Miasto ponad 50 odcieni szarości i niekwestionowana stolica picia we Włoszech, nasz przewodnik po niezbędnej inteligencji Mediolanu.
To nie jest La Dolce Vita. Przynajmniej nie w wersji Felliniego: nie jesteś w Mediolanie, aby kąpać się w barokowych fontannach, robić sobie selfie na tle pochyłych wież lub odnaleźć siebie dzięki odkupieńczej mocy piękna Rzymu, jak Julia Roberts w „Jedz, módl się, kochaj”. Mediolan nie jest włoskim miastem kina: Zaopatrz się w parasol, a nie mandolino, aby chodzić po ulicach, a transport publiczny może nawet dowiezie cię do stolika na czas. Odrzuć stereotypy, załóż swoje najlepsze buty i przyjmij to miasto: Włoska stolica mody – i światowa dwa razy w roku – może czuć się bardziej jak Paryż i Londyn niż Wenecja i Neapol. To właśnie dlatego reszta Bel Paese postrzega Mediolan jako nieprzyjazny i szary, a Mediolańczycy cierpią na swego rodzaju „kompleks niższości włoskości”. Mediolan nie jest miastem z pocztówek, jak wiele innych w całym bagażniku, i to jest zarówno przekleństwo, jak i błogosławieństwo: został zmuszony do odkrywania siebie na nowo i ponownie (i, sądząc po jego pierwszym miejscu w rankingu dla włoskich miast na Mercer’s 2015 Quality of Living Rankings, to było całkiem udane).
Powiedziawszy to, wskakując na skuter, aby odkryć miasto jak Audrey Hepburn, nadal ułatwi ci życie i prawdopodobnie dostaniesz dziesięć mediolańskich punktów coolness. Tylko nie zapomnij o kasku.
Wszystkie ulice prowadzą do Kopuły. Oficjalnie jest to Katedra Mediolańska, poświęcona Świętej Marii od Narodzenia Pańskiego, ale zapomnij o pełnej nazwie: to po prostu il Duomo. Znajdziesz ją w samym sercu historycznego centrum, obok galerii i wąskich uliczek wypełnionych turystami i unoszącym się w powietrzu zapachem pizzy. Największa katedra we Włoszech – i trzeci co do wielkości kościół katolicki na świecie, po katedrze św. Piotra w Rzymie i katedrze w Sewilli – jest niekwestionowanym symbolem miasta przez prawie tak długo, jak długo trwała jej budowa: 506 lat, nie licząc wykończeń. Co drugi miesiąc co najmniej jedna z jej fasad jest wciąż zakrywana rusztowaniem. Mediolańczycy określają to mianem „Fabryki Duomo” – symbolu czegoś, co nigdy nie jest ukończone. W ostatnich latach mediolańskie drapacze chmur zaczęły zapełniać panoramę, która kiedyś należała tylko do Duomo. Kompas miasta, la madonnina – ten mały, pomalowany na złoto posążek Maryi wyłaniający się ze szczytu kościoła – jest teraz trudny do zauważenia z daleka. Ale, jak głosi miejski hymn, nadal dominuje nad Mediolanem („dominuje nad Mediolanem” w dialekcie mediolańskim.)
Musisz wybrać swój tydzień. Zrób to, a odpowiednia okolica sama Cię znajdzie. Mediolan jest zawsze w sezonie, ale są pewne okresy szczytowe. Kwiecień jest miesiącem designu: „Salone del Mobile – Milano Design Week” i jego mniej ekskluzywny odpowiednik „Fuorisalone” zazwyczaj odbywają się w niegdyś przemysłowej i robotniczej (teraz po prostu uber-cool) dzielnicy Zona Tortona lub w rejonie Porta Romana, i powoli wydostają się w kierunku Lambrate i Rho Fiera. Dla mediolańczyków i międzynarodowego tłumu, Salone oficjalnie oznacza rozkwit wiosny i zestaw wymówek dla nieprzerwanego picia na świeżym powietrzu i spotkań towarzyskich. Jeśli jesteś bardziej zainteresowany haute couture i obserwowaniem celebrytów, powinieneś zarezerwować swój pobyt na wrzesień lub luty, kiedy zazwyczaj odbywa się Tydzień Mody. Ale jeśli możesz myśleć o lepszych sposobach spędzenia popołudnia niż utknięcie w korku na Via Montenapoleone w drodze do następnego wybiegu, szczęśliwie trzymaj się z dala od Quadrilatero della Moda.
2015 ma być rokiem Mediolanu. Pięć lat po tym, jak Szanghaj stał się gospodarzem, Wystawa Powszechna zawita do Mediolanu od maja do października i ma przyciągnąć 20 milionów zwiedzających. Droga do „Expo” – jak to często bywa w przypadku wielkich imprez międzynarodowych, takich jak olimpiada czy mistrzostwa świata w piłce nożnej – była wybrukowana kontrowersjami i skandalami. W kraju z jednym z najgorszych wskaźników bezrobocia i najwyższym długiem publicznym w Europie, Expo dało rozczarowanej opinii publicznej okazję do niezgody na prawie każdy aspekt przedsięwzięcia. Ale miasto dąży do mety, a niektóre prace publiczne związane z Expo będą prawdopodobnie trwały jeszcze po zakończeniu wystawy. Jeśli to jest to, czego potrzeba, aby uruchomić czwartą linię metra, to z pewnością lepiej późno niż wcale. W końcu, dlaczego Expo nie miałoby być również prawdziwie włoską pracą?
Gdzie zjeść lokalnie. Mediolan przez długi czas szukał inspiracji kulinarnych za granicą, ale ostatnio na nowo odkrył swoje własne korzenie. Za piecem oznacza to docenienie lokalnie uprawianych produktów – cibo a km 0 – i grzyby „sustainably hip” stodoły przekształcone w restauracje z ogrodami warzywnymi i punktami spotkań kulturalnych, jak Cascina Cuccagna, Erba Brusca lub Cascina Martesana.
Podążaj za sztuką poza centrum. Najnowsze architektoniczne przedsięwzięcie Rema Khoolaasa – stworzenie nowej siedziby dla Fondazione Prada w dawnej gorzelni – ma zostać odsłonięte w maju i znajduje się poza circonvallazione, obwodnicą, która niegdyś dzieliła centrum Mediolanu od jego peryferii należących do niższej klasy. To tylko najnowszy dowód na to, że nawet sztuka konwencjonalna wyprowadza się z centrum miasta. Must go-tos poza burżuazyjnym obwodem: Hangar Bicocca, Ripamonti, Bovisa, i Isola.
To zawsze czas aperitivo. Spritz jest z Venezii, a Negroni z Firenze, ale Mediolan jest niekwestionowaną stolicą picia we Włoszech i domem dla Campari bitter. Milano da bere („Mediolan do picia”) to określenie lokalnych dziennikarzy na swingujące lata osiemdziesiąte, kiedy miasto stało się krainą happy hour. Mediolan nadal dobrze sobie radzi z cocktail hour: za zakup drinka możesz zjeść z bufetu tyle, ile chcesz – tylko nie nazywaj tego tapas. Europejczycy są bardzo przywiązani do swoich (czasami nieistotnych) różnic kulturowych, szczególnie w kwestiach kulinarnych, dlatego „aperitivo” będzie Twoją jedyną ewangelią w Mediolanie. Nie znajdziecie tu również tortilli.
Jest więcej niż jedna Ostatnia Wieczerza. Niekwestionowanymi znakami firmowymi cucina meneghina (mediolańskiej) są jasnożółte risotto szafranowe i cotoletta (kotlet cielęcy), oba szczycące się swoim pochodzeniem poprzez przyrostek „alla Milanese” – pomimo wielowiekowego sporu o to, czy to wiedeńczycy, czy mediolańczycy jako pierwsi utopili panierowany kotlet w morzu masła. Na Boże Narodzenie jedynym akceptowalnym deserem jest domowa duma miasta, il panettone, a tylko nieustraszeni (i posiadający żelazne żołądki) smakosze mogą spróbować cassoeula, chłopskiego gulaszu przyrządzanego z kapusty i świńskich nóg, ogona i innych mniej pożądanych części zwierzęcia. Jak mówi stare przysłowie: „nie wyrzucaj nic, co pochodzi od świni”. Cassoeula jest być może daniem, które najlepiej reprezentuje tradycję kulinarną regionów Lombardii: jej składniki opowiadają historię północnego i wilgotnego regionu, mozaiki pól ryżowych i ziemi bardziej odpowiedniej do hodowli bydła niż zbierania soczystych pomidorów, które są podstawą przepisów południowych Włoch. Ale Mediolan jest również domem dla drugiej co do wielkości po Rzymie społeczności imigrantów we Włoszech, a odsetek obcokrajowców mieszkających w Mediolanie jest wyższy niż w stolicy. Mediolańskie jedzenie odzwierciedla tę różnorodność. Obszar obok dworca kolejowego Centrale jest punktem zapalnym dla etiopskiego jedzenia, a całe miasto jest znane z jednych z najlepszych i najbardziej wyrafinowanych restauracji sushi.
Porada: zawsze rezerwuj stolik, albo kolejka może być tak samo zła jak ta przed Santa Maria delle Grazie, aby zobaczyć freskowe arcydzieło Da Vinci.
La Scala lub Le Scale. Mediolan posiada wielkie sceny dla kultury wysokiej i niskiej. W Mediolanie znajduje się jeden z najsłynniejszych teatrów operowych na świecie, Teatro alla Scala, ale miasto może być bardziej znane z „drugiej Scali”, gdzie gra się w piłkę nożną na stadionie Giuseppe Meazza – scenie, na której rozgrywa się rywalizacja między F. C. Internazionale i A. C. Milan – mimo że rzadko rywalizują bezpośrednio.
Nadepnięcie na piłkę przynosi szczęście. Popularnym rytuałem noworocznym zarówno wśród mediolańczyków, jak i turystów jest obracanie się na jądrach tańczącego byka mozaikowego w Galerii Vittorio Emanuele II. Galeria została zbudowana w 1877 roku przez Giuseppe Mangoni, który jednak spadł na śmierć z rusztowania na kilka tygodni przed jej ukończeniem. Obracanie się na kulach byka ma zapobiec podobnemu pechowi. Wypatruj ludzi zaangażowanych w ten niewygodny taniec i przyłącz się do nich: znajdź przetartą plamę w pachwinie byka, postaw mocno prawą piętę i obróć się do tyłu trzy razy.
Nie chodzi tylko o pieniądze. Mediolan jest gospodarczą siłą napędową Włoch od czasów rewolucji przemysłowej, ale pod Piazza Affari i tymi wszystkimi akcjami i obligacjami ma serce – i to serce aktywne politycznie. W latach 70-tych i 80-tych miasto było sceną, gdzie gwałtowne anni di piombo („lata ołowiu”, dekady terroryzmu i zbrojnych niepokojów społecznych) rozpoczęły się od zamachu bombowego na Piazza Fontana. Aby znaleźć to, co pozostało z tej radykalnej spuścizny, najlepiej wybrać się do historycznych twierdz mediolańskiego ruchu oporu i kontrkultury, centri sociali, takich jak Leoncavallo, Cantiere czy Macao, gdzie można znaleźć więcej sztuki. Innym sposobem na doświadczenie mediolańskiej marki protestów politycznych jest rozbicie occupazioni lub autogestioni (okupacji studenckich), które nadal zajmują szkoły średnie i uniwersytety kilka razy w roku.
Noc jest młodsza od Ciebie. Dzięki Tunnel, Dude i Fabbrica del Vapore oraz wielu innym, miasto ma jedną z najbardziej prężnych scen muzyki elektronicznej w Europie. Na Afrobeat i Rockabilly wybierz się do BIKO, a na LGBTQF (F jak fun) do Rocket. Są też nostalgiczne bocciofile – kluby, w których główną rolę odgrywają gry takie jak snooker czy kręgle, czasem wyposażone w parkiet do tańca. Pokolenie, które dorastało czekając, aż ich dziadkowie skończą niekończącą się grę w bocce w lokalnym kręgu rekreacyjnym, prowadzi obecnie do odrodzenia miejsc, w których gra się w bocce. Sprawdź Casello di Porta Volta dla nostalgii hit, i Balera dell’Ortica dla doświadczenia bocciofila.
Gdzie znaleźć ukryte klejnoty. Obnoszenie się z wielkimi klejnotami jest tandetne – i stolica mody powinna o tym wiedzieć. Dlatego Mediolan ukrywa większość swoich klejnotów za zamkniętymi drzwiami lub pozornie niezauważalnymi ulicami. Poszukaj ukrytych podwórek w okolicach Brery, a w przypadku di ringhiera, typowych domów przypominających stodoły na brzegach Navigli. Poszukiwanie skarbów w mieście powinno również obejmować przystanek w Villa Necchi-Campiglio, l’Umanitaria – być może na noc kina na świeżym powietrzu – i zachować Villa Invernizzi na koniec, gdzie wierzcie lub nie, czeka na was stado różowych flamingów.
Naucz się zasad dotyczących kawy. W Mediolanie dobrze jest wyglądać na zabieganego, jak wszyscy, ale kiedy nikt nie patrzy, zrób sobie przerwę na caffé (espresso, ale tak tego nie nazwiesz) i pozwól mediolańczykom biegać i martwić się o pracę – w końcu z tego są znani. Możesz wybrać ulubione miejsce Boccioniego, Marinettiego i innych futurystów, Caffé Camparino, lub inne historyczne bary, takie jak Cova, Cucchi, Biffi czy Jamaica. Cappuccino w Mediolanie smakuje po prostu lepiej. Ale picie kawy podczas posiłku oznacza publiczny wstyd: etykieta odrzuca wszelkie napoje na bazie kawy do obiadu lub kolacji. Jedynym wyjątkiem jest e l’ammazzacaffè, alkoholowe amaro – aby dosłownie „zabić” kalorie.
Wyjdź poza Navigli. Honorowy mediolański dziennikarz Dino Buzzati napisał kiedyś, że „l’angolo delle lavandaie” (kącik z wiejskim klimatem, gdzie praczki chodziły prać ubrania) to kwintesencja Mediolanu. Teraz, kiedy nad Porta Ticinese dominuje movida, a kanały wypełnione są zadokowanymi barkami gotowymi do bujania się w rytm happy hour, trudno sobie wyobrazić, że kiedyś jedynymi ludźmi na błotnistych brzegach Navigli były praczki i robotnicy jeżdżący na rowerach po kamienistych brzegach rzeki w drodze do fabryk o świcie. Teraz są to głównie brodaci studenci na rowerach stacjonarnych. Wielu starych mieszkańców uciekło z okolicy i teraz Quartiere Isola jest miejscem, w którym można poczuć atmosferę starego, robotniczego Mediolanu – na razie. Drapacze chmur Garibaldi – stacja kolejowa i jednocześnie dzielnica – górują nad okolicą, sygnalizując, że Isola wkrótce zostanie objęta planami rozwoju urbanistycznego tego obszaru.
Jak dostać się na szczyt. Mediolańczycy są ambitni. Jeśli chcą się gdzieś dostać, znajdą sposób. I ty też powinieneś. Miasto jest tak płaskie, jak tylko może być płaskie – leży w sercu Doliny Padu, jednej z największych równin w Europie – a jedynym wzniesieniem jest Monte Stella, pierwotnie sztuczny kopiec ruin z czasów II wojny światowej, obecnie nadający się jedynie do organizowania koncertów pod gołym niebem (dla tych nielicznych, którzy odważą się walczyć z komarami).) Jeśli jednak chcesz zobaczyć miasto z góry, niektóre stworzone przez człowieka meraviglie to Torre Branca, w środku Parco Sempione, lub taras Duomo.
Mediolan to więcej niż 50 odcieni szarości. W pewnym momencie to do ciebie dotrze: Mediolan jest szary. Szary jest beton, niebo, budynki, marmury Duomo, poranna mgła utrzymująca się na brzegach kanałów, dym wydobywający się z kominów, spaliny samochodów. Ale naucz się to doceniać, jak również życie migoczące pod różnymi odcieniami, jak wielu przed tobą. Pod tym zadymionym zimowym niebem, zimnym wilgotnym powietrzem wdzierającym się pod skórę, lub w duszne i lepkie letnie noce, niektórzy z najbardziej wpływowych intelektualistów i artystów wszystkich czasów pisali, śpiewali, grali, czytali i kochali się, od Stendhala do Marii Callas, od Giuseppe Verdiego do Leonarda da Vinci i Ernesta Hemingwaya. To, co inni nazywają mgłą, jest miejscem serca.