Przez wieki kobiety na całym świecie walczyły i rządziły, pisały i uczyły. Robiły interesy, odkrywały, buntowały się i wymyślały. Robiły wszystko to, co mężczyźni – i wiele rzeczy, których oni nie robili.
Niektóre z tych kobiet znamy. Ale o tak wielu innych nie. Na każdą Joannę d’Arc przypada mongolska księżniczka-zapaśniczka; na każdą Matę Hari przypada kolumbijski szpieg-rewolucjonista; na każdą Adę Lovelace przypada pin-up austriackiej wynalazczyni telekomunikacji.
Więcej od GlobalPost: 8 powodów, dla których Urugwaj nie jest tym wszystkim
Kobiety, które ukształtowały naszą planetę, są zbyt liczne, aby je wymienić, więc oto tylko kilka z najbardziej szczerze badass females wszech czasów.
1. Khutulun, mongolska księżniczka-wojowniczka
Współczesna Khutulun celuje w Ułan Bator. (Koichi Kamoshida/Getty Images)
W XIII wieku, gdy Chanowie rządzili Azją Środkową i nie mogłeś spędzić 10 minut bez Czyngisa, Kublaja lub Mongoła próbujących przejąć władzę na twoim stepie, kobiety były dobrze wyszkolone w walce z bandytami. W społeczeństwie, w którym umiejętności jazdy na koniu oraz posługiwania się łukiem i strzałami były ważniejsze niż brutalna siła, mongolskie kobiety były tak samo wytrzymałe jak ich mężczyźni, jak ich pasterze i wojownicy.
Jedna kobieta miała jednak połączenie zarówno umiejętności, jak i siły. Nazywała się Khutulun i była nie tylko niszczycielską kawalerzystką, ale też jedną z największych zapaśniczek, jakie Mongołowie kiedykolwiek widzieli. Urodzona około 1260 roku jako córka władcy zachodniej Mongolii i Chin, pomagała swojemu ojcu wielokrotnie odpierać najazdy hord dowodzonych przez potężnego Khublai Khana, który był również jej wielkim wujem. Jej ulubioną taktyką było pojmanie wrogiego żołnierza i ucieczka z nim, jak wspominał odkrywca Marco Polo, „tak zręcznie, jak jastrząb atakuje ptaka.”
Poza polem bitwy i na ringu zapaśniczym, Khutulun była podobnie niepokonana. Oświadczyła, że nie poślubi żadnego mężczyzny, który nie pokona jej w walce zapaśniczej; ci, którzy przegrają, będą musieli oddać jej swoje cenne konie. Dość powiedzieć, że Khutulun miała wiele koni. Kiedy miała już 20 lat i była panną jak na mongolskie standardy, jej rodzice błagali ją, aby rzuciła mecz z jednym szczególnie pożądanym kawalerem. Według Polo, ona początkowo zgodził się, ale raz w ringu znalazła się nie jest w stanie złamać nawyk życia i poddać się. Ona obezwładnił jej zalotnika, który, upokorzony, uciekł; ona w końcu wybrał męża spośród jej ojca mężczyzn i poślubił go bez składania go do ewidentnie niemożliwe wyzwanie do pokonania zapaśniczych ją.
Więcej kobiet, które walczyły:
Boudica, oryginalna Braveheart. Poprowadziła swoje plemię brytyjskich Celtów w krwawej i ostatecznie skazanej na zagładę rebelii przeciwko ich rzymskim okupantom.
Tomoe Gozen, jedna z niewielu znanych japońskich kobiet-wojowników, która walczyła w XII-wiecznej wojnie Genpei. Była opisywana jako niezrównana szermierzka, konnica i łuczniczka, z upodobaniem ścinająca głowy swoim wrogom.
Mai Bhago, XVIII-wieczna sikhijska Joanna d’Arc. Przerażona widokiem sikhijskich mężczyzn, którzy opuścili swojego Guru w obliczu najeźdźców z Mughal, zawstydziła ich do powrotu do walki, pokonała wroga, została ochroniarzem Guru, a później przeszła na emeryturę, aby poświęcić się medytacji.
Maria Bochkareva, rosyjska chłopka, która walczyła w I wojnie światowej. Utworzyła przerażająco nazwany Kobiecy Batalion Śmierci i zdobyła kilka odznaczeń, tylko po to, aby zostać straconą przez bolszewików w 1920 roku.
Nancy Wake, urodzona w Nowej Zelandii brytyjska agentka, która dowodziła ponad 7000 bojowników ruchu oporu podczas okupacji Francji przez nazistów w czasie II wojny światowej. Stała się najbardziej poszukiwaną osobą przez Gestapo i najbardziej odznaczoną pracownicą służb alianckich.
2. Nana Asma’u, nigeryjska uczona
Kalifat Sokoto, obszar w północnej Nigerii, gdzie Nana Asma’u założyła swoją sieć kobiet nauczycielek. (AFP/Getty Images)
„Kobiety, ostrzeżenie. Nie opuszczajcie swoich domów bez ważnego powodu. Możecie wyjść po jedzenie lub po naukę. W islamie dążenie do wiedzy jest obowiązkiem religijnym” – napisała nasza druga historyczna dama, Nana Asma’u, która jest dowodem na to, że pióro jest potężniejsze od miecza – i co najmniej tak samo niegrzeczna.
Urodzona jako córka potężnego władcy w dzisiejszej północnej Nigerii, Nana Asma’u (1793-1864) od najmłodszych lat była uczona, że Bóg chce, aby się uczyła. I nie tylko ona – wszystkie kobiety również. Jej ojciec, sufi Qadiri, który wierzył, że dzielenie się wiedzą jest obowiązkiem każdego muzułmanina, zadbał o to, by studiowała klasykę w języku arabskim, łacinie i grece. Do czasu zakończenia edukacji potrafiła wyrecytować cały Koran i biegle posługiwała się czterema językami. Korespondowała z uczonymi i przywódcami w całym regionie. Pisała wiersze o bitwach, polityce i boskiej prawdzie. A kiedy jej brat odziedziczył tron, została jego zaufanym doradcą.
Mogła zadowolić się szacunkiem dla swojej nauki; ale zamiast tego była zdeterminowana, by przekazać ją dalej. Nana Asma’u wyszkoliła sieć nauczycielek, jaji, które podróżowały po całym królestwie, by kształcić kobiety, które z kolei uczyły innych. (Dżadżi otrzymały również możliwość noszenia czegoś, co brzmi jak rodzaj niesamowitego kapelusza w kształcie balonu, co wyróżniało je jako liderki). Ich uczennice znane były jako yan-taru, czyli „te, które gromadzą się razem, siostrzane bractwo”. Nawet dziś, prawie dwa wieki później, współcześni dżajis kontynuują edukację kobiet, mężczyzn i dzieci w imię Nany Asma’u.
Więcej kobiet w sprawie:
Huda Shaarawi, pionierska egipska działaczka, która zachęcała kobiety do demonstracji zarówno przeciwko brytyjskiej władzy, jak i dla ich własnych praw. Urodzona w haremie pod koniec XIX wieku, zaszokowała w Kairze w 1920 roku, zrywając publicznie swój welon. Pomogła założyć jedne z pierwszych organizacji feministycznych w świecie arabskim.
Edith Cavell, angielska pielęgniarka, która leczyła zarówno żołnierzy niemieckich, jak i brytyjskich podczas I wojny światowej. Poświęcając się ratowaniu życia, pomogła żołnierzom alianckim uciec z okupowanej Belgii, za co została oskarżona przez Niemców o zdradę i skazana na śmierć przez rozstrzelanie. Zmarła po słynnym stwierdzeniu: „Patriotyzm to za mało.”
Beate Gordon, Amerykanka, która zapewniła, że prawa kobiet zostały zapisane w japońskiej konstytucji, gdy została ona napisana na nowo po II wojnie światowej. Miała wtedy zaledwie 22 lata i dość patrzenia na japońskie kobiety „traktowane jak niewolnice”.
Lilian Ngoyi, jedna z wielu wspaniałych kobiet z RPA, które długo i ciężko walczyły przeciwko apartheidowi. „Bądźmy odważne”, powiedziała kolegom aktywistkom, „słyszeliśmy o mężczyznach trzęsących się w spodniach, ale kto słyszał o kobiecie trzęsącej się w spódnicy?”. Zamknięta w swoim domu na mocy zakazu, zmarła w 1980 roku, nigdy nie doczekawszy się demokracji, za którą oddała swoją wolność.
3. Policarpa Salavarrieta, kolumbijska rewolucjonistka
Policarpa Salavarrieta, jak ją namalował Jose Maria Espinosa Prieto.
„La Pola”, jak ją nazywano w czasie jej krótkiego życia, była odważna, ostra w języku i wyzywająca. Walczyła o wyzwolenie swojej ziemi, na terenie dzisiejszej Kolumbii, spod panowania Hiszpanii – a wszystko to udając, że siedzi w kącie i szyje.
Urodziła się około 1790 roku i dorastała wśród rebelii, gdy opór wobec Imperium Hiszpańskiego umacniał się w całej Ameryce Południowej. Kiedy w 1817 roku przeniosła się do Bogoty, była zdeterminowana, by odegrać swoją rolę. Udając skromną krawcową i służącą, oferowała swoje usługi domom królewskim, gdzie mogła zbierać informacje wywiadowcze i przekazywać je partyzantom; w międzyczasie, udając, że flirtuje z żołnierzami armii królewskiej, namawiała ich do dezercji i przyłączenia się do rebeliantów. Aha, i przez cały czas naprawdę szyła – szyła mundury dla bojowników o wolność, to znaczy.
Ona i jej sieć pomocników (wydaje się, że było kilka kobiet takich jak ona) zostali w końcu odkryci. Kiedy żołnierze przyszli, aby ją zabrać, trzymała ich zaangażowanych w kłótnie, podczas gdy jeden z jej towarzyszy wymknął się, aby spalić obciążające listy. Odmówiła zdradzenia sprawy i została skazana na śmierć przez rozstrzelanie w listopadzie 1817 roku. Wciągnięta na główny plac miasta, aby dać przykład każdemu, kto myśli o buncie, tak głośno przemawiała do hiszpańskich żołnierzy, że trzeba było wydać rozkaz głośniejszego bicia w bębny, aby ją zagłuszyć. Odmówiła uklęknięcia i musiała zostać zastrzelona oparta o stołek, a jej ostatnie słowa były podobno obietnicą, że jej śmierć zostanie pomszczona. Oczywiście, długo po egzekucji nadal inspirowała siły rewolucyjne.
Więcej kobiet, które się zbuntowały:
Manuela Saenz, współczesna Salavarriety, która stała się współrewolucjonistką i kochanką Simona Bolivara. Pomogła mu między innymi uniknąć zabójstwa; nazwał ją „wyzwolicielką wyzwoliciela.”
Vera Figner, członkini XIX-wiecznej rosyjskiej klasy średniej, która porzuciła swój krąg towarzyski, aby kształcić się jako lekarz za granicą. Wróciła w czasie rewolucji przeciwko carowi i pomogła zaplanować jego zabójstwo, a następnie została zdradzona, aresztowana, uwięziona i zesłana.
Siostry Mirabal, czworo rodzeństwa – Patria, Dede, Minerva i Maria Teresa – z Republiki Dominikany, które przeciwstawiały się dyktatorowi Rafaelowi Trujillo przez całe lata pięćdziesiąte. Wszystkie z wyjątkiem Dede zostały zamordowane przez jego popleczników w listopadzie 1960 roku.
4. Ching Shih, chiński pirat
Rytownica przedstawiająca prawdopodobnie Ching Shih.
Nie wiemy zbyt wiele o tym, skąd pochodzi Ching Shih. Nie wiemy gdzie się urodziła, kiedy, ani nawet jak się naprawdę nazywa. Wiemy tylko, że gdy tylko pojawiła się na początku XIX wieku, sprawiła, że stał się on o wiele bardziej złym miejscem.
Po raz pierwszy pojawia się w 1801 roku, kiedy to – wówczas prostytutka na pokładzie jednego z pływających burdeli w Kantonie – została zabrana, aby poślubić pirackiego dowódcę Cheng Yi. Cheng nie miał w zwyczaju prosić o wiele, ale jego ukochana stawiała warunki: chciała mieć równy udział w jego łupach i prawo głosu w pirackim biznesie. Małżeństwo odniosło sukces, ale trwało zaledwie sześć lat, zanim Cheng Yi zginął w tajfunie; po jego śmierci żona przejęła jego nazwisko (Ching Shih znaczy „wdowa po Chengu”) – i jego flotę.
Teraz na czele jednej z największych azjatyckich załóg pirackich, Floty Czerwonej Flagi, Ching Shih ujawniła, że jest mózgiem operacji. Jej mocną stroną nie było żeglarstwo – więc powierzyła dowodzenie statkami pierwszemu oficerowi (po uprzednim wprowadzeniu jednego z najsurowszych pirackich kodeksów, jakie kiedykolwiek istniały), a sama poświęciła się nowym sposobom bogacenia się na lądzie. Wymuszenia, szantaż i siatki ochronne okazały się zdrowymi, choć nie do końca honorowymi, źródłami dochodu. Do 1808 roku jej siły stały się tak potężne, że rząd chiński wysłał swoje statki, by je pokonać; w obliczu siły ognia Floty Czerwonej Flagi i natchnionych strategii morskich Ching Shih, armada poniosła klęskę, podobnie jak te wysłane później przez marynarki brytyjską i portugalską.
W końcu rząd chiński zaproponował rozejm. Zaledwie dziewięć lat po tym, jak wynegocjowała intercyzę ze swoim przyszłym mężem, Ching Shih zdołała wydobyć od cesarza zdumiewająco korzystne warunki: w zamian za rozwiązanie swojej floty wywalczyła amnestię dla wszystkich oprócz garstki swoich ludzi, prawo dla załogi do zatrzymania łupów, pracę w siłach zbrojnych dla każdego pirata, który tego chciał, oraz tytuł „Pani z cesarskiego dekretu” dla siebie. Przeszła na emeryturę w Kantonie, gdzie otworzyła własny salon gier, poślubiła swojego zastępcę i zmarła jako babcia w dojrzałym wieku 69 lat.
Więcej kobiet, które robiły interesy:
Omu Okwei, nigeryjska bizneswoman, która odniosła taki sukces, że została koronowana na „królową kupców”. Pod koniec 19 wieku, opierając się głównie na własnym intelekcie, zbudowała sieć handlową do kupna i sprzedaży między Afrykanami i Europejczykami. Do lat 40-tych uczynił ją jednym z najbogatszych kobiet w kraju, z 24 domów i jeden z pierwszych samochodów w Nigerii.
Victoria Woodhull, amerykański makler giełdowy. Wraz z siostrą Tennessee założyła w 1870 r. pierwszą na Wall Street firmę maklerską będącą własnością kobiet i zbiła fortunę na nowojorskiej giełdzie. Była również pierwszą kobietą, która ubiegała się o urząd prezydenta USA; nie muszę chyba mówić, jak ten wyścig się udał, ani jej, ani żadnej innej kobiecie, która próbowała od tamtej pory.
5. Gertrude Bell, brytyjska podróżniczka i pisarka
Gertrude Bell podczas podróży w 1909 roku.
Możemy scharakteryzować Gertrude Bell jako żeńską Laurencję z Arabii („Florencję z Arabii”, jeśli wolisz). Ale to nie oddaje jej sprawiedliwości. W przeciwieństwie do T.E. Laurence’a, obecnie lepiej pamiętanego z filmów i opowieści przygodowych niż z prawdziwego życia, „Miss Bell” pozostała dobrze znaną postacią w kraju, który pomogła stworzyć: Irak.
Urodzona w 1868 roku w zamożnej rodzinie przemysłowej w północnej Anglii, znakomicie radziła sobie na studiach w Oksfordzie. Po ukończeniu studiów z pierwszą klasą historii współczesnej, jaką uniwersytet kiedykolwiek przyznał kobiecie, podróżowała po świecie – dwukrotnie – stała się jedną z najodważniejszych alpinistek świata, uczyła się archeologii i opanowała francuski, niemiecki, arabski i perski. Jej intymna znajomość Bliskiego Wschodu, którego pustynie badała i którego najpotężniejszych wodzów znała osobiście, uczyniła z niej nieocenionego rekruta dla brytyjskiego wywiadu, gdy wybuchła I wojna światowa. Po rozejmie stała się jedną z sił napędowych brytyjskiej polityki na Bliskim Wschodzie. Wytyczyła granice tego, co miało stać się Mezopotamią, a ostatecznie Irakiem, zainstalowała pierwszego króla i nadzorowała, kogo mianował on do swojego nowego rządu.
Na kilka dni przed inauguracją rządu i zakończeniem projektu Bell została znaleziona martwa z powodu przedawkowania środków nasennych – nie wiadomo, czy przypadkowo, czy celowo. Jeden z jej irackich kolegów powiedział jej kiedyś, że mieszkańcy Bagdadu będą o niej mówić przez sto lat, na co ona odpowiedziała: „Myślę, że z dużym prawdopodobieństwem tak będzie”. Według rachunków, na dobre i na złe, mają.
Więcej kobiet, które odkrywały:
Jeanne Baret z Francji, która w 1775 roku została pierwszą kobietą, która opłynęła świat. Zrobiła to w przebraniu mężczyzny, aby mogła asystować botanikowi Philibertowi de Commerson, który był również jej kochankiem. Jeden z nich – najprawdopodobniej Baret – odkrył roślinę bougainvillaea.
Isabella Bird, XIX-wieczna Angielka, która przeszła drogę od schorowanej staruszki do podróżującej po świecie pisarki. Odbyła drogę przez Azję, Amerykę Północną i Bliski Wschód i była pierwszą kobietą, która została przyjęta do Królewskiego Towarzystwa Geograficznego. Sławę przyniosła jej także odmowa jazdy konnej w siodle.
Kate Marsden, brytyjska pielęgniarka, która w poszukiwaniu zioła, o którym słyszała, że może wyleczyć jej pacjentów z trądu, przemierzyła konno Syberię w 1891 roku. Zioło nie spełniło jej nadziei, ale założyła organizację charytatywną zajmującą się leczeniem trądu i napisała kilka książek o swoich doświadczeniach.
6. 'Nocne czarownice’, rosyjskie pilotki myśliwskie z II wojny światowej
Członkinie 125. pułku bombowców gwardii, jednej z trzech całkowicie kobiecych sowieckich eskadr bojowych, w 1943 r. (AFP/Getty Images).
To ich wrogowie, naziści, nadali tym kobietom ich przydomek. Oficjalnie były to członkinie 588 Pułku Nocnych Bombowców Sowieckich Sił Powietrznych. Dla niemieckich pilotów, z którymi walczyły, były jednak dręczycielkami, harpiami o pozornie nadprzyrodzonych zdolnościach widzenia w nocy i skradania się. Zestrzelenie jednego z ich samolotów automatycznie dawało każdemu niemieckiemu żołnierzowi Żelazny Krzyż.
Legendarny 588. był jedną z trzech całkowicie kobiecych sowieckich eskadr utworzonych 8 października 1941 roku na rozkaz Józefa Stalina. Kilkaset kobiet, które do nich należały – wybranych spośród tysięcy ochotników – było pierwszymi w nowoczesnym wojsku, które wykonywały misje bojowe, a nie tylko zapewniały wsparcie.
80-kilka Nocnych Czarownic miało prawdopodobnie najtrudniejsze zadanie ze wszystkich. Lecąc całkowicie po ciemku, w sklejkowych samolotach, które lepiej nadawały się do ścierania kurzu z upraw niż wytrzymywania ognia wroga, piloci opracowali technikę wyłączania silnika i szybowania w kierunku celu, aby umożliwić im zrzucanie bomb w niemal ciszy; latali również w trójkach, aby na zmianę ściągać ogień wroga, podczas gdy jeden pilot wypuszczał swoje ładunki. To było, szczerze mówiąc, niesamowite – co musieli przyznać nawet ich wrogowie. „Nie mogliśmy pojąć, że radzieccy lotnicy, którzy sprawiali nam największe kłopoty, to kobiety” – napisał w 1942 roku jeden z niemieckich dowódców. „Te kobiety niczego się nie bały”
Więcej kobiet, które latały:
Amy Johnson została pierwszą kobietą, która samotnie przeleciała z Anglii do Australii, wśród innych wyczynów. „Gdybym była mężczyzną, być może zbadałabym bieguny lub wspięła się na Mount Everest”, napisała, „ale jak to było, mój duch znalazł ujście w powietrzu”. Johnson zginęła wykonując lot transportowy dla swojego kraju podczas II wojny światowej.
Maryse Bastié, pionierska francuska pilotka, która ustanowiła kilka z najwcześniejszych rekordów długodystansowych dla kobiet. Założyła własną szkołę latania w pobliżu Paryża.
Bessie Coleman, pierwsza Afroamerykanka posiadająca międzynarodową licencję pilota. Odmówiono jej szkolenia w Stanach Zjednoczonych, więc pojechała do Francji, aby się zakwalifikować. Wróciła do domu, aby wykonywać śmiałe akrobacje pod pseudonimem scenicznym „Queen Bess”.
7. Hedy Lamarr, austriacka wynalazczyni
Hedy Lamarr (Marxchivist/Flickr).
Wiemy, prawda: total babe. To dlatego przez dwie dekady robiła karierę grając femmes fatale w hollywoodzkich filmach. Ale podczas gdy reszta jej koleżanek opalała się, sypiała ze sobą lub wybierała substancje, których nadużywała, Hedy Lamarr wymyślała system komunikacji bezprzewodowej, który później stał się podstawą telefonów komórkowych, Wi-Fi i większości naszego współczesnego życia.
To tylko jedna z wielu niezwykłych rzeczy dotyczących Hedwig Evy Marii Kiesler, która urodziła się w 1914 roku w Wiedniu jako córka żydowskich rodziców. Mając zaledwie 18 lat, wywołała skandal, występując nago w filmie Ecstasy i symulując coś, co może być pierwszym ekranowym kobiecym orgazmem (przypisywała swój występ skromnej agrafce, mądrze przyłożonej poza kamerą do jej pośladków). Na krótko poślubiona nazistowskiemu handlarzowi bronią (znowu: co?), uciekła z Austrii do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii, gdzie poznała Louisa B. Mayera i zapewniła sobie kontrakt w wysokości 3000 dolarów tygodniowo z jego studiem MGM.
W okresie między kręceniem filmów i w szczytowym momencie II wojny światowej, ona i kompozytor, George Antheil, wpadli na pomysł „Tajnego Systemu Komunikacji”, który losowo manipulowałby częstotliwościami radiowymi, gdy podróżowały między nadajnikiem a odbiornikiem, szyfrując w ten sposób wrażliwe sygnały przed jakimikolwiek niedoszłymi przechwytującymi. Ich wynalazek, opatentowany w 1941 roku, położył podwaliny pod technologię spread-spectrum, stosowaną dziś w Wi-Fi, GPS, Bluetooth i niektórych telefonach komórkowych. Wiecznie pomysłowa, Lamarr wymyśliła również rozpuszczalne kostki, które zamieniały wodę w coś w rodzaju Coca Coli, a także „technikę oczyszczania skóry opartą na zasadach działania akordeonu”. Fajnie.
Więcej kobiet, które wynalazły:
Eva Ekeblad, szwedzka szlachcianka, która w 1746 roku odkryła, jak zrobić mąkę i alkohol z ziemniaków. Jej technice przypisuje się uczynienie tysięcy Szwedów lepiej odżywionymi.
Barbara Cartland, brytyjska pisarka najbardziej znana z pisania wielu – zbyt wielu – powieści romansowych, w 1931 roku pomogła opracować technikę holowania szybowców na duże odległości. Wykorzystywano ją do dostarczania poczty lotniczej, a później do transportu wojska.
Grace Hopper, oficer marynarki wojennej USA, która po II wojnie światowej poświęciła się programowaniu, przewodziła zespołowi, który wynalazł pierwszy program do konwersji normalnego języka angielskiego na komendy komputerowe. Zawdzięczamy jej terminy „bug” i „debug”, najwyraźniej wymyślone, gdy musiała wydłubać ćmy z wczesnego komputera.