Nie ma śladu żadnego z tego dramatu w artykule Playboya, który Baldwin zranił się dostarczając dzień przed tym miał być. „The Evidence of Things Not Seen” rozpoczyna się w pobliżu tego, co było wtedy końcem, z wyborem sędziego na proces Wayne’a Williamsa, który został oskarżony o morderstwo w sprawie znanej teraz jako ATKID, akronim, odnosząc się do miasta zamieszkania i wieku ofiar, stworzony przez Federalne Biuro Śledcze. Baldwin zakłada, że jego publiczność posiada pewną wiedzę na temat zbrodni, i dopiero po kilku stronach przedstawia litanię wszystkich zamordowanych dzieci: każde imię, wiek, datę ostatniego widzenia, datę śmierci i przyczynę zgonu, puentowaną słowami: „Wyprowadźcie swoich zmarłych”. Pierwsi dwaj chłopcy zaginęli w lipcu 1979 roku, a w kwietniu następnego roku, niektóre matki zaginionych dzieci połączyły się, aby utworzyć Komitet do Zatrzymania Morderstw Dzieci, który przyniósł więcej uwagi mediów do tego, co wkrótce miało być dziewięć potwierdzonych morderstw. Tego lata zebrała się również grupa zadaniowa i ostatecznie pięćdziesięciu oficerów zostało zaangażowanych w badanie rosnącej liczby spraw – szukanie podejrzanych, ale również szukanie powiązań, ponieważ nigdy nie było do końca jasne, jak wiele, jeśli w ogóle, morderstw w ATKID było ze sobą powiązanych.
Nawet tak podstawowy fakt jak liczba ofiar był przedmiotem dyskusji. Podczas gdy niektórzy twierdzili, że liczba przypadków została przeszacowana, inni wskazywali na dziesiątki dodatkowych dzieci, które zniknęły w tym samym trzyletnim okresie, ale nigdy nie zostały uwzględnione w całości, a jeszcze inni zauważyli, że więcej dzieci zniknęło w podobnych okolicznościach nawet po tym, jak Wayne Williams był w więzieniu. Wszystko to sprawiło, że kwestia winy stała się jeszcze bardziej zagmatwana. Niektórzy wierzyli, że jeden seryjny morderca był w pracy, jeśli nie Williams to ktoś inny, ale wielu nie, i było mnóstwo innych teorii na temat tego, kto zabijał czarne dzieci. Jedna z najtrwalszych z nich wskazywała na pedofilów, być może nawet na sieć dziecięcych pornografów. Inna teoria głosiła, że w sprawę zamieszany jest Ku Klux Klan, a morderstwa zostały popełnione w celu wywołania wojny rasowej. Władze jeszcze bardziej zagmatwały sprawę, upierając się, że dwaj dorośli mężczyźni, których znaleziono martwych, musieli być powiązani z morderstwami dzieci ze względu na to, gdzie znaleziono ich ciała, a następnie dlatego, że znaleziono na nich dowody z włókien, które rzekomo pasowały do podobnych dowodów znalezionych na dziesięciorgu zamordowanych dzieciach.
Baldwin szczególnie interesował się tym poszukiwaniem powiązań, które postrzegał zarówno jako zrozumiały ludzki odruch, jak i patologiczny sposób myślenia o życiu czarnych. Wiek ofiar, miejsca, w których zaginęły, przyczyny ich śmierci i miejsca ich odnalezienia były zbyt różne, by logicznie powiązać zbrodnie z jednym sprawcą; jedynym „wzorem”, jaki dostrzegał Baldwin, było to, że wszystkie ofiary były czarne i biedne, i że z powodu tych dwóch faktów ich sprawy nigdy nie były badane z wystarczającą dokładnością. Według niego, spóźnione wysiłki władz w celu rozwiązania zbrodni były mniej o poszukiwaniu sprawiedliwości niż zakończenie kontroli prasy, że zabójstwa przyciągnęły.
Mimo to, niektórzy członkowie organów ścigania nalegali – dokładnie, jeśli defensywnie – że nie było nic statystycznie znaczącego w tych zniknięciach i zgonach: Atlanta miała jeden z najwyższych wskaźników morderstw w kraju, a więcej niż rzekoma liczba dzieci z ATKID zaginęło każdego roku przez jakiś czas. To było zainteresowanie mediów, podsycane w desperacji przez rodziny ofiar, które połączyły te sprawy; ostatecznie to zainteresowanie, tak ważne jak było, stało się własnym rodzajem krzywdy. „Czarna śmierć nigdy wcześniej nie wzbudzała tak wielkiej uwagi”, pisał Baldwin, ale „rozgłos, nadany rzezi, sam w sobie staje się jeszcze jednym aspektem niewybaczalnego pogwałcenia”. Rodziny były wdzięczne za wszystko, co mogło doprowadzić do dokładniejszej pracy policji i nacisku na władze, ale to uczyniło spektakl z ich żałoby. Po odnalezieniu dwudziestej ofiary, na początku 1981 roku, Ronald Reagan, nowo wybrany prezydent, był proszony o komentarz w tej sprawie. Ostatecznie, chcąc udowodnić „kolorową ślepotę” swojej administracji, wysłał do Atlanty ponad milion dolarów i swojego wiceprezydenta, aby wesprzeć kampanie na rzecz bezpieczeństwa publicznego i śledztwo kryminalne.
Pokolenie dzieci z Atlanty, zwłaszcza te z klasy robotniczej i czarnych dzielnic, doznało traumy na skutek reklamy, która ostrzegała je, by nigdzie nie chodziły same, a następnie godziny policyjnej, która zabraniała im przebywać na ulicach między jedenastą w nocy a dziewiątą rano. Do miasta zaczęli napływać psycholodzy, którzy twierdzili, że mają poszlaki; obywatelskie służby obserwujące przestępczość patrolowały dzielnice, czasami uzbrojone w nietoperze. Policyjna obserwacja doprowadziła w końcu do rzekomego przełomu w sprawie, w maju 1981 roku, po tym jak funkcjonariusze usłyszeli plusk w rzece Chattahoochee wczesnym rankiem. Czekali w pobliżu jednego z wielu mostów, które były celem obserwacji, ponieważ niektóre z ciał dzieci zostały znalezione w lokalnych ciekach wodnych; po usłyszeniu, że coś wpadło do rzeki, policja zatrzymała samochód, który właśnie przejechał przez most. Była trzecia nad ranem, a Wayne Williams twierdził, że był na zewnątrz weryfikując adres kobiety, z którą był umówiony na następny dzień.
To zatrzymanie mogło pójść donikąd, i ledwo wydawało się przerwą, ale, dwa dni później, ciało dwudziestosiedmioletniego mężczyzny wypłynęło w pobliżu miejsca, gdzie Williams był przesłuchiwany. Po tym jak oblał test poligraficzny, policja powiązała włosy i włókna z jego domu i samochodu z ciałem innej dorosłej ofiary morderstwa; oskarżenie będzie później twierdzić, że podobne włókna były również na ciałach i na miejscach zbrodni niektórych z zamordowanych dzieci. Żadne inne dowody nie łączyły Williamsa z tymi dziećmi bezpośrednio, ale do czasu, gdy poszedł do procesu, plotki pojawiły się, że był gejem, a naoczni świadkowie twierdzili, że widzieli go z niektórymi ofiarami.
„On nie jest, dosłownie lub prawnie, oskarżony o bycie masowym mordercą,” Baldwin napisał, o Williamsie, „ale on jest jedynym podejrzanym, i zakłada się, że jest masowym mordercą.” To było osobliwe oskarżenie: władze chciały zasugerować, że Williams był odpowiedzialny za wszystkie morderstwa dzieci, mimo że oskarżyły go o żadne z nich. Williams był dwudziestotrzyletnim czarnym mężczyzną i wielu ludzi nie chciało uwierzyć, że jakiekolwiek, a tym bardziej wszystkie morderstwa mogły zostać popełnione przez czarną osobę. Komentatorzy, w tym Baldwin, zauważył, że, sądząc z jego wieku, rasy, i Zip Code, Williams wydawało się bardziej prawdopodobne, aby być jedną z ofiar niż być perpetrator.
Jak to sugeruje, Baldwin był mniej zainteresowany rasą sprawcy lub sprawców niż w zagrożonej statusu czarnych dzieci Atlanta. Częściowo tym, co przyciągnęło go do pisania o tych sprawach, była możliwość zdemaskowania realiów życia w sercu rzekomego „Nowego Południa”, miasta, które rzekomo było zbyt zajęte, by nienawidzić. Atlanta wybrała swojego pierwszego czarnego burmistrza w 1973 roku, a Maynard Jackson był już na początku swojej drugiej kadencji, kiedy zaczęły się morderstwa. Jackson ciężko pracował nad integracją policji w mieście, i to czarny szef policji nadzorował śledztwo w sprawie ATKID. Kiedy Wayne Williams poszedł na proces, to czarny sędzia sądu najwyższego przewodniczył mu, a następnie skazał go na dożywocie. Atlanta była zapowiadana jako metropolia możliwości i równości, ale Baldwin uznał to uznanie za podejrzane i wykorzystał swoje relacje o morderstwach dzieci, aby argumentować, że zbrodnie były reprezentatywne dla sposobu, w jaki miasto i kraj nadal nie chronią życia czarnych. W oczach Davida Leeminga, biografa Baldwina, „The Evidence of Things Not Seen” jest „dla następstw ruchu 'praw obywatelskich’ tym, czym 'The Fire Next Time’ był dla jego rozkwitu.”
Leeming nazywa Baldwina naszym Jeremiaszem, i, odpowiednio, ten współczesny prorok odmówił czytelnikom uwierzenia w fikcję Ameryki, która ceniła życie czarnych lub robiła cokolwiek innego, niż próbowała udaremnić czarne osiągnięcia. „Dowody na istnienie rzeczy niewidzianych” to nie tyle koda kariery Baldwina, co jej refren: zawiera ona krzepiący opis walki o prawa obywatelskie, którą Baldwin przedstawia nie tyle jako ruch, co jako powstanie, które było aktywnie i często brutalnie tłumione przez białych ludzi. Baldwin zauważa, że ta niewielka integracja, jaka miała miejsce w Atlancie, zdewastowała firmy należące do czarnych i sparaliżowała każdą instytucję czarnej władzy z wyjątkiem kościoła. Każdej nocy biali uciekali z centrum miasta na przedmieścia, podczas gdy czarni byli pozostawieni sami sobie, bez miejskiej ochrony i wsparcia. Nieliczni czarni Amerykanie, którzy, jak James Baldwin czy Maynard Jackson, wznieśli się na stanowiska władzy, nie tworzyli wzoru; dzieci, których imiona wyryto na nagrobkach, jedno po drugim, ich morderstwa nie zostały rozwiązane, zrobiły to.
W tym kontekście to, co wygląda jak teorie spiskowe na temat tego, kto zabijał czarne dzieci – pedofile, Ku Klux Klan – wydaje się bardziej prawdopodobne niż koncepcja zaproponowana przez policję, że jeden czarny podejrzany mógł popełnić wszystkie dwadzieścia kilka morderstw. Dla Baldwina chodziło właśnie o to, że wiele różnych rzeczy zabiło te dzieci; ich śmierć była przesadnie zdeterminowana, a nie nienormalna. W przedmowie do „Dowodów na istnienie rzeczy niewidzialnych” Baldwin pisze: „To nigdy nie śpi – ta groza, która nie jest grozą śmierci (której nie można sobie wyobrazić), ale grozą bycia zniszczonym”. Mógł przywołać ten strach i przerażenie, ponieważ sam „był kiedyś Czarnym dzieckiem w Białym kraju”
.