Rośnie liczba badań ujawniających, że wielu długoletnich chrześcijan decyduje się nie uczęszczać na nabożeństwa kościelne.
Znamy termin „nones” w odniesieniu do ludzi bez przynależności religijnej. Jednakże rośnie liczba „dones”, zaangażowanych chrześcijan, którzy zrezygnowali z kościoła.
Niektórzy sugerują, że ludzie, którzy odchodzą z kościoła nie są prawdziwymi chrześcijanami lub nie są wierni Bogu. To może, ale nie musi być prawdą. Z pewnością są tacy, którzy (z jakiegokolwiek powodu) odeszli od Boga i dlatego opuścili Kościół.
Jednakże wielu prawdziwie wierzących zmienia swoje wzorce uczęszczania do kościoła. Celem tego artykułu jest omówienie 15 powszechnych powodów, dla których zaangażowani chrześcijanie nie uczęszczają na nabożeństwa.
15 powodów, dla których zaangażowani chrześcijanie nie uczęszczają do kościoła
1. Mogę uzyskać lepsze nauczanie z podcastu.
Istnieje duża szansa, że ta obiekcja jest ważna. Nie bierz tego do siebie. Możesz być skutecznym kaznodzieją, ale jak w każdym innym zawodzie lub umiejętności – zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Jako liderzy, kiedy czynimy z naszego kaznodziejstwa centralny element zaangażowania w kościele, skazujemy się na porażkę. Musimy budować wspólnoty, które przedkładają relacyjne budowanie relacji z uczniami nad dynamiczne kazania. Podcast znanego pastora nie może stanowić wyzwania dla prawdziwych relacji w życiu.
2. Mogę uwielbiać na własną rękę.
Tak jak zawsze znajdzie się lepsze kazanie w podcaście, tak samo zawsze znajdzie się lepsza muzyka uwielbienia na Spotify. Jednak smutna prawda jest taka, że wiele kościelnych nabożeństw jest leniwych i źle wykonanych. Kiedyś pracowałem z kościołem, a jeden z członków powiedział: „Stary i zmęczony; to opisuje naszą służbę kościelną”.
Jeśli twoje weekendowe nabożeństwa przestały być laserowo skoncentrowane na wprowadzeniu ludzi w tydzień życia w zachwycie i posłuszeństwie Bogu, być może nadszedł czas, aby świeżym okiem spojrzeć na to, co dzieje się w niedziele. Dla wielu osób niedziela może być jedynym dniem wolnym od pracy. Jeśli twój kościół wykonuje „tę samą starą rutynę” i nie ma w nim nic świeżego, nowego lub zachęcającego – nie zdziw się, jeśli ludzie przestaną przychodzić.
3. Mogę samodzielnie studiować Biblię.
Badania Barna sugerują, że większość dorosłych nie wierzy, że aktywne uczestnictwo w kościele jest konieczne dla ich życia duchowego. Z tego powodu The Malphurs Group współpracuje z kościołami w ramach naszego procesu Strategic Envisioning Process, aby jasno zdefiniować ścieżkę naśladowania (Discipleship Pathway), która pomoże twojemu zgromadzeniu zobaczyć, w jaki sposób zaangażowanie w kościele pomaga im nabrać rozpędu w rozwoju duchowym.
Kościoły (słusznie) skupiają się na osobistym studiowaniu Biblii i modlitwie. Jednak nacisk na wspólnotowe studium i modlitwę musi pozostać. W Biblii nie ma chrześcijaństwa, które istniałoby poza wspólnotą chrześcijańską.
4. Mam chrześcijańskich przyjaciół, którzy są moim „kościołem”
Rosnąca liczba chrześcijan czuje, że ich potrzeba „kościoła” jest zaspokajana przez posiadanie kilku bliskich chrześcijańskich przyjaciół. Ci chrześcijanie często czują, że ta bliska grupa jest bliższa wczesnemu kościołowi z Dziejów Apostolskich niż cokolwiek, co dzieje się w budynku.
Niestety, tym wierzącym brakuje ogromnych połaci istotnych elementów kościoła, rzeczy, które były prawdziwe nawet w najwcześniejszych dniach. Nie ma powołanych przywódców – to istniało od pierwszego dnia. Te małe grupy przyjaciół nie mają regularnego nauczania Słowa, ani poświęconego czasu na uwielbienie. Te grupy prawdopodobnie nie służą swoim sąsiadom. Jak na ironię, te małe grupy są nawet mniej prawdopodobne niż kościoły, aby być ewangelizacyjne. Ludzie nie powinni oszukiwać samych siebie; garstka chrześcijańskich przyjaciół nie jest substytutem rodziny kościelnej.
5. Muszę pracować w niedziele.
Niestety, coraz większa liczba ludzi musi pracować w niedziele. W rezultacie, kościoły muszą znaleźć sposoby, aby zaangażować chrześcijan z niekonwencjonalnym harmonogramem pracy, zamiast ich zawstydzać. Zastanów się, jak osoba może być w pełni zaangażowanym członkiem twojego kościoła, jeśli musi pracować w wiele lub większość niedzielnych poranków? Niebieskie prawa odchodzą w niepamięć, a wielu ludzi nie może kontrolować swojego harmonogramu pracy. Bądź łaskawy i rozważnie zastanów się, jak poruszać się w tej nowej dynamice.
6. Mam zobowiązania rodzinne w weekendy.
Świat się zmienił. W ciągu ostatniej dekady, sporty młodzieżowe wzrosły do nowej popularności. W przeszłości, ligi nigdy nie zaplanowane gry w niedziele. Dzisiaj, niedziele są popularnym wyborem dla turniejów, gier i konkursów. W rezultacie, rodziny muszą wybierać pomiędzy uczęszczaniem do kościoła a sportem. Nawet dla „wiernych” rodzin chrześcijańskich, rodzice mają trudny czas dokonywania tego wyboru.
Dla osób niedojrzałych duchowo lub ambiwalentnych, wybór jest prosty: sport. Sport młodzieżowy nie jest jedynym nowym roszczeniem w niedzielne poranki. Można jednak śmiało powiedzieć, że rytmy rodzinne ulegają zmianie. Jeśli to prawda, to jak twój kościół celowo zajmuje się tą kwestią? Jak możesz zaangażować rodzinę we wzrost duchowy, która jest zaangażowana w sporty młodzieżowe? Czy spisałeś je na straty?
7. Czuję, że kościół jest nudny.
To, co początkowo przyciągnęło osobę do kościoła, może już nie mieć z nią związku. Niedzielny poranek nie ma na celu zabawiania mas, ale nie powinien też być nudny.
Oceń, kto siedzi w kongregacji i upewnij się, że kierownictwo planuje usługę, która angażuje ich uwagę. W przypadku długoletnich członków i uczestników, upewnij się, że nie zgubią się oni w znajomości tłumu. W przypadku nowo przybyłych, upewnij się, że nabożeństwo będzie o nich pamiętać i zaangażuje ich w taki sposób, że będą chcieli do nas wrócić.
8. Nie czuję, że jest tu miejsce dla mojego dziecka lub nastolatka.
Młodzież i dzieci są przyszłością kościoła (i teraźniejszością!). Wiele rodzin uzależnia swoją obecność w kościele od tego, czy posiada on dobrą służbę dla dzieci lub studentów, czy też nie.
Jeśli rodzic czuje, że jego dziecko jest znudzone i nie chce wracać, jest mało prawdopodobne, że wróci. Możemy osądzać tych rodziców jako duchowo niedojrzałych. Ale rzeczywistość jest taka, że oni są duchowo niedojrzali. Zachowują się jak na swój duchowy wiek przystało! Możemy mieć do nich o to pretensje, albo możemy ich objąć i zaangażować się w to, co robią.
Jak ci idzie służenie dzieciom? Oceń swoją posługę dla dzieci, nie tylko patrząc na treść, ale także na środowisko, wolontariuszy i bezpieczeństwo.
9. Nie czuję, aby chodzenie do kościoła robiło różnicę w moim życiu.
Nasza wiara jest ostatecznie o przemianie – ze śmierci do życia, z chwały do chwały. Ludzie chcą być zaangażowani w kościele, w którym poruszane są kwestie dotyczące ich codziennego życia. Kwestie takie jak założenie rodziny, małżeństwo, rodzicielstwo, choroba, potrzeby finansowe i stres związany z pracą są najważniejsze dla wielu osób.
Jeśli twój kościół nie mówi o tym, w jaki sposób związek z Jezusem może przekształcić codzienne życie, ludzie w końcu odejdą.
10. Nie znam żadnego „dobrego” kościoła w pobliżu mnie.
Zależnie od miejsca zamieszkania, może to być rzeczywistość; jednak kościoły różnią się pod względem sposobu prowadzenia, stylu i przywództwa. Nikt nie znajdzie „idealnego kościoła”, który ma wszystko, co preferuje.
Nie możesz kontrolować oczekiwań swoich gości; możesz jednak pozostać niezłomny w swoim nauczaniu, zaangażowany w ewangelię i służący w stylu, który pasuje do twojej społeczności, doświadczenia i mocnych stron twojego przywództwa.
11. Nie jestem pewien, czy wierzę już w te same rzeczy.
W naszym post-chrześcijańskim społeczeństwie wiele poglądów stało się bardziej zniuansowanych. Długoletni chrześcijanin może mieć wątpliwości co do dosłownego siedmiodniowego stworzenia, lub dosłownego potopu na całym świecie.
Jeśli stworzyłeś w swoim kościele środowisko (celowo lub nieumyślnie), w którym ludzie nie mogą zadawać pytań, wątpić lub zajmować różnych stanowisk w kwestiach niezwiązanych ze zbawieniem, ludzie opuszczą twój kościół. Wiem, że to trudny temat. Wiele kościołów obawia się „śliskiego zbocza”. Z pewnością nie sugeruję, abyście w jakikolwiek sposób podważali biblijny autorytet.
Jednakże zachęcam was do zastanowienia się, gdzie wyznaczacie swoje granice. Czy zdecydowałeś się „zająć stanowisko” w tak trywialnej sprawie jak noszenie garniturów w niedziele lub czytanie tylko KJV? Wpływ waszych stanowisk w ważnych sprawach jest zagrożony przez siłę waszego sprzeciwu w sprawach trywialnych.
Każdy kościół musi podjąć własne decyzje co jest ważne, a co nie. Jedyne o co was proszę, to byście uważali na linie, które wyznaczacie i zdecydowali, czy jest to warte wieczności człowieka, ponieważ nie wpuścicie go za drzwi, jeśli nie wierzy w historyczność Noego.
12. Jestem urażony stanowiskiem kościoła w sprawie seksualności.
Wielu ludzi postrzega kościół jako policję moralności. Bycie pobożną osobą nie ma nic wspólnego z listą zasad, ale z relacją z Bogiem. Jednak obsesja na punkcie zasad jest jednym z powodów, dla których zaangażowani chrześcijanie nie uczęszczają do kościoła. Jeśli twoi goście czują, że możesz być częścią kościoła tylko wtedy, gdy przestrzegasz sztywnego zestawu zasad, to znaczy, że idziesz po linii legalizmu (lub już ją przekroczyłeś).
Wyzwanie dla kościołów polega na tym, że muszą trzymać się biblijnych standardów seksualnych, a jednocześnie przyjmować ludzi niezależnie od ich przeszłości. Banałem jest powiedzenie: „Kochaj grzesznika, nienawidź grzechu”. Ale to prawda, a jednak większość kościołów nie stosuje tego w praktyce. Wiele kongregacji osądza grzesznika i nienawidzi grzechu.
Nie chodź na kompromis z biblijnymi standardami dotyczącymi seksualności. Jednocześnie nie rezygnuj z Bożej nieugiętej miłości, troski i życzliwości dla nawet najbardziej niegodziwego grzesznika.
13. Zostałem zraniony przez członków kościoła.
Niewielu ludzi lubi konflikty. Ale nikt nie lubi, kiedy konflikt wciąż narasta i nigdy nie dochodzi do rozwiązania. Wielu pastorów i innych przywódców kościelnych nie radzi sobie z rozwiązywaniem konfliktów w kościele.
Niestety, wielu chrześcijan zostaje tak zranionych w konfliktach kościelnych, że całkowicie opuszcza kościół. W rzeczywistości, zgaduję, że to może być największy powód, dla którego zaangażowani chrześcijanie opuszczają kościół. Prawdę mówiąc, mam swoje własne „blizny bitewne”. Kiedy ludzie kościoła głęboko cię zranią, łatwo jest chcieć rzucić ręcznik.
Aby przezwyciężyć tę obiekcję, musimy konsekwentnie podkreślać, że chrześcijanie są omylni. Jesteśmy na drodze upodabniania się do Jezusa, ale jeszcze nie osiągnęliśmy tego celu. Będziemy ranić ludzi, a inni będą ranić nas. Liderzy mogą złagodzić te wyzwania, wkraczając w konflikty i angażując się w posługę pojednania. Zbyt często liderzy pozwalają członkom kościoła „walczyć ze sobą” i ignorują ofiary.
14. Nie ufam przywództwu kościoła.
Kościoły, jak każda inna organizacja lub firma, mają zestaw procesów i systemów. Osoby z kongregacji czasami nie zgadzają się z aspektami tego systemu; jednak często to kościół ponosi winę za niewłaściwe działanie. Konflikty, kiepskie przywództwo z ambony i osobiste plany, które górują nad wizją i misją kościoła, są istotnymi powodami wadliwej administracji.
Co więcej, zaangażowani chrześcijanie czasami opuszczają kościół, ponieważ postrzegają jego przywódców jako hipokrytów. Moralne porażki, narcystyczne lub obraźliwe przywództwo i niska odpowiedzialność to powody, dla których ludzie mogą nie ufać liderom. Niestety, ich brak zaufania jest w pełni zasłużony.
Najlepszym sposobem na pokonanie tego wyzwania jest zapobieganie mu w pierwszej kolejności i zawsze staraj się zdobyć zaufanie. Bądź Kościołem o wysokiej odpowiedzialności. Prowadź z uczciwością.
15. Nie czuję, że jest miejsce dla mnie, aby przewodzić.
Jeśli ci sami ludzie zajmują te same stanowiska każdego roku, ta krytyka może być uzasadniona. Młodym chrześcijanom nie zależy na posiadaniu tytułu, ale chcą mieć wpływ.
Bądź celowy w zapraszaniu nowych i młodych liderów na odpowiedzialne stanowiska. Zbuduj system przywództwa, aby mieć coraz większą liczbę coraz lepszych liderów w kościele. Kiedy ludzie są zaangażowani w służbę, są najmniej skłonni do odejścia. Jeśli chcesz, aby zaangażowani chrześcijanie pozostali w kościele, musisz sprawić, aby jak najwięcej osób w twojej kongregacji przestało siedzieć i zaczęło służyć.
Niewątpliwie, świat się zmienił. Ale czy twój kościół dostosowuje się do ciągle zmieniających się spraw? Jak zdrowy jest twój kościół?
Podczas oceniania tych 15 powodów, dla których zaangażowani chrześcijanie nie uczęszczają do kościoła, zastanów się, do których przyczyn sam się przyczyniasz. Przyjrzyj się dobrze swojemu kościołowi i zobacz, czy jesteś zachętą do uczęszczania do kościoła, czy przeszkodą, a następnie pozwól Duchowi Świętemu prowadzić ciebie i liderów twojego kościoła, aby dokonać zmian tam, gdzie to konieczne.
Jeśli jesteś w kościele o ugruntowanej pozycji i zdajesz sobie sprawę, że Twój kościół potrzebuje odświeżonej wizji i ogólnokościelnego planu strategicznego na przyszłość, skontaktuj się z nami, aby umówić się na rozmowę z jednym z naszych Przewodników.
Scott Ball jest wiceprezesem i Głównym Przewodnikiem w The Malphurs Group. Mieszka w East Tennessee z żoną i dwójką dzieci. (Email Scott)
.