Supporters of U.S. President Donald Trump gather near the U.S. Capitol building in Washington, D.C., the United States, Jan. 6, 2021. (Xinhua/Liu Jie)
USA się rozpadają – to nie jest alarmistyczne stwierdzenie zewnętrznych obserwatorów z uprzedzeniami wobec USA lub ukrytymi motywami, aby złorzeczyć na ten kraj, ale opinia większości Amerykanów.
Według sondażu Axios-Ipsos przeprowadzonego między 11 a 13 stycznia, około czterech na pięciu Amerykanów, zarówno Demokratów jak i Republikanów, uważa, że USA się rozpada.
Sondaż, który obejmował wywiady z ponad 1000 dorosłych, został opublikowany tydzień po zamieszkach na Kapitolu 6 stycznia. Wielu amerykańskich netizens uznało wynik sondażu na Twitterze. Niektórzy stwierdzili, że amerykański system zawiódł ludzi, którzy naprawdę potrzebują pomocy, a ten ostatni rok był tylko pokazem okropnego zarządzania przez ludzi na wysokich stanowiskach. Niektórzy uważają USA za „upadłe państwo trzeciego świata”.
Coraz więcej Amerykanów uważa, że USA się rozpada. Za tym kryje się ich malejące zaufanie do kraju. Kraj, który kiedyś uważali za wszechmocny, w rzeczywistości sprawił, że popadli w niepokój, strach i przerażenie. USA nie zdołały ograniczyć epidemii COVID-19. Szalejący wirus zabił już prawie 400 000 Amerykanów i wciąż zabija kolejnych. Prezydent-elekt Joe Biden stanie przed największymi trudnościami w pokonaniu tego wyzwania po objęciu urzędu 20 stycznia.
Po zamieszkach na Kapitolu, USA stały się pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej. Amerykańska latarnia zachodniej liberalnej demokracji upada. Silnie strzeżony Waszyngton w okresie poprzedzającym inaugurację Bidena 20 stycznia bardzo zdenerwował wielu Amerykanów. W opublikowanym w środę sondażu CBS News-YouGov około dwie trzecie ankietowanych stwierdziło, że w ich opinii jest albo nieco, albo bardzo prawdopodobne, że w przyszłym tygodniu w Waszyngtonie dojdzie do kolejnych prób przemocy. Amerykańskie media i naukowcy porównali nawet napiętą atmosferę przed objęciem urzędu przez Bidena do tej z przedednia wojny secesyjnej w 1861 r.
Biden ma wkrótce objąć władzę, ale połowa Amerykanów nie zgadza się z nim i rządem, któremu przewodzi. Wielu martwi się, że będą „dwie Ameryki”. Podział w USA jest bezprecedensowy. Kurczenie się gospodarki, spadek poziomu życia ludzi, rosnące bezrobocie, powiększająca się przepaść majątkowa, pogłębiające się konflikty rasowe i niekontrolowana epidemia wskazują, że społeczne sprzeczności i różnice w USA będą się nasilać.
Ale jak dotąd, USA nie wykazały ani zdolności do rządzenia i reform, ani determinacji w rozwiązywaniu tych problemów. Zarządzanie państwem w USA zboczyło z normalnego toru i zostało porwane przez walkę partyzancką, zmiany przywództwa i podziały społeczne.
Czy USA się rozpada? Biorąc pod uwagę kryzysy, jakie przechodzą Stany Zjednoczone, nic dziwnego, że odpowiedź większości Amerykanów jest twierdząca.
Stany Zjednoczone są nękane przez wiele problemów wewnętrznych. Jeśli nie będzie w stanie podjąć największych wysiłków w celu rozwiązania głęboko zakorzenionych problemów wewnętrznych, a zamiast tego będzie próbowało odciągnąć od siebie opinię publiczną, grając kartą dyplomatyczną, szczególnie angażując się w konfrontację z Chinami na dłuższą metę, prawdopodobieństwo upadku USA wzrośnie, ostrzegają niektórzy chińscy uczeni.
Dlaczego USA znalazły się w takiej sytuacji? Wielu ludzi Zachodu przypisuje obecne kryzysy w USA prezydentowi Donaldowi Trumpowi i jego administracji. Taki pogląd jest zbyt uproszczony. Trump nie jest przyczyną, ale symptomem amerykańskiego świata, który chyli się ku upadkowi. Amerykanie powinni szukać korzeni problemów swojego kraju.
W ciągu ostatnich kilku dekad Amerykanie bawili się teorią „upadku Chin”. Teraz uważa się, że Chiny będą przewodzić globalnej odbudowie po pandemii, podczas gdy USA pogrążyły się w kryzysie, który, jak wielu się obawia, może doprowadzić kraj do upadku. Być może powinniśmy zapytać uczonych, którzy kiedyś lansowali teorię „zagrożenia ze strony Chin”, takich jak Gordon Chang: Czy to USA się rozpadają? Czy teoria upadku USA jest tematem bardziej wartym studiowania przez uczonych?