W wielu filmach i książkach, gdzie bohater musi zostać zraniony dla efektu dramatycznego, ale nie zabity, zostaje postrzelony w ramię (zwykle około trzech lub czterech cali w dół od górnej powierzchni ramienia i kilka cali od pachy). Rezultat jest zazwyczaj bolesny i krwawy, ale bohater często nie ma problemów z późniejszym używaniem uszkodzonej kończyny – „później” oznacza najwyżej kilka minut. Moje pytanie brzmi następująco: jak niebezpieczne są tego typu rany kłute? Jakie szkody mogą wyrządzić (zapadnięte płuca, przecięte tętnice, itp.) i na ile realistyczne są takie portrety w filmie? -Trevor R., Allentown, Pennsylvania
Zależy od tego, do jakiej większej kwestii tutaj zmierzasz. Czy to jest wiarygodne, w kontekście fikcji, aby bohater przyjął kulkę i wyszedł z tego cało? Jasne – cztery z pięciu ran postrzałowych nie są śmiertelne. Czy istnieje coś takiego jak bezpieczne miejsce, w którym można zostać postrzelonym? Nie bądź niedorzeczny. Jest jedna na pięć szans, że zostaniesz zabity.
Przeżycie rany postrzałowej jest często opisywane jako kwestia szczęścia, ale to nie znaczy, że jest przypadkowe. Weźmy na przykład przypadek Kenny’ego Vaughna z Karoliny Północnej. W 1995 roku były sąsiad, najwyraźniej poważnie wkurzony, postrzelił go około 20 razy z bliska w klatkę piersiową, pachwinę, brzuch i kończyny. Cudem Vaughn przeżył.
Czy miał szczęście? Absolutnie, ale miał kilka rodzajów szczęścia. Bezsprzecznie jego największym fartem było to, że napastnik nie strzelił mu w głowę – kula między uszami jest trzy razy bardziej prawdopodobna, że cię zabije, niż ta gdzie indziej.
Drugim największym fartem Vaughna było to, że strzelec użył karabinu kalibru .22, broni o stosunkowo małej mocy. Gdyby napastnik użył, powiedzmy, karabinu szturmowego Bushmaster, wynik byłby prawdopodobnie inny. Zwykły pocisk z karabinu kalibru .22 ma co najwyżej kilkaset stóp-funtów energii. Pocisk z Bushmastera .223 ma tylko nieco większą średnicę, ale jego znacznie większa masa i prędkość pocisku daje mu 1300 funtów energii, wystarczającą do roztrzaskania kości i poszatkowania ciała.
Tylko wtedy, gdy dochodzimy do trzeciego złamania Vaughna, możemy przypisać mu czyste szczęście. Został przecież trafiony kilka razy w klatkę piersiową, a 85 procent śmiertelnych postrzałów dotyczy ran w głowę lub tułów. W jego przypadku jednak, żadna z kul nie przebiła ważnego organu lub głównego naczynia krwionośnego. Dwie ominęły jego serce o mniej niż cal.
Lekcja tutaj jest taka, że, pozwalając na element losowości, fikcyjny bohater może wiarygodnie przeżyć ranę postrzałową w ramię, jeśli broń jest na niskim końcu skali śmiertelności – na przykład, mały do średniego pistoletu. Podkreślam jednak, że mniej śmiercionośna nie oznacza nieszkodliwa – broń ręczna jest wystarczająco śmiercionośna, by odpowiadać za prawie połowę morderstw w USA w 2011 r.
Pisarze bez wątpienia celują w ramię, by zadać nieśmiercionośne rany postrzałowe, wychodząc z założenia, że nie zawiera ono żadnych ważnych dla życia organów. W rzeczywistości jednak, może to być niebezpieczne miejsce do postrzału. W ramieniu znajduje się tętnica podobojczykowa, która zasila tętnicę ramienną (główną tętnicę ramienia), a także splot ramienny, duża wiązka nerwów, która kontroluje funkcje ramienia.
Jeśli zostaniesz trafiony w splot ramienny, prawdopodobnie nie będziesz chodził jak nowy pięć minut później. Badanie 58 ofiar postrzału w splot ramienny wykazało, że 51 z nich wymagało operacji, aby uporać się z uszkodzeniem naczyń krwionośnych, silnym bólem i utratą funkcji motorycznych. Jeśli chodzi o tętnicę podobojczykową, badanie przeprowadzone w szpitalu w Nowym Orleanie wykazało, że na 16 przypadków ostrego uszkodzenia tej tętnicy, czterech pacjentów zmarło, a inny stracił rękę.
Wciąż, wszystko to mówi nam, że postrzał w ramię jest potencjalnie bardzo poważny. Co się dzieje w prawdziwym świecie? Kazałem mojemu asystentowi Unie przejrzeć 79 doniesień prasowych o osobach postrzelonych w ramię w 2012 roku. Wśród bardziej pamiętnych epizodów:
- Dziewięcioletnia dziewczynka z Pensylwanii w czarno-białym kostiumie na Halloween została postrzelona w ramię przez dzierżącego strzelbę krewnego, który pomylił ją ze skunksem.
- Kalifornijski ciężarowiec twierdził, że otrzymał ranę ramienia, kiedy upuścił hantel na nabój kalibru .22, powodując jego wystrzał.
- Po kłótni o cenę prezerwatyw, sprzedawca w sklepie w Detroit wyciągnął pistolet i strzelił ostrzegawczo w ramię niesfornego klienta, który następnie zmarł.
Ale ten ostatni facet był wyjątkiem. Tylko trzy z 79 ran w ramię, którym przyjrzała się Una, doprowadziły do śmierci ofiary. Pisarze mogą więc oddawać się temu utartemu gambitowi, nie martwiąc się o to, że korzystają z wolności faktograficznej. Ja i tak nie zgłosiłbym się na ochotnika. -Cecil Adams
Masz coś, co musisz wyjaśnić? Porozmawiaj o tym z Cecilem na straightdope.com.