Hippocrates
Jeśli chodzi o medycynę, być może jednym z najczęściej słyszanych zwrotów jest „Above all, do no harm”. Jak wszyscy (podobno) wiedzą, słowa te pochodzą prosto z Przysięgi Hipokratesa, przysięgi, którą lekarze składali po ukończeniu studiów przez wiele lat. Podczas gdy nieco inna przysięga jest recytowana przez weterynarzy na ich ukończeniu – nie ma wzmianki o „nie szkodzić”, przy okazji – zasadniczo pomysł, że leczenie nie powinno szkodzić osobie leczonej jest wątkiem, który biegnie przez całą medycynę (KLIKNIJ TUTAJ, jeśli chcesz przeczytać przysięgę weterynarza).
UH-OH, WAIT, SCRATCH THAT: Czy wiesz, że zdanie: „Nade wszystko nie szkodzić” nie pojawia się nigdzie w przysiędze Hipokratesa? Oto, co mówi jedna z wersji przysięgi: „Będę stosował te schematy żywieniowe, które przyniosą korzyść moim pacjentom, zgodnie z moimi największymi możliwościami i osądem, i nie wyrządzę im żadnej krzywdy ani niesprawiedliwości.” (KLIKNIJ TUTAJ, aby zobaczyć jedną z najbardziej akceptowanych wersji oryginalnej Przysięgi).
Thomas Syndenham
I TAK JEST WIĘCEJ: Tak zwany nakaz Hipokratesa, aby nie szkodzić, w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z Hipokratesem, co, gdy się nad tym zastanowić, ma pewien sens, ponieważ sposób, w jaki zwykle się go formułuje, primum non nocere, jest łaciński, czyli w języku, który po raz pierwszy zyskał popularność kilkaset lat po śmierci Hipokratesa. W rzeczywistości, zasada „po pierwsze nie szkodzić” pojawiła się po raz pierwszy w języku angielskim około 1860 roku, w połączeniu z unikalną łaciną, przypisywaną angielskiemu lekarzowi Thomasowi Sydenhamowi, choć jej pochodzenie przypisuje się również paryskiemu patologowi i klinicyście Auguste François Chomelowi (1788-1858). Trzeba przyznać, że to więcej niż prawdopodobnie chciałeś wiedzieć.
SPEAKING OF THE HIPPOCRATIC OATH: Czy wiesz, że istnieje wiele odmian, i że został zmodyfikowany wiele razy? Jedna z obecnie popularnych wersji została napisana przez zmarłego Louisa Lasagnę (naprawdę), wybitnego farmakologa, o którym możesz przeczytać KLIKNIJ TUTAJ. Przysięgę dr Lasagny można znaleźć klikając TUTAJ.
OH, I JEDNA INNA RZECZ: Podczas gdy nie ma nic, co prawnie wymaga od studentów medycyny złożenia przysięgi, gdy kończą studia. 98% amerykańskich studentów medycyny to robi. Z drugiej strony, tylko 50% brytyjskich studentów medycyny składa przysięgę. Nie mam pojęcia, co to oznacza, ale to interesujące.
Więc w tym momencie możesz po prostu pomyśleć: „Och, po prostu zapomnij o tym”. Ale czy to jest w Przysiędze Hipokratesa, czy nie, „po pierwsze nie szkodzić” pomysł nadal posiada znaczną ilość psychologicznej mocy i influence.
Regardardless, w mojej opinii, ostatnio, duch rzeczy został odwrócony na jego głowę trochę. Dziś wydaje się, że zdanie to zostało nieco zmodyfikowane. Teraz, co słyszysz jest, „To nie będzie robić żadnej szkody, więc mogę równie dobrze dać temu próbę.” Inaczej mówiąc, jeśli nie da się wykazać, że leczenie jest jawnie szkodliwe, to warto je wciskać koniowi, a przez pełnomocnika – jego właścicielowi. Firmy produkujące preparaty tak właśnie uważają, zwłaszcza jeśli nie muszą udowadniać, że te produkty naprawdę coś robią. Niektórzy weterynarze też tak uważają. Heck, klienci mogą się tak czuć – mogą być skłonni rzucić przysłowiowym zlewem kuchennym w problem konia (prawdziwy lub postrzegany), byle tylko „nie bolało”
I myślę, że taka postawa jest po prostu zła. Myślę, że my („My” to znaczy nie tylko weterynarze, ale każdy, kto aspiruje do tego, żeby w jakiś sposób leczyć konia, w tym wymagający właściciele koni) możemy zrobić coś lepszego.
Kiedy pojawiła się idea „nie szkodzić”, zabiegi medyczne były dość nieskuteczne: wręcz okropne. Niektóre z bardziej popularnych zabiegów z kilku wieków wstecz obejmowały krwawienie (zabieg, któremu przynajmniej częściowo przypisuje się śmierć Jerzego Waszyngtona), lub podawanie soli rtęci, aż do pojawienia się oznak toksyczności – wymiotów i takich tam. Jak można sobie wyobrazić, w niektórych przypadkach leczenie było równie złe jak choroba. W rezultacie, większość ludzi nie była zbyt entuzjastycznie nastawiona do wizyt u lekarza. Mam na myśli, poważnie, kto byłby, biorąc pod uwagę paskudność leczenia i wyniki?
Było wiele „opcji” do lekarzy wtedy, zbyt. Oczywiście, opcje też nie miały większego znaczenia, bo w gruncie rzeczy prawie nikt nie miał dobrych metod leczenia. Kiedy wszystkie terapie są tak samo nieskuteczne, nie ma zbyt wiele do wyboru, ale przynajmniej mogłeś próbować trzymać się z dala od rzeczy, które pogarszały warunki. W rzeczywistości, prawdopodobnie byłbyś przyciągnięty do tego, który był najbardziej prawdopodobny, aby spowodować problemy – ten, który byłby „nie szkodzić.”
Więc, z perspektywy historycznej, to ma jakiś sens do, „Nie szkodzić.” Ale wyszliśmy już poza to. I tak samo powinno być z naszymi terapiami.
Widzicie, medycyna jest – a przynajmniej powinna być – czymś więcej niż tylko „nie szkodzić”. Powinna polegać na robieniu czegoś dobrego. Używanie argumentu „Cóż, przynajmniej nie zaszkodzi”, aby usprawiedliwić podawanie produktu lub usługi, nie jest wystarczająco dobre. Myślę, że taka linia myślenia jest błędna i może być również kosztowna.
Oto przykład. Powiedzmy, że twój koń miał przypadek kolki. A ja mam kamień. Kamień, który leczy kolkę. Mając mój kamień, mógłbyś pomachać nim koniowi nad brzuchem, a to mogłoby pomóc mu pozbyć się kolki. Co najlepsze, mój kamień kosztuje tylko 15 dolarów, o wiele mniej niż niektóre z tych innych metod leczenia kolki, które mogą również powodować szkody. Jest też całkowicie naturalny. Nie ma ryzyka bezpośredniej szkody (to znaczy, że kamień nie zrobi nic złego koniowi). Chodzi mi o to, że to tylko kamień, choć nieco magiczny (zaufaj mi). I mogę też wydać resztę za 20 dolarów.
Czy to jest w porządku? Mam nadzieję, że odpowiesz: „Nie”. A dlaczego? Mój magiczny kamień leczący kolkę będzie: „Nie szkodzić”. I mam nadzieję, że twoja odpowiedź brzmiałaby: „Ale to nie robi nic dobrego!”
Dokładnie. Koszt mojej skały leczącej kolkę jest pewny – korzyść nie. I jest cała masa skał sprzedawanych właścicielom koni.
A napomnienie „nie szkodzić” można rozszerzyć tak, by miało szersze znaczenie. Jak to jest, ludzie głównie myślą o tym, co jest znane jako „bezpośrednie” szkody. To znaczy, że nie chcesz, by leczenie zaszkodziło koniowi jako bezpośredni rezultat leczenia. Ale co z pośrednią szkodą? Pośrednia krzywda nie powoduje obrażeń u konia. Jest bardziej podstępna niż to. Ale nadal boli.
Szkody pośrednie pojawiają się, gdy leczenie sprawia, że właściciele koni marnują pieniądze. Pośrednie szkody powstają, gdy opieka nad końmi staje się bardziej skomplikowana i kosztowna, niż powinna być. Pośrednia krzywda pojawia się, gdy produkty i usługi są sprzedawane tak, by zaspokajać wygórowane obawy ludzi (np. że czegoś mu „brakuje”, albo że jakiś system może mieć wszelkie niezbędne „wsparcie”). Pośrednie szkody powstają, gdy ludzie są zachęcani do stosowania bezwartościowych metod leczenia, a być może unikają terapii, które mogłyby faktycznie pomóc koniowi. Pośrednia szkoda pojawia się, kiedy medycznie niedorzeczne pomysły są promowane na poparcie bezwartościowych terapii. To nie rani konia, przynajmniej nie bezpośrednio.
Ale z pewnością jest to krzywda. Szkodliwe jest czynienie opieki nad końmi droższą niż jest to konieczne. Szkodliwe jest propagowanie fałszywych idei. Szkodliwe jest robienie wrażenia, że opieka nad końmi jest nadmiernie skomplikowana. Dlaczego? Bo takie rzeczy mogą sprawić, że ludzie podniosą ręce i powiedzą: „A, do diabła z tym. Nie warto się tym przejmować.” A to jest złe dla koni. Konie potrzebują ludzi, którzy będą się nimi przejmować.
W dzisiejszych czasach mamy środki i metody, by sprawdzić, czy leczenie przynosi jakiekolwiek korzyści. Mamy środki, aby zrobić więcej niż twierdzić, że zabiegi mogą zrobić więcej niż nie powodować szkody. I, jeśli leczenie jest nowe i eksperymentalne i jeśli nie wiemy jeśli to robi jakiekolwiek dobro, zawsze możemy zrobić dobrą naukę by zobaczyć jeśli to robi jakiekolwiek dobro. I moim zdaniem, wszystko to powinno być zrobione zanim produkt lub usługa zostanie sprzedana ludziom. Co o tym sądzicie?
Tak więc, z pewnością, nie szkodzić. Ale zrób też trochę dobrego.