Charles Darwin
„To nie najsilniejszy z gatunków przetrwa, ani najbardziej inteligentny, który przetrwa. To ten, który jest najbardziej przystosowany do zmian.”
Charles Darwin 1809 – 1882
Cytat wmurowany w cementową posadzkę w Akademii Nauk w San Francisco, Golden Gate Park SF.
„O pochodzeniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o zachowaniu uprzywilejowanych ras w walce o życie”: Charles Darwin 1859
Ewolucja i Terapia Manualna
Nieustannie uderza mnie Darwinowskie rozumienie FITNESS jako zdolności lub możliwości do zmian. Jest to również model leczenia stosowany przez terapeutów manualnych. Dysfunkcje są uważane za ograniczenia we wrodzonej zdolności organizmu do reagowania na stres(1), a ograniczenia te są następnie manipulowane w sposób, który poprawia adaptacyjne odpowiedzi organizmu.
Dyskusja na temat teorii ewolucji, kreacjonizmu (inteligentny projekt) i edukacji
Wiara w 5000-letni świat i wiara w teorię ewolucji są całkiem takie same. Oba są modelami tego, jak działa świat. Żaden z nich nie jest ani dobry, ani zły, ani prawdziwy. Przyjęcie któregokolwiek z tych przekonań wymaga zawieszenia krytycznego myślenia i w konsekwencji prowadzi do poznawczych ślepych zaułków. Z tego co wiemy, świat może mieć 5000 lat, 70 lat lub być tylko snem. Nie mamy sposobu, aby wiedzieć ponad wszelką wątpliwość.
Z perspektywy ich użyteczności te dwa przekonania nie mogłyby być bardziej różne. Wiara w Genesis zapewnia pewną formę duchowej użyteczności, a każdy wierzący wie, co to jest dla niego. Jeśli jednak nie wierzysz w Księgę Rodzaju, jest ona pozbawiona użyteczności. Wiara w Teorię Ewolucji nie jest ani konieczna, ani zalecana. Teoria Ewolucji jest narzędziem służącym do rozszerzenia zasięgu naszych możliwości zrozumienia funkcji systemów biologicznych. Wiara w nią jest nieistotna i w rzeczywistości utrudnia krytyczne myślenie. Ciemne Wieki są przykładem na to, jak wiara w prawdziwość jakiejś rzeczy hamuje jej rozwój. Nie wierzymy w łopatę, samochód czy elektryczność, po prostu wykorzystujemy je w miarę potrzeb.
Mamy wysoki stopień zaufania do użyteczności teorii ewolucji, ponieważ jest ona spójna w milionach punktów danych i jest zgodna w całym zakresie i głębokości biologii. Zaufanie to nie wiara, a gdyby ewolucja narzędzia okazała się uczynić je bardziej dokładnym, narzędzie zostałoby po prostu zmodyfikowane. Kontrowersje wokół nauczania kreacjonizmu w liceum biologicznym są często rozpatrywane w kategoriach wojny pomiędzy rodzicami, którzy chcą, aby ich dzieci miały silne podstawy religijne, a wychowawcami, którzy uważają, że dziecko nie jest właściwie wykształcone bez zrozumienia teorii ewolucji.
Czy nie byłoby łatwiej przedstawić Darwina jako narzędzie, a nie coś, w co dzieci muszą wierzyć? Wdawanie się w walkę z rodzicami o umysły ich dzieci jest propozycją bez wyjścia, a gdyby teoria ewolucji była nauczana w sposób, który ich nie denerwuje, być może problem by zniknął. W końcu i tak nie powinniśmy próbować nakłaniać nikogo do wiary w teorię Darwina. Musimy uczyć dzieci stosowania złożonego narzędzia w technicznym społeczeństwie, które bardziej polega na szerokim zrozumieniu tego, jak biologiczne systemy współzależą ze sobą każdego dnia.
Wielu naukowców jest tak przywiązanych do prawdy teorii ewolucji, jak religijni ludzie są przywiązani do prawdy kreacjonizmu. To przywiązanie do punktu widzenia przejawia się pasywnie jako impass lub aktywnie jako wojna, aby zlikwidować wroga. Wydaje mi się, że jest to nieunikniona konsekwencja spotkania z kreacjonistami na poziomie wiary, podczas gdy spotkanie z nimi na poziomie użyteczności narzędzia wyznacza zupełnie inną agendę. Łatwo jest odpowiedzieć na krytykę kreacjonistów tą samą odpowiedzią, której używają oni, aby wyjaśnić, jak ich bóg mógł zmieść 25 milionów ludzi falą o wysokości 100 stóp dzień po tym, jak świętowaliśmy urodziny jego syna – że działanie jego umysłu jest poza naszym pojmowaniem.
Wspólnota naukowa wyrządza nam wszystkim niedźwiedzią przysługę, kwestionując kreacjonizm jako prymitywne spojrzenie na świat. Istnieje wiele przykładów tego, jak funkcjonujemy w jednej percepcyjnej ramie i wykorzystujemy narzędzia z innej. Wielu naukowców i większość reszty z nas żyje w świecie, który postrzegamy jako płaski, trójwymiarowy wszechświat, o którym wiemy, że jest niedokładny(2). Nikt nie rozumie elektryczności ani grawitacji, ale to nie wydaje się powodować żadnych problemów z tym, że jesteśmy zapalonymi konsumentami obu tych zjawisk. Ograniczenia na nasze zdolności poznawcze(3) sprawiają, że jest całkiem jasne, że nie osiągnęliśmy limitu możliwości pojmowania naszego środowiska, a fizyka XX wieku wskazuje, że jesteśmy daleko od posiadania tej zdolności, więc jest to rzeczywiście bardzo dokładne, aby powiedzieć, że funkcjonowanie bogów umysłu są poza naszym pojmowaniem.
(1) Ludzka adaptacyjna odpowiedź na stres
(2) Równowaga i stres
(3) Terapia czaszkowo-krzyżowa i kwestie narodzin