Od lat 1810 do zniszczenia przez Brytyjczyków w 1879 r., królestwo Zulu było największym w południowo-wschodniej Afryce, zajmując większość tego, co jest dziś prowincją KwaZulu-Natal, w Republice Południowej Afryki. Królestwo Zulu było raczej małe i mało znaczące do czasu, gdy król Shaka (rządził ok. 1816-1828) podbił wiele sąsiednich państw. Shaka jest dziś w powszechnej pamięci postacią bardzo niejednoznaczną. Dla zuluskich nacjonalistów w RPA, a także dla wielu panafrykanistów na całym świecie, jest on symbolem afrykańskich osiągnięć i antykolonialnego oporu. Dla wielu białych, w przeciwieństwie do nich, Shaka stał się symbolem afrykańskiego barbarzyństwa. Jednak debaty na temat Shaki niekoniecznie przebiegają zgodnie z podziałami rasowymi: niektórzy biali postrzegają Shakę jako postać raczej bohaterską, podczas gdy wielu czarnych mieszkańców RPA widzi w nim ciemiężyciela, który masowo zabijał nie tylko swoich przeciwników, ale także niewinnych nie-wojowników, w tym kobiety i dzieci.
Już w latach dwudziestych XIX wieku, kiedy Europejczycy rozpoczęli ekspansję na ziemie Zulusów i ich bezpośrednich sąsiadów, terytorium, które Europejczycy nazwali Natal, Europejczycy wykorzystali rzekome okrucieństwa Shaki, by usprawiedliwić swoje własne działania. Podobnie jak w innych częściach skolonizowanego świata, Europejczycy przedstawiali siebie jako ratujących ludność tubylczą przed często śmiertelnymi przewrotami wzniecanymi przez jej własnych przywódców. Jednak w przypadku Zulusów retoryka ta przekształciła się ostatecznie w bardzo szczegółowy i dobrze rozwinięty kompleks opowieści i argumentów historycznych, skupionych wokół Shaki i łańcucha wydarzeń, który rzekomo wprawił w ruch, a który stał się znany jako mfecane.
Według europejskich relacji z mfecane, Shaka zrewolucjonizował afrykańskie społeczeństwo, politykę, a zwłaszcza działania wojenne. W tej wersji wydarzeń, całe królestwo Zulu stało się stałą armią, wysoce scentralizowaną, zdyscyplinowaną i agresywną. Shaka i jego armie nie tylko atakowały swoich bezpośrednich sąsiadów, ale także ścigały uchodźców przez setki, a nawet tysiące kilometrów, wysyłając ich aż do regionu Wielkich Jezior we wschodniej Afryce. W trakcie tego procesu siły Shaki zabiły podobno ponad milion Afrykańczyków – liczba ta zyskała sankcję autorytetu, gdy została przytoczona przez Hannah Arendt w książce The Origins of Totalitarianism (1951). W tym samym czasie większa część Afryki Południowej została oczyszczona z mieszkańców, stając się „pustą ziemią”, czekającą na kolonizację przez Burów i brytyjskich osadników. W XX wieku ideolodzy apartheidu twierdzili, że trzynaście procent ziemi w RPA zarezerwowanej dla czarnych jako „ojczyzny” lub „Bantustany” pokrywało się z małymi kieszeniami, w których tulili się uchodźcy z mfecane Shaki.
Od lat 60-tych XX wieku badania wielu historyków wykazały, że duża część mfecane była w rzeczywistości mitem stworzonym przez białych z RPA. W rzeczywistości sam termin mfecane, choć pozornie pochodzenia afrykańskiego, został wymyślony przez białych. System wojskowy Shakan był rozwijany przez wielu ludzi od pokoleń przed Shaką i nie był unikalny dla królestwa Zulu. Rządy Shaki nie rozciągały się nawet skutecznie na całą dzisiejszą prowincję KwaZulu-Natal, nie mówiąc już o rozległych terytoriach poza nią. Uchodźcy z wojen shakańskich rzeczywiście ostatecznie migrowali aż do Afryki Wschodniej, ale przez dziesięciolecia i z własnej woli: Armia zuluska była ledwie zdolna do działania poza granicami królestwa Zulu; nie miała ani możliwości, ani chęci, by „ścigać” uchodźców dalej niż do tej pory.
Ci, którzy zginęli podczas wojen Shakana, prawdopodobnie liczyli się tylko w dziesiątkach tysięcy, jako że sam region KwaZulu-Natal miał tylko kilkaset tysięcy mieszkańców na początku panowania Shaki. Czarni byli w dużej mierze ograniczeni do tego, co stało się ojczyznami, nie przez wojny Shaki, ale przez dziesięciolecia wywłaszczania ziemi przez białych osadników. Jeden z historyków, Julian Cobbing, posunął się nawet do twierdzenia, że biali najeźdźcy niewolników z lat 10. i 20. XIX wieku wymyślili ideę mfecane jako alibi, by ukryć swoje własne ataki na Afrykanów. Temu ostatniemu argumentowi poświęcono wiele uwagi, ale nie utrzymał się on w obliczu dalszych badań. Niemniej jednak, inne krytyki mfecane, przez Cobbing i innych, stały się akceptowane przez większość specjalistów w temacie.
Dyskusja wokół panowania Shaka często miał tyle do czynienia z charakterem dowodów, jak z rzeczywistych wydarzeń historycznych. Na przykład, dwa z najbogatszych źródeł dotyczących ery Shakana to pamiętniki angielskich poszukiwaczy przygód Nathaniela Isaacsa i Henry’ego Francisa Fynna. Obaj obserwatorzy byli wyraźnie uprzedzeni do Shaki, a obie relacje zostały napisane długo po fakcie. Istnieje nawet list, w którym Isaacs namawia Fynna do sensacji, by przyciągnąć więcej czytelników. W latach dwudziestych misjonarz A. T. Bryant opublikował obszerną historię zuluskiego królestwa opartą na ustnych tradycjach, które zebrał, ale Bryant nigdy nie wyjaśnia, co pochodzi z ustnych tradycji, a co jest wynikiem jego własnych wysiłków, by „otrzepać suche kości” historii.
Najbardziej wyczerpującą i dobrze udokumentowaną kolekcją zuluskiej tradycji ustnej jest ta stworzona przez Jamesa Stuarta, brytyjskiego urzędnika kolonialnego w Natalu pod koniec dziewiętnastego i na początku dwudziestego wieku. Choć Stuart był prawdopodobnie w pewien sposób stronniczy wobec Zulusów, wydaje się, że był raczej skrupulatny i bezstronny w rejestrowaniu dowodów, które Afrykanie mu przekazali. Z pewnością, choć zeznania zebrane przez Stuarta zawierają wiele krytycznych uwag pod adresem Shaki i innych zuluskich królów, jest w nich także wiele pozytywów, nie brakuje też krytyki europejskich rządów. Niedawno zuluskojęzyczny poeta Mazisi Kunene opublikował poemat pochwalny na temat życia Shaki oparty na tradycjach ustnych, ale inny czarny Południowoafrykańczyk, Mbongeni Malaba, zarzucił Kunene, że pomija negatywne aspekty rządów Shaki. Czarni Południowoafrykańczycy nigdy nie byli jednomyślni w swoich opiniach na temat Shaki.
Choć liczba i geograficzny zasięg zabójstw podczas rządów Shaki zostały wyolbrzymione przez wielu białych komentatorów, nie ma wątpliwości, że Shaka (i jego następca, Dingane, który rządził w okresie od 1828 do 1840 roku) nakazał eksterminację dużej liczby ludzi, w tym niewinnych cywilów. Niektóre z tych zabójstw zostały zlecone z osobistej zemsty, ale nawet te dokonane „z powodów państwowych” nadal można uznać za ludobójstwo. Podobnie jak inni sprawcy ludobójstwa, zarówno Shaka, jak i Dingane obrali sobie za cel eliminację całych kategorii ludzi, w tym w różnych okresach wszystkich poddanych królestw Ndwandwe, Mthethwa, Langeni, Thembu i Qwabe. Z drugiej strony, Shaka i Dingane nie zawsze bezwzględnie dążyli do realizacji tych celów aż do ich logicznego zakończenia, ale raczej ustępowali, a nawet włączali niektórych ze swych dawnych wrogów jako pełnoprawnych poddanych do królestwa Zulu. Z czasem wiele z ofiar Shaki i Dingane, a przynajmniej ich potomków, nie tylko wybaczyło i zapomniało, ale nawet zaczęło identyfikować się jako Zulusi.
Zobacz także: apartheid; Shaka Zulu; RPA
BIBLIOGRAFIA
Etherington, Norman (2001). The Great Treks: The Transformation of Southern Africa, 1815-1854. London: Longman.
Hamilton, Carolyn, red. (1995). The Mfecane Aftermath: Reconstructive Debates in Southern African History. Johannesburg: Witwatersrand University Press; Pietermaritzburg: University of Natal Press.
Mahoney, Michael R. (2003). „The Zulu Kingdom as a Genocidal and Post-genocidal Society, c. 1810 to the Present”. Journal of Genocide Research 5:251-268.
Michael R. Mahoney
.