„Byliśmy tu, odkąd zaczął się czas” – powiedział Don Ivy, wódz plemienia Indian Coquille. „Byliśmy tu, odkąd pojawił się tu pierwszy człowiek.”
Przez tysiące lat ponad 60 plemion żyło w zróżnicowanych środowiskowo regionach Oregonu. W setkach wiosek posługiwano się co najmniej 18 językami. Zasoby naturalne obfitowały.
„Zanim przybyli tu nie-Indianie, byliśmy jednymi z najbogatszych ludzi na świecie”, powiedział Louie Pitt Jr, dyrektor ds. rządowych Konfederowanych Plemion Warm Springs. „Oregon był w 100 procentach ziemią Indian.”
Po tysiącach lat historii życie, jakie znali rdzenni mieszkańcy, zostało wywrócone do góry nogami w ciągu zaledwie kilku krótkich dekad.
Do nowego dokumentu „Oregon Experience” „Broken Treaties”, rdzenni Oregonianie zastanawiają się nad tym, co zostało utracone od tamtego czasu i co jest dalej dla ich plemion. Następujące cytaty zostały zredagowane dla jasności.
Przez większość historii, Oregon nie był podzielony liniami na mapie. Zawierał cztery odrębne regiony, które różniły się ukształtowaniem terenu, klimatem i zasobami. Różnice te ukształtowały sposób, w jaki żyli ludzie. (Poniższa mapa pokazuje grupy kulturowe i językowe, które istniały przed kontaktem z osadnikami, oraz jak wygląda dziś krajobraz oficjalnych rezerwatów.)
„Każdy z ich krajobrazów, każdy z ich obszarów geograficznych dyktował ich tradycje, dyktował ich technologie, decydował o ich relacjach z innymi. … Każde z plemion jest definiowane przez konkretne miejsce na świecie.”
Paiuty zajmowały większość tego, co jest teraz południowo-wschodnim Oregonem, częścią Wielkiej Kotliny. Żyli przez pokolenia na rozległej pustyni, przemierzając duże odległości, aby polować, zbierać i handlować.
„Myślę, że wyróżnikiem była nasza zdolność do prosperowania i życia w kraju, który inni ludzie uważali za mniej pożądany.”
Charlotte Roderique
Była przewodnicząca Rady Plemiennej, Burns Paiute Tribe
Region Wybrzeża Północno-Zachodniego rozciągał się od Astorii do Gold Beach i obejmował żyzną Dolinę Willamette. Plemiona z tego regionu zazwyczaj nie musiały podróżować zbyt daleko w poszukiwaniu pożywienia.
Większość północno-wschodniego Oregonu – i duży obszar w centrum stanu – to kraj płaskowyżu. To region stanu, który jest szeroki i toczy się po wzgórzach i dolinach.
„Ludzie Cayuse, Umatilla i Walla Walla byli silnymi handlowcami; kontrolowali znaczną część ekonomicznego szlaku handlowego, który szedł do Wielkiej Kotliny na południe, który szedł do południowej Kanady na północ.”
Chuck Sams
Interim Deputy Executive Director, Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation
Dalej na południe w kraju Plateau, Warm Springs, Wascos, Klamaths, Modocs, Yahooskins i inni prosperowali.
Przez wieki te cztery obszary kulturowe były domem dla pierwszych ludzi Oregonu. Ale kiedy Euroamerykanie zaczęli osiedlać się na tym terenie, zobaczyli coś innego.
„Zasmakowali ziemi, a tam były prawie nieograniczone zasoby … a Indianie po prostu przeszkadzali.”
Louie Pitt Jr.
Dyrektor ds. rządowych, Skonfederowane Plemiona Warm Springs
Pionierzy często opisywali zróżnicowany krajobraz Oregonu jako dzicz. Widzieli lasy, doliny i drogi wodne jako dziewicze i nietknięte. Ale ten krajobraz był utrzymywany przez tysiąclecia.
„Nasi przodkowie zarządzali ziemią. … Po zakończeniu polowania na łosie, wypalali ten obszar i robili kilka różnych rzeczy, które oczyszczały go z zarośli i zapewniały więcej pożywienia dla łosi i jeleni na następny rok. I każdy materiał drzewny, który był na tym obszarze (oni) spaliliby go, a potem wróciłby z ładnymi prostymi pędami, które nadawałyby się do wyplatania koszyków.”
Jesse Beers
Dyrektor ds. kultury, Confederated Tribes of Coos, Lower Umpqua And Siuslaw Indians
Wcześni europejscy osadnicy, którzy zapuścili się na zachód, nie widzieli takich zawiłości w ziemi, ani w społeczeństwach ludzi, którzy się nią opiekowali. W Oregonie spotkanie kultur było często gwałtowne i doprowadziło do systemowego wstrząsu pierwszych ludzi w stanie.
„Odkrycie” Zachodu
Niektórzy współcześni historycy uważają, że mandat pionierów do zasiedlania Zachodu można prześledzić do 1493 r.
W rok po tym, jak Krzysztof Kolumb zażądał Ameryk dla królowej Hiszpanii, papież Aleksander VI napisał zasady dotyczące właściwego sposobu „odkrywania” nowej ziemi. Jego „Doktryna odkryć” miała kierować europejską kolonizacją nowych terytoriów na całym świecie. A jej idee odbiłyby się echem w okupacji ziemi i podporządkowywaniu sobie tubylców przez setki lat.
„Z upoważnienia Boga … Mianujemy was panami nad nimi z pełną i wolną władzą, autorytetem i jurysdykcją każdego rodzaju.”
W 1806 roku, „Podróż odkrywcza” Lewisa i Clarka potwierdziła obecność Ameryki w kraju Indian na amerykańskim Zachodzie. A Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych później powołał się na Doktrynę Odkrycia w celu nabycia tej indiańskiej ziemi.
„Konstytucja Stanów Zjednoczonych uznaje za suwerenne rządy. Ale część Doktryny Odkrycia twierdzi, że nowo przybyłe Stany Zjednoczone lub kraj europejski ma nadrzędną suwerenność nad suwerennością rdzennych grup, plemion, narodów.”
Robert J. Miller
Profesor prawa (Uniwersytet Stanowy Arizony), sędzia plemienny i autor
Z czasem ta polityka przybierze nową nazwę: Manifest Destiny.
„Nasza niezdolność do czytania i pisania, nie zamieszkiwanie w stałych domach, nie bycie społeczeństwem rolniczym – nieważne, że ogrodniczym – to wszystko rzeczy, które zostały użyte, aby utrzymać nas na etykiecie 'pogan, dzikusów, prymitywów i niecywilizowanych ludów’.
Roberta „Bobbie” Conner
Dyrektor, Tamástslikt Cultural Institute Członek The Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation
W początkach lat 1830-tych, Szlak Oregonu ustanowił bezpośrednią drogę do północno-zachodniego Pacyfiku. Rząd zachęcał Amerykanów do odbycia podróży i osiedlenia się tam, aby wzmocnić swoje roszczenia do terytorium.
Biali osadnicy zaczęli przybywać w dużych ilościach na początku lat 1840.
„Początkowo kontakt był pozytywny z niektórymi handlarzami, ale potem ludzie, którzy chcieli naszej ziemi – wiesz, wprowadzili się – i doszło do starć i utraty życia po obu stronach.”
Don Gentry
Przewodniczący Rady Plemiennej, Plemiona Klamath
Zanim podpisano jakiekolwiek traktaty – zanim plemiona zrzekły się jakiejkolwiek swojej ziemi – rząd zaczął ją oficjalnie rozdawać.
Oregon Donation Land Act został uchwalony w 1850 roku, oferując 320-akrowe działki tysiącom białych imigrantów. W ciągu pięciu lat osadnicy mieli zażądać 2,8 miliona akrów indiańskiej ziemi.
W latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX wieku nastąpił gwałtowny wzrost przemocy między Indianami i nie-Indianami.
W 1847 roku wojownicy Cayuse zaatakowali misję Whitman, obwiniając prezbiteriańskich misjonarzy za odrę, która zaraziła plemię. Skończyło się na zabiciu trzynastu osób i spaleniu misji. Starcia między żołnierzami, osadnikami i Indianami stawały się coraz częstsze.
W 1855 roku kilkudziesięciu górników przyszło do wioski Coquille, w dzisiejszym mieście Bandon, wściekłych na Indianina z powodu drobnego wykroczenia.
„Zaatakowali ich wczesnym rankiem, gdy było jeszcze ciemno. Spalili wszystkie domy i zabili kobiety i dzieci. (…) Zabili wszystkich.”
Denni Hockema
Antropolog kulturowy plemienia Indian Coquille
Z różnych powodów biali górnicy, ranczerzy i inni osadnicy zabili setki tubylców. Czasami odbywało się to za zgodą rządu.
Ale najbardziej śmiercionośną siłą, mającą najgłębszy wpływ na populacje plemienne, były epidemie.
Począwszy od końca XVIII wieku, przez terytorium przetaczały się ogniska wprowadzonych chorób. Na niektórych obszarach, bez odporności na te nowe infekcje, zmarło ponad 90 procent ludności plemiennej. (Poniższa mapa pokazuje nieubłagane tempo tych fal i jak wiele z tych chorób rozprzestrzeniło się wzdłuż kluczowych szlaków transportowych rzek Willamette i Columbia.)
„Było tak wiele zdziesiątkowania z powodu pandemii, szczególnie odry, ospy, czerwonki, grypy, tyfusu również zbiera swoje żniwo. Ale w szczególności – odra zmiotła całe wioski ludzi Cayuse.”
Roberta „Bobbie” Conner
Dyrektor, Tamástslikt Cultural Institute Członek The Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation
Osłabione chorobami i przemocą, większość plemion wiedziała, że nie może wygrać wojny z armią amerykańską. A rząd wiedział, że pokojowe ugody były mniej kosztowne niż bitwa.
„Za każdym razem, gdy zabiłeś jednego z ich żołnierzy kucających, oni po prostu sięgali do swoich ogromnych liczb na Wschodnim Wybrzeżu i zastępowali ich… Jeden z naszych wojowników zabity – zajęło wiele lat, aby wyszkolić innego wojownika w górę i w górę, aby wypełnić to miejsce.”
Chuck Sams
Interim Deputy Executive Director, Confederated Tribes Of The Umatilla Indian Reservation
Broken Treaties
W 1850 roku, pierwszy superintendent of Indian Affairs for the Oregon Territory, Anson Dart, wyruszył na negocjacje z Indianami. Mandat od rządu federalnego miał skłonić plemiona do zrzeczenia się wszystkich swoich roszczeń gruntowych na zachód od Kaskad i przeniesienia się do rezerwatów położonych dalej na wschód. Plemiona miały otrzymać rekompensatę w różny sposób.
Do czasu powrotu Darta do Waszyngtonu D.C., miał on 19 podpisanych traktatów. W tych dokumentach plemiona scedowały około sześciu milionów akrów swojej ziemi na rzecz rządu.
Jednakże nie udało mu się wyprowadzić Indian z zachodniego Oregonu. Kongres nigdy nie ratyfikował tych traktatów, a prezydent nigdy nie podpisał ich w świetle prawa.
„To, co przydarzało się plemionom dość często, to fakt, że myślały, iż mają wiążącą umowę. … Być może przenieśli się na ograniczony obszar, na który się zgodzili. A potem pieniądze nigdy nie przychodziły z Kongresu, ponieważ traktat nie został ratyfikowany.”
Robert J. Miller
Profesor prawa (Lewis & Clark College), sędzia plemienny i autor
Wkrótce po pierwszym przedsięwzięciu, nowy superintendent do spraw Indian, Joel Palmer, rozpoczął kolejną rundę rozmów traktatowych. Jednak to, jak dokładnie wyglądały te rozmowy, pozostaje tajemnicą.
„Traktaty nie były negocjacjami. To było zasadniczo zmuszanie Indian do podpisania tego z obietnicą, że nie stanie się wam żadna krzywda. Jeśli tego nie podpiszecie, wszystkie zakłady są odwołane.”
Don Ivy
Wódz, Plemię Indian Coquille
Plemiona Umatilla, Walla Walla i Cayuse wynegocjowały rezerwację na – lub w pobliżu – ziem swoich przodków. Odbyło się to za cenę przekazania sześciu milionów akrów rządowi USA. Traktat z 1855 roku połączył plemiona i stał się „The Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation.”
„Zrobili to zastrzegając nasze prawa do wszystkich naszych zwyczajowych i przyzwyczajonych miejsc, abyśmy mogli polować, łowić ryby i zbierać – (to) jest krytyczna część tego. Wiedzieli, że siedem pokoleń w dół linii to będzie ważne dla tych dzieci po nich.”
Chuck Sams
Interim Deputy Executive Director, The Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation
Sygnatariusze Traktatu z 1855 roku Walla Walla, Cayuse i Umatilla zgodzili się na pewne granice dla ich rezerwatu. Ale później rządowe badania wykazałyby o połowę mniej ziemi. W latach, które nastąpiły później, rezerwat stał się jeszcze mniejszy.
W końcu polityka rządu zmieniła ich ziemię w mozaikę małych działek, będących prywatną własnością zarówno Indian, jak i nie-Indian.
” poszedł przed ich delegacją kongresową i uzyskał poparcie, aby zmniejszyć naszą masę lądową. Poprzez zmniejszenie naszej masy ziemi z pół miliona akrów do 157.000 akrów, byli w stanie uzyskać dostęp do tej pierwszorzędnej nieruchomości dla rolnictwa, i byli w stanie zbudować miasto Pendleton.”
Chuck Sams
PODZIĘKOWANIA DLA NASZEGO SPONSORA:
Wstępny Zastępca Dyrektora Wykonawczego, The Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation
„The allotment era was not just a land grab. Był to również sposób na rozbicie naszej struktury wspólnotowej i nauczenie nas myśleć: To jest moje. To jest twoje.”
Roberta „Bobbie” Conner
Dyrektor, Tamástslikt Cultural Institute Członek The Confederated Tribes of the Umatilla Indian Reservation
Traktat z plemionami Warm Springs i Wasco zastrzegł ich prawa do połowu ryb i inne prawa cedując obszar o wielkości jednej szóstej stanu Oregon.
Tribes along the coast appear on a single document, which has come to be known as the „Coast Treaty.”
Superintendent Palmer traveled village to village, stopping to identify the local headmen. Wyjaśniał warunki traktatu i zdobywał ich znaki, zazwyczaj „X”.”
„Większość ludzi w obrębie większości plemion mówiła kilkoma językami ze względu na bliskość różnych plemion, ale angielski nie był tak naprawdę jednym z nich. Trudno więc powiedzieć, jakie było ich zrozumienie traktatu.”
Jesse Beers
Cultural Director, Confederated Tribes of Coos, Lower Umpqua And Siuslaw Indians
Traktat określał rezerwację o powierzchni miliona akrów, w której miały zamieszkać wszystkie te plemiona. Był to 105-milowy pas wzdłuż zachodniej krawędzi terytorium, który miał być nazwany rezerwatem „Siletz” – lub „Coast Reservation”.
W zamian za odstąpienie większości swoich ziem rządowi, Indianom obiecano długą listę rekompensat, w tym płatności gotówkowe, tartaki, nauczycieli – a nawet broń i amunicję.
Wkrótce po podpisaniu traktatu, Indianie zostali zaokrągleni i zaprowadzeni do rezerwatu Coast, lub mniejszego, pobliskiego rezerwatu Grand Ronde.
„Odnosimy się do tego jako do naszego szlaku łez. … Ludzie byli zmuszeni płynąć z dziećmi na plecach przez te rzeki … aż do wybrzeża. (…) Ci, którzy pochodzili z bardziej śródlądowych obszarów (…) byli zmuszeni maszerować w górę wybrzeża. I oczywiście w tamtych czasach nie było mostów, nie było niczego i musieli radzić sobie sami.”
Bud Lane
Wiceprzewodniczący Rady Plemiennej, Skonfederowane Plemiona Indian Siletz
Inne plemiona zachodniego Oregonu były maszerowane wzdłuż innych tras do Siletz lub mniejszych rezerwatów Grand Ronde.
„To było w lutym. Wyobraź sobie spacer … szorstka ścieżka biegła mniej więcej tam, gdzie dziś jest I-5, a następnie na zewnątrz; po dotarciu do Eugene, do miejsca, gdzie jest (autostrada) 99. Przez całą drogę ludzie szli za Indianami i zasadniczo, jeśli złamaliby szeregi i opuścili tę linię, zostaliby zabici.”
David Harrelson
Historic Preservation Officer, Confederated Tribes Of The Grand Ronde
Członkowie plemion przybrzeżnych – których przodkowie żyli w tych miejscach od niezliczonych pokoleń – w końcu dowiedzieli się, że traktat nie został ratyfikowany. Nie będzie szkół, kowali, narzędzi rolniczych, ani powrotu do swoich ojczyzn.
W ciągu dziesięciu lat od jego utworzenia, rezerwat Siletz/Coast zaczął być rozbierany. Do 1895 roku, niegdyś zwarty rezerwat wybrzeża zniknął. Dziś rezerwat Siletz ma mniej niż 4000 akrów.
„Nie mamy z tego nic poza bólem serca.”
Warren Brainard
Wódz, Skonfederowane Plemiona Indian Coos, Lower Umpqua i Siuslaw
Przyszłość
Życie przybrało kolejny dramatyczny obrót dla wielu plemion w 1954 roku, kiedy Kongres uchwalił Ustawy Publiczne 587 i 588.
„Wszyscy zostaliśmy zlikwidowani. A wypowiedzenie było polityką rządową, która zakończyła uznawanie tubylców przez rząd federalny.”
David Harrelson
Historic Preservation Officer, Confederated Tribes Of The Grand Ronde
Praktycznie wszyscy Indianie na zachód od Kaskad, plus Klamathowie, nie byliby już „federalnie uznawani”. Ustawy były przedstawiane jako wysiłek wyzwolenia tubylców spod nadzoru rządu.
Zakończeni Indianie widzieli swoje plemienne gospodarstwa „przejęte” przez rząd. Klamathowie, którzy stracili swoje ogromne gospodarstwa leśne, otrzymali pewną rekompensatę finansową za swoją stratę. „Nigdzie nie jest zbliżona do wartości ziemi, a ludzie myślą, że była to relacja sprzedawca-kupujący. A tak nie było.”
Don Gentry
Przewodniczący Rady Plemiennej, Plemiona Klamath
Większość amerykańskich plemion nie została rozwiązana, a gdzie indziej warunki dla Indian ulegały poprawie. Kongres zatwierdził nowe indiańskie programy zdrowotne, nowe fundusze na edukację tubylców i różne projekty mieszkaniowe w rezerwatach dla plemion uznanych federalnie. Ale nic z tego nie przekładało się na zlikwidowane plemiona w Oregonie.
Przywrócenie większości zlikwidowanych plemion zajęłoby od 20 do 30 lat.
Ludzie każdego plemienia musieli przekonać Kongres, że ich członkowie zasługują na ponowne uznanie ich za Indian.
Klamathowie wygrali swoją sprawę 26 sierpnia 1986 roku. Do tego czasu ich liczące milion akrów rezerwacje zostały zredukowane do kilkuset. Niemniej jednak, przywrócenie było zwycięstwem. Każdego roku świętują rocznicę w Chiloquin.
Trzy plemiona w zachodnim Oregonie ustanowiły się jako autonomiczne: Cow Creek Band of Umpqua Tribe, Confederated Coos, Lower Umpqua i Siuslaw oraz Coquilles.
Większe konfederacje, Siletz i Grand Ronde, przegrupowały się i spojrzały w przyszłość.
„Jesteśmy Grand Ronde Tribe. Jesteśmy jednym zjednoczonym podmiotem i … to jest bardzo silne w Grand Ronde, ponieważ wszyscy przeszliśmy przez wspólną sprawę zakończenia i wysiłek, aby być przywrócone jako ludzie razem.”
David Harrelson
Historic Preservation Officer, Confederated Tribes Of The Grand Ronde
Do końca XX wieku rdzenni mieszkańcy Oregonu przetrwali śmiertelne epidemie, najazdy mścicieli i niezliczone ataki na ich kulturę.
Ale federalna polityka indiańska zmieniała się i otwierały się możliwości. Wiele plemion zwiększyło wysiłki, aby spróbować zachować swoje tradycyjne języki. Chociaż niektóre z nich zostały utracone na zawsze.
Utrzymanie języka Paiute stało się priorytetem dla plemienia Burns Paiute.
„Myślę, że powinniśmy zaszczepić trochę dumy w naszym młodym pokoleniu, ponieważ uczą się hiszpańskiego szybciej niż swojego ojczystego języka. A on zanika. …Tracimy to i naprawdę ważne jest, aby to odzyskać jako naród. To jest to, kim jesteśmy.”
EstHer Sam
Language Project, Member Of The Burns (Fort McDermitt) Paiute Tribe
„Ważne jest, aby rozpoznać, że istnieje wiele tradycji artystycznych w Oregonie. … Wzdłuż wybrzeża Oregonu można zobaczyć wiele koszy o otwartym splocie. Są one piękne i naprawdę misternie tkane, bardzo utylitarne do zbierania małży i camas. A potem, gdy dotrzesz do regionu rzeki Kolumbia, jest tam wiele kamieni, wiele rzeźbionych materiałów.”
Deana Dartt
Były kurator, Native American Art, Portland Art Museum
Kolekcja sztuki Warm Springs rozrosła się tak bardzo, że plemię zbudowało muzeum, aby ją pomieścić.
„Kultury indiańskie wciąż tu są, są silne, stają się coraz silniejsze. … Większość plemion, ich populacja wzrasta, ich gospodarka wzrasta, czasami korzystają z możliwości, które wynikają z ich suwerennego statusu. Plemienne gry hazardowe są tego przykładem.”
Robert J. Miller
Profesor prawa (Lewis & Clark College), sędzia plemienny i autor
Kow Creek Band of Umpqua Tribe of Indians otworzył pierwsze kasyno w Oregonie w 1994 roku. Dzisiaj wszystkie z dziewięciu federalnie uznanych plemion w Oregonie mają kasyna.
„Oni byli w stanie zbudować gospodarkę na dochodach, które wygenerowały gry – i mają swoje miejsce na rynku. … To sprawia, że jesteś zapraszany na bankiet Izby Handlowej. … Dostajesz się do zarządów i nagle zaczynasz uczyć się reszty świata.”
Don Ivy
Wódz, Plemię Indian Coquille
Plemiona finansują inne prace, które mogą mieć dalekosiężne skutki. Indianie coraz częściej odgrywają aktywną rolę w zarządzaniu zasobami.
„To plemię walczyło o zwiększenie standardów jakości wody dla całego stanu, aby chronić nasze łowiska i chronić naszą wodę. Korzyść z wykorzystania naszego traktatu do tej ochrony przynosi teraz korzyści wszystkim Oregończykom.”
Louie Pitt Jr.
Dyrektor ds. rządowych, Skonfederowane Plemiona Warm Springs
Tamy i przekierowania zablokowały migrację łososia w rzece Umatilla na ponad 70 lat. Poprzez dochodzenie swojego traktatowego prawa do połowów Umatillowie byli w stanie przekierować znaczną ilość wody. I dziś Umatilla znów płynie.
W Kotlinie Klamath bitwy o wodę toczą się od dziesięcioleci. Ale postanowienie traktatu dało plemionom potężne miejsce przy stole negocjacyjnym.
„Sądy ustaliły, że Plemiona Klamath miały starsze prawa do wody w całym byłym rezerwacie i to spowodowało wiele sporów wśród członków nie będących plemionami, którzy byli od niej zależni. … Ale plemiona zawsze chętnie się dzieliły i dziś dzielimy się częścią tej wody.”
Allen Foreman
Były Przewodniczący Rady Plemiennej, Plemiona Klamath
W dzisiejszych czasach wielu Indian jest dobrze zorientowanych w szczegółach tych traktatów z lat 50-tych i 60-tych XIX wieku. Większość pozostałych Oregończyków wie o nich niewiele lub nic.
„Jak ludzie myślą, że stan Oregon się tu znalazł? Jak te hrabstwa się tu dostać? Jak te wszystkie miasta się tu znalazły? Na mocy jakiej władzy prawnej? Na jakiej podstawie one istnieją?”
Bud Lane
Wiceprzewodniczący Rady Plemiennej, Skonfederowane Plemiona Indian Siletz
Patrząc w przyszłość – gdy populacja Oregonu rośnie, a klimat się zmienia – niektóre z tych osób, które nazwały ten stan domem dłużej niż ktokolwiek inny, wierzą, że mają wiele do zaoferowania.
„Byłeś – dziesięć tysięcy lat – w jednym miejscu i twoja kultura i twoja genealogia jest częścią tego miejsca. Masz lepsze zrozumienie tego miejsca niż ktokolwiek inny. Nauczyliśmy się z nim żyć – jesteśmy jego częścią. Las, rzeki, wybrzeże, góry – jesteśmy częścią tego wszystkiego. Nasi ludzie stamtąd pochodzą. Dlatego wszystko, co robimy w naszej kulturze, ma z tym związek i trzeba o tym mówić. To znaczy, niewielu ludzi poza nami to ma.”
David Lewis
Niezależny Antropolog i Historyk, Skonfederowane Plemiona Grand Ronde
„To jest dobre miejsce z dobrymi ludźmi, współczującymi ludźmi, ludźmi, którzy troszczą się o ziemię, ludźmi, którzy troszczą się o siebie nawzajem. I to jest dobra rzecz, wiesz – to jest naprawdę dobra rzecz.”
James Lavadour
Artysta, Członek Konfederowanych Plemion Rezerwatu Indian Umatilla
„Najważniejsze jest to, że rdzenni ludzie, ludzie, którzy są rdzenni dla tych miejsc, mają pomysł na to, jak zarządzać, jak dbać o te miejsca. I my wszyscy, którzy odwiedzamy te miejsca, powinniśmy ich słuchać, powinniśmy się im podporządkować, powinniśmy uznać, że pierwsi mieszkańcy tej ziemi wiedzą jak o nią dbać lepiej niż my.”
Deana Dartt
Były kurator, Native American Art, Portland Art Museum
Uwaga redaktora: Ten artykuł został zaktualizowany, aby pokazać, że Robert J. Miller jest profesorem prawa na Arizona State University. OPB żałuje pomyłki.
PODZIĘKOWANIA DLA NASZEGO SPONSORA:
.