ubranymi kelnerami i daniem za daniem, od soku do kompotu owocowego, płatków zbożowych, gotowanego dania, koszyka z ciastami, niekończących się filiżanek kawy. Często ciągle coś zamawiam, tylko po to, żeby móc zostać dłużej, czytając prawdziwą gazetę, luksus sam w sobie.
Powinnam dodać, na wypadek gdybyście myśleli, że jestem totalnym żarłokiem, że często jest to dla mnie jedyny posiłek w ciągu dnia, kiedy podróżuję sama, być może uzupełniony popołudniową herbatą gdzieś – nie mogę się oprzeć dobremu ciastu.
Już dziś rano zjadłem śniadanie w nowojorskim hotelu Plaza, w Palm Court, legendarnej herbaciarni hotelu, która została niedawno hucznie odnowiona. Trudno mi znaleźć bardziej kultowe miejsce na śniadanie, siedząc pod pięknym witrażowym dachem, pośród palm. Tak, hotel zaprosił mnie na śniadanie i jest ono zapierające dech w piersiach, ale pomijając moje szczęście, jest to nirwana dla miłośników hotelowych śniadań, z pełnym srebrnym serwisem, złoconymi i monogramowymi sztućcami i delikatną pościelą. Kelnerzy są uprzejmi i profesjonalni, a menu zawiera wszystkie klasyki śniadaniowe przyrządzone przez ekspertów, plus kilka zdrowych zwrotów akcji.
Niestety dla mnie, to jest Nowy Jork, miałem wczesne powołanie, inaczej musieliby usunąć mnie z wózkiem widłowym.
Ostatnio przebywałem w willi w Wenecji, która miała osobistego kamerdynera dołączonego. Zjadłem śniadanie z bufetu w hotelu obok, a lokaj włóczył się za mną. Gdy wybierałem dania, kelner zbierał je na tacę, a następnie podawał mi, gdy siedziałem przy stole. Reszta gości w hotelu, nieobciążona osobistą służbą, wpatrywała się, najwyraźniej zaintrygowana, kim może być ta pretensjonalna kobieta. Dostałem niestrawności. (Najwyraźniej nie jestem przeznaczony do bycia bogatym.)
Zdobądź najnowsze wiadomości i aktualizacje wysyłane prosto do Twojej skrzynki odbiorczej.
Przesyłając swój e-mail, zgadzasz się na warunki i politykę prywatności Fairfax Media.
Najbardziej pamiętne śniadania w jadalni, jakie ostatnio jadłem, to owsianka z whisky w Gleneagles w Szkocji i wystawny bufet śniadaniowy w Le Royal Monceau Raffles w Paryżu, który zawierał ciastka króla makaronów Pierre’a Herme. Wypełnione różą, płatki „Ispahan” croissant był niewiarygodny.
Le Royal Monceau ma jeden z, jeśli nie najlepsze bufety śniadaniowe na planecie. Przy €55 osoba to musiałoby być wyjątkowe. To idzie na mile, w tym wykwintnie ułożone półmiski owoców, chleby i ciastka, domowe przetwory, szefowie kuchni gotowania omletów, naleśniki i gofry, sery, mięsa i międzynarodowe wybory.
Bufety czynią spustoszenie w talii i uważam, że to prawie niemożliwe, aby nie kontynuować wypasu poza to, co jest mądre. Jeśli nie jesteś głodny, nie ma żadnej wartości w hotelowych bufetach, ponieważ mają one tendencję do bycia drogimi, szczególnie w Europie, a czasami są rażącym zdzierstwem, gdy oferta żywnościowa nie odpowiada cenie.
Istnieje argument za tym, aby w ogóle nie jeść w hotelu, ale wyjść do kawiarni, gdzie jedzą miejscowi i zanurzyć się w kulturze, ale myślę, że hotele mają swoją własną kulturę, i to taką, która jest tak różna od tej domowej, gdzie robię własną owsiankę i jem ją przy biurku, że jest to gratka być obsłużonym i mieć czas na przeczytanie gazet od góry do dołu.
Ale nie tylko wielkie hotele zapewniają najlepsze doświadczenia śniadaniowe. Uwielbiam również koncepcję „łóżka i śniadania”, gdzie dzielisz się porannym posiłkiem przyrządzonym w domu przez właściciela miejsca noclegowego. To jest bardzo convivial.
I jestem raczej lubi obskurne amerykańskie jadłodajnie, gdzie „Americano” kawa jest jak pomyje i można zamówić chrupiący bekon z naleśnikami i syropem klonowym i nikt nie mrugnie. (Ostatnio zaoferowano mi bekon z moją owsianką w Dallas.)
W rzeczywistości, jednym z moich ulubionych doświadczeń śniadaniowych jest kawiarnia w Harlemie, Amy Ruth’s, gdzie gofry i smażony kurczak, smoczone w syropie klonowym, są absolutnie boskie.
Czy robię to w wysokim stylu czy niskim, jestem śniadaniowym ćpunem.
Pisarz był gościem The Plaza Hotel, Gleneagles i Raffles Le Royal Monceau.