Współzałożyciel A24 John Hodges odchodzi z niezależnej firmy, aby „skupić się na przyszłych możliwościach”, on i firma wspólnie ogłosili w poniedziałek.
Hodges był integralną częścią studia od jego powstania w 2012 roku, wraz ze współzałożycielami Davidem Fenkelem i Danielem Katzem. Nie będzie żadnych dodatkowych zmian w zarządzaniu, powiedział A24, który będzie nadal rozwijać i produkować coraz większą liczbę treści w filmie i telewizji.
„John był zaufanym partnerem, który pomógł stworzyć A24 i za to zawsze będziemy wdzięczni. Od tego czasu jego wkład w rozwój firmy był nieoceniony i nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, co zrobi dalej”, powiedział A24 w oświadczeniu.
„Jestem niesamowicie dumny z firmy, którą stworzyliśmy i z niesamowitego zespołu w A24, który był integralną częścią jej sukcesu. W ciągu ostatnich sześciu lat miałem szczęście pracować z różnorodną grupą utalentowanych twórców filmowych i telewizyjnych i z niecierpliwością czekam na kontynuację tej współpracy w moich przyszłych przedsięwzięciach”, dodał Hodges.
Podczas gdy w branży pojawiają się spekulacje, że A24 może być na rynku, odnoszę wrażenie, że plotki o sprzedaży są tylko plotkami. Firma może być atrakcyjnym celem przejęcia dla nabywcy poszukującego arthouse’owego rurociągu, ale A24 wciąż buduje swoją markę – taką, która jest synonimem jakości. Zamiast skupiać się na przejęciach, jak to miało miejsce na początku działalności, A24 produkuje teraz swoje własne filmy, a także własny podcast. To rozwijająca się firma, a nie borykająca się z problemami.
Gdybym miał zgadywać, obstawiałbym, że Hodges był po prostu gotowy, aby ruszyć dalej po osiągnięciu szczytu góry – wygraniu Best Picture za Moonlight. Ta wygrana Oscara przyszła w ciągu pięciu lat od rozpoczęcia działalności A24, ale tak samo było w przypadku wygranej Open Road za Spotlight, a teraz ta firma jest częścią większego podmiotu Global Road. Pytanie więc, co Fenkel i Katz zamierzają zrobić z A24, brzmi: co z nią zrobić. Z pewnością zdążyli się już nauczyć, że w dzisiejszych czasach jest pewien pułap dla filmów artystycznych. Największy sukces A24, Lady Bird, zarobił w kraju 49 milionów dolarów, więc czy ten pułap udźwignie ambicje duetu, czy też większy dystrybutor złoży im ofertę nie do odrzucenia?
Tak długo, jak A24 będzie działać niezależnie i kręcić ambitne filmy zarówno debiutantów, jak i uznanych weteranów, będę szczęśliwym kinomanem. Bo nawet porażki tej firmy są interesujące. Życzymy Hodgesowi powodzenia w jego następnym przedsięwzięciu, ponieważ krajobraz indie z pewnością skorzystał na jego wkładzie.
Jeff Sneider | Editor in Chief