Czas czytania: 6 minut
Wynalazek dagerotypu w latach 30. XIX wieku dał początek publikacji setek podręczników szczegółowo opisujących, co stanowi dobre, a co złe zdjęcie. Rozpowszechniając sztywną fotograficzną ortodoksję, broszury te zdominowały podejście do medium pod koniec XIX wieku i na początku XIX wieku. Zachęcano praktyków do dążenia do technicznej perfekcji i unikania powszechnych błędów, takich jak rozmycie czy solaryzacja. Powstałe w ten sposób obrazy przedstawiały wyidealizowaną wersję życia – nieskazitelne portrety i doskonale skomponowane krajobrazy – co z kolei wpływało na postrzeganie świata przez widzów.
Jednakże w latach dwudziestych XX wieku zaczęło się to zmieniać. Nadejście modernizmu i uznanie fotografii za formę sztuki samo w sobie spowodowało znacznie bardziej eksperymentalne podejście. Fotograf, handlarz dziełami sztuki i wydawca Alfred Stieglitz był ważną siłą w tej przemianie. Sławę przyniósł mu artykuł w formie manifestu zatytułowany „Dwanaście przypadkowych nieobecności”, mający na celu satyrę na fotograficzne rygory narzucone w poprzednim stuleciu. W komentarzu Stieglitza można odnaleźć wywrotowe podejście wielu modernistycznych fotografów, takich jak Man Ray czy László Moholy-Nagy, którzy aktywnie wykorzystywali błędy techniczne w swojej praktyce twórczej. Powoli to, co było uważane za „złą” fotografię, zaczęło kształtować medium. Pomimo rozwoju fotografii cyfrowej i jej pozornej zdolności do eliminowania błędów technicznych, współcześni artyści nadal eksperymentują z twórczym potencjałem błędu.
Względność smaku oraz to, co stanowi dobrą lub złą fotografię, stanowi sedno wystawy SFMOMA Don’t! Photography and the Art of Mistakes. Wystawa, której kuratorem jest Clément Chéroux, z pomocą Matthew Kluka i Sally Martin Katz, pokazuje, jak błędy mogą z czasem stać się sukcesami; nic nie jest ostateczne, a ewolucja sztuki jest nieprzewidywalna. Wystawa jest skonstruowana wokół serii błędów technicznych. Błędy takie jak solaryzacja i podwójna ekspozycja są wyjaśnione i umieszczone w odniesieniu do ikonicznych dzieł sztuki, które zaczęły definiować, ilustrując w ten sposób ulotność „dobrej” i „złej” fotografii.
BJP-Online rozmawiało z kuratorem Clémentem Chéroux o znaczeniu popełniania błędów i złożoności związanej z przygotowaniem wystawy.
–
BJP-Online: W dobie fotografii cyfrowej można postawić tezę, że medium fotograficzne w pewnym sensie zatoczyło pełne koło – fotografia cyfrowa umożliwia nam tworzenie obrazów wolnych od błędów. Jakie znaczenie ma przyglądanie się błędom i zastanawianie się nad tym, w jaki sposób popełnianie błędów może wpłynąć na dzisiejsze praktyki twórcze ludzi?
Clément Chéroux: Na wystawie znajduje się piękny cytat z Diane Arbus, który brzmi: „Ważne jest, aby robić złe zdjęcia”. Jest to ważne, ponieważ jeśli nie zrobisz żadnych złych zdjęć, nie zrobisz również żadnych dobrych zdjęć. To jest coś, co jest kluczowe dla historii fotografii. Większość najważniejszych fotografów XX wieku uznała, w pewnym momencie swojej kariery, że popełnia błędy. Ale rozumieli, jak ważne jest, by to robić.
Wystawa jest zorganizowana wokół idei, że błąd jest punktem wejścia do czegoś nowego. Błąd ujawnia coś, o czym być może wcześniej nie myśleliśmy: nowy sposób robienia zdjęć.
Jestem również bardzo zainteresowany znaczeniem tego, co nazywamy serendipity, które było bardzo ważne w nauce, a także w gotowaniu. Wierzę, że niektórzy z najlepszych fotografów w historii fotografii byli tymi, którzy popełnili błąd, ale rozpoznali ten błąd jako coś interesującego, a być może bardziej interesującego niż to, czego szukali. Naprawdę wierzę, że to jest coś, co jest tak kluczowe dla historii fotografii.
„Ważne jest, by robić złe zdjęcia”
Diane Arbus
BJP-Online: Co ta wystawa mówi nam o roli, jaką odgrywa gust w określaniu trajektorii fotografii i szerzej – sztuki? To, co stanowi dobrą fotografię pod względem technicznym, często kontrastuje z tym, co stanowi dobrą fotografię pod względem stylistycznym. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje?
Chéroux: To bardzo ważna część tego pokazu. Man Ray powiedział: „Dzisiejsze sztuczki są prawdami jutra”. To było naprawdę ważne, żeby pokazać, że gust ewoluuje. To, co dla jednego pokolenia było rzekomo błędem, dla następnego może stać się sukcesem, albo ciekawą propozycją estetyczną. Dzisiejsza pomyłka może być interesująca w przyszłości.
Z fotografią nigdy nic nie wiadomo. Gusta ciągle się zmieniają i ewoluują. Na przykład coś, co może być uznane za błąd w kontekście amatorskim, może być uznane za świetną fotografię w muzeum i na odwrót. Istnieją więc przesunięcia, które zależą od kontekstu, w którym patrzysz na zdjęcie, ale także od czasu.
I to była główna idea tego pokazu: pokazać te różne podejścia do fotografii – normatywną perspektywę wyrażaną przez podręczniki i znacznie swobodniejszą perspektywę wielu artystów.
BJP-Online: Na końcu tekstu wprowadzającego do wystawy pisze Pan, że: „dzisiejsze błędy mogą być jutrzejszymi sukcesami”. Jak przewidujesz, że gust fotograficzny będzie ewoluował?
Chéroux: Zawsze jestem dość zakłopotany, gdy ludzie pytają mnie o przyszłość fotografii, ponieważ nie jestem wróżbitą. Wiem jednak, że dawne porażki były bardzo ważne dla przyszłych fotografów. Powinniśmy więc uważać dzisiaj na to, co uważamy za błąd lub wypadek, ponieważ nigdy nie wiemy i być może w przyszłości stanie się to czymś ważnym.
Artyści są już zainteresowani nowym rodzajem błędów i porażek, które pojawiły się wraz z technologią cyfrową. Na przykład na końcu wystawy mamy pracę Sary Cwynar. Stworzyła ona serię, w której zeskanowała podręczniki wyjaśniające, jak zrobić dobre zdjęcie. W trakcie procesu skanowania przesuwała książkę w skanerze, co spowodowało pewnego rodzaju zniekształcenie obrazu. Jest to refleksja na temat błędu cyfrowego w stosunku do analogowego, co jest również interesujące wizualnie.
„The tricks of today are the truths of tomorrow”
Man Ray
BJP-Online: To naprawdę interesujące, jak każdy pojedynczy panel opisuje błąd, a następnie pozycjonuje go w odniesieniu do artysty, który twórczo wykorzystał ten błąd. Dlaczego zdecydowałaś się na taką strukturę wystawy?
Chéroux: Moim początkowym pomysłem na wystawę było ułożenie jej w kategoriach błędu tematu, błędu techniki i błędu fotografa – aby podejść do kwestii błędów poprzez ich różne przyczyny. Uznałem jednak, że jest to zbyt skomplikowane. Skupiłem się więc na błędach technicznych: solaryzacji, podwójnej ekspozycji, przeciekach światła itp.
Dla każdego błędu mamy panel podzielony na dwie części. Pierwsza część wyjaśnia, na czym polega błąd, a druga – jak i dlaczego artysta się nim zainteresował. Jest to więc rodzaj dwuaktowego podejścia, które jest techniczne, ale także zorientowane na historię sztuki.
BJP-Online: Co chcesz, aby widzowie wynieśli z tej wystawy? Jak chcesz, aby wpłynęła ona na to, jak postrzegają fotografię?
Chéroux: Główną ideą wystawy jest wyjaśnienie, że rolą muzeum nie jest definiowanie, co jest „dobrą”, a co „złą” fotografią. Jak już mówiłem, zdjęcie może być dobre w pewnym miejscu i czasie, a dziesięć czy dwadzieścia lat później, w innym miejscu, to samo zdjęcie może być czymś zupełnie innym.
Najważniejszą rzeczą dla mnie jest względność smaku – fakt, że smak ciągle ewoluuje i że musimy brać to pod uwagę.
Nie rób tego! Photography and the Art of Mistakes jest wystawiana w SFMOMA, San Francisco, do 01 grudnia 2019 roku.
Hannah Abel-Hirsch
Hannah Abel-Hirsch dołączyła do British Journal of Photography w 2017 roku, gdzie obecnie jest Assistant Editor. Wcześniej była asystentką redakcji w Magnum Photos oraz asystentką studia dla Susan Meiselas i Mary Ellen Mark w Nowym Jorku. Wcześniej ukończyła studia licencjackie z historii sztuki na University College London. Jej teksty pojawiały się również w Magnum Photos, 1000 Words oraz w magazynie Royal Academy of Arts.
.