Wersy 1-14
Potrzeba słuchania mądrości Salomona i nie ulegania słowom obcej kobiety, które prowadzą do śmierci i niewoli (Prz 5,1-14).
Ciągła wzmianka o potrzebie unikania kuszenia przez obcą kobietę sugeruje, że był to poważny problem w czasach pisarza (zob. Prz 2, 16-19; Prz 5, 3-14; Prz 6, 24-26; Prz 7, 5-27; Prz 9:13-18), a to dobrze pasuje do czasów Salomona, ponieważ powinniśmy zauważyć, że nie ma sugestii o prostytutkach kultowych, i że był to czas, w którym obfitował dostatek, a kiedy młodzi mężczyźni, którzy pochodzili z zamożnych rodzin, nie byli zaangażowani w inne rozproszenia, takie jak wojna i głód. Tak więc musieli oni znaleźć coś do zrobienia ze swoim bezczynnym czasem, a co jest bardziej atrakcyjne niż kuszenie przez powabne kobiety?
Z drugiej strony ciągłe przedstawianie dziwnej kobiety może być w zamierzonym kontraście z kobietą Mądrości, (ten kontrast jest wydobywany w Przypowieściach 9:1-6 w porównaniu z Przypowieściami 9:13-18). Chodzi więc o to, aby podkreślić, że mężczyźni powinni zwracać uwagę na mądrość, a nie na kuszenie przez dziwne kobiety, których słowa prowadzą na manowce. Być może Salomon uczynił z mądrości kobietę właśnie po to, aby przeciwdziałać problemowi „dziwnych kobiet” w jego czasach.
Wyjątkowe jest to, że w tym podrozdziale mamy dwa wezwania do słuchania mądrości i słów Salomona (Prz 5,1-2; Prz 5,7), czyli coś, co zwykle pojawia się na początku dyskursu. Są one jednak ważne, ponieważ dodają pilności jego początkowemu wezwaniu. W pierwszym przypadku (skierowanym do „mojego syna”) przeciwstawia mądrość Salomona miodowym słowom obcej kobiety (Prz 5, 3), a w drugim (skierowanym do „synów”) przeciwstawia nieodstępowanie od jego słów konieczności oddalenia się od niej i nie zbliżania się do jej domu (Prz 5, 8).
Podsekcja może być widziana chiastycznie:
A Synu mój, słuchaj mojej mądrości, nakłoń ucho ku mojemu zrozumieniu, abyś zachował dyskrecję, a twoje usta strzegły wiedzy (Prz 5,1-2).
B Bo wargi obcej kobiety spływają miodem, a jej usta są gładsze niż oliwa, lecz w końcu jest gorzka jak piołun, ostra jak miecz obosieczny (Prz 5, 3-4).
C Jej stopy schodzą do śmierci, jej kroki chwytają się Szeolu, tak że nie znajduje równej drogi życia, jej drogi są chwiejne, a ona ich nie zna (Prz 5, 5-6).
D Teraz więc, synowie, słuchajcie mnie i nie odstępujcie od słów ust moich, oddalcie się od niej i nie zbliżajcie się do drzwi jej domu (Prz 5, 7-8).
C Byś nie oddał swej czci (czyli „świetności”) innym, a swych lat (czyli „wyniosłości, dostojeństwa”) okrutnym, by obcy nie byli napełnieni twoją siłą, a twoja praca nie była w domu cudzoziemca (Prz 5, 9-10).
B I będziesz się smucił u swego kresu, gdy ciało twoje i twój organizm zostaną strawione, i powiesz: „Jakże ja nienawidziłem nauki, a moje serce gardziło upomnieniem” (Prz 5, 11-12).
A Nie słuchałem głosu moich nauczycieli ani nie nakłaniałem ucha mego do tych, którzy mnie pouczali! Byłem blisko wszelkiego zła (w poważnym kłopocie), pośród zgromadzenia i zgromadzenia” (Prz 5:13-14).
Zauważ, że w A wzywa on swego syna, aby skłonił ucho ku zrozumieniu, z jego konsekwencjami, a w paraleli jego syn jest przedstawiony jako ten, który nie skłonił ucha ku tym, którzy go pouczali, z jego konsekwencjami. W B obca kobieta jest w końcu gorzka jak piołun i ostra jak miecz obosieczny, podczas gdy w paraleli jego ostatni koniec ma być zjedzony. W C jej drogi są niestałe i prowadzą do śmierci i grobu, podczas gdy w paraleli jej drogi prowadzą go do niewoli i degradacji. Centralnie w D (które może być podzielone na dwa), on ma słuchać słów Salomona i nie odchodzić od nich, podczas gdy w paraleli nie ma słuchać obcej kobiety, ale ma się od niej oddalić, nie zbliżając się do drzwi jej domu.
Przysłów 5:1-2
„Synu mój, słuchaj mojej mądrości,
Przyłóż ucho do mojego zrozumienia,
Abyś zachował dyskrecję,
I aby twoje wargi zachowały wiedzę”.
Podano nam konkretny powód tego wezwania do „mojego syna”, aby słuchał, aby jego wargi zachowały wiedzę. Dzieje się tak dlatego, że wargi obcej kobiety „upuszczają miód”, a jej usta są gładsze niż wszystkie. Potrzebuje więc Bożej mądrości i zrozumienia, aby ją zwalczyć i zapewnić, że jego własne wargi zachowają bogobojną wiedzę. Zauważmy, że tak jak w Księdze Przysłów 4:20 był on wezwany do słuchania słów Salomona i nakłonienia swego ucha na jego słowa, tak teraz jest wezwany do słuchania jego mądrości i nakłonienia swego ucha na jego zrozumienie. (Zauważ również, jak słowa i powiedzenia są paralelne z mądrością i zrozumieniem). Trzymanie się tej mądrości i zrozumienia uczyni go dyskretnym w tym, co robi, i sprawi, że jego własne usta, w przeciwieństwie do ust kobiety, „zachowają prawdziwą wiedzę” (por. Malachiasza 2:7). Dzięki temu będzie mógł przezwyciężyć pokusę. (Jak ktoś kiedyś mądrze powiedział: 'Jego słowo uchroni mnie przed grzechem, albo grzech uchroni mnie przed Jego słowem’).
Przysłów 5:3-4
'Bo usta obcej kobiety kropią miodem,
A jej usta są gładsze niż oliwa,
Ale w końcu są gorzkie jak piołun,
ostre jak miecz obosieczny.’
I to trzymanie się Bożej mądrości i zrozumienia jako przekazywanie Bożej wiedzy jest konieczne, ponieważ wargi i usta 'obcej kobiety’ kropla po kropli upuszczają miód (porównaj 1 Samuela 14:26) i są gładsze niż olej (prawdopodobnie oliwa z oliwek, główny eksport Izraela). Mogą one wkrótce przekonać nieostrożnych i niedouczonych, których usta nie są „zachowujące wiedzę”, do kroczenia drogą grzechu. Ale czynienie tego jest niemądre, gdyż w końcu okazuje się, że nie jest ona słodka jak miód, lecz gorzka jak piołun. Piołun to roślina, która jest regularnie porównywana z żółcią, aby podkreślić gorycz. Miała ona reputację gorzkiej. Ponadto jest ostra jak miecz obosieczny. Młody człowiek nieświadomie czeka na swoją śmierć.
Kobieta jest „dziwną kobietą”, ponieważ nie jest kobietą w jego normalnym cyklu życia. Jest obca, a często cudzoziemka. Jest dla niego 'obca’ również dlatego, że jest cudzołożnicą lub prostytutką. Ale z tego powodu jest ona tym bardziej pociągająca. Młody człowiek może mieć wrażenie, że może się nią nacieszyć, a potem ją zostawić. Ostrzegamy jednak, że nie będzie to takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Grzech ma zwyczaj trzymania się tych, którzy w nim uczestniczą.
Przysłów 5:5-6
’Jej stopy schodzą do śmierci,
Jej kroki chwytają się Szeolu,
Tak, że nie znajduje równej ścieżki życia,
Jej drogi są niestałe, a ona o tym nie wie.’
Bo kobieta kroczy drogą śmierci, krok po kroku zmierza do świata grobu (Szeolu). W konsekwencji nie znajduje (lub nie 'ogląda’) równej ścieżki życia. Jej oczy są utkwione na jej własnej drodze, nie zdając sobie sprawy, dokąd ona prowadzi. 'Jej drogi są niestałe’. Niektórzy tłumaczyliby: 'jej ścieżki błądzą bez celu’. Chodzi o to, że ona nie ma ustalonego kierunku. Nie podąża prostą ścieżką. Błądzi po bocznych ścieżkach z dala od ścieżki życia. Ale ona o tym nie wie. Nie jest świadoma, gdzie jej podróż się zakończy. I zakłada, że ci, którzy w nią wchodzą, podążają tymi samymi bocznymi ścieżkami. Tak samo w Księdze Przysłów 2:18-19, gdzie mamy podobny obraz: „Żaden, kto do niej wchodzi, nie wraca, ani nie wstępuje na ścieżki życia”. Oni kroczą drogą śmierci. Jednak tutaj, w rozdziale 5, ostrzeżenie jest takie, że będą znosić degradację i niewolę, a w ich ostatecznym końcu ich ciało zostanie strawione (Przysłów 5:11).
Przysłów 5:7-8
„Teraz więc, synowie moi, posłuchajcie mnie,
I nie odstępujcie od słów ust moich,
Oddalcie się od niej,
I nie zbliżajcie się do drzwi jej domu,
Solomon jest tak zatroskany o młodzieńców, którzy obierają tę drogę, że dołącza kolejne napomnienie, aby słuchali słów jego ust i postępowali zgodnie z nimi. Nie mają od nich odstąpić, ale raczej mają oddalić się od niej i nie zbliżać się do drzwi jej domu. Wybór jest więc jasny. Chodzić Bożymi drogami, jak głosił Salomon, czy chodzić jej drogami, które ona uczyniła tak ekscytującymi. A jego apel jest dla nich, aby posłuchali tej pierwszej i odrzucili drugą.
Przysłów 5:9-10
Niech twój honor (lub 'splendor’) nie będzie oddany innym,
A twoje lata (lub 'wyniosłość, godność’) okrutnym,
Niech obcy nie będą napełnieni twoją siłą,
A twoje prace będą w domu obcego,’
Chodzi o to, że młody człowiek, który pozwoli się skusić zagranicznym prostytutkom, znajdzie koszty zaporowe. Zaangażuje się w krąg jej przyjaciół i wkrótce okaże się, że został ograbiony ze swego majątku, tracąc wszystko, co posiada, i wszystko, na co pracuje, na rzecz jej zagranicznych przyjaciół, którzy będą ekspertami w ograbianiu naiwnych młodzieńców, czy to przez hazard z nimi, czy przez zachęcanie ich do drogiego życia. W tym samym czasie on upokorzy się w oczach surowego społeczeństwa izraelskiego, które będzie patrzyło na jego postępowanie z obrzydzeniem. W ten sposób straci on swoje bogactwo na rzecz cudzoziemców i straci swój honor w Izraelu. Albo zamiast „utraci honor” może chodzić o „oddanie swego splendoru innym”, co oznacza, że zostanie tak zdegradowany przez rozpustę seksualną i pijaństwo, że utraci splendor swej młodości.
„Utrata swych lat dla okrutników” może oznaczać, że przez te lata zmarnuje wiele swego czasu z rąk tych, którzy rozkoszują się upadkiem młodzieńców, wykorzystując w ten sposób w rozpuście lata, w których mógłby się wzbogacić. Albo może to oznaczać, że on traci swoje lata przez utratę zdrowia. Oczywiście nie będzie on postrzegał tych, którzy go oszukują, jako okrutnych. Będzie ich postrzegał jako dobrych przyjaciół. Dopiero gdy straci zdrowie i bogactwo i będzie szukał ich pomocy, odkryje, jak okrutni potrafią być. Nie będą mieli czasu dla zubożałego młodzieńca. Alternatywnie słowo przetłumaczone jako „rok” może być raczej przetłumaczone jako „godność”, przy czym słowa te mówią o utracie godności. Ale chodzi o to samo. Zostanie on wciągnięty w ubóstwo i hańbę.
Zauważ, jak kara jest postrzegana jako pasująca do przestępstwa. Co człowiek sieje, to żniwa zbiera. On wszedł do obcej kobiety, a więc cudzoziemcy będą w pełni korzystać z jego siły, a on będzie pracował w domu cudzoziemca. Może to być spowodowane tym, że musi odpracować swoje długi, pracując dla jej zagranicznych przyjaciół, lub musi pracować dla cudzoziemców, aby dofinansować swój styl życia, ponieważ żaden Izraelita nie da mu pracy. W ten sposób, nie zdając sobie z tego sprawy, będzie się stawał coraz bardziej zniewolony. Może również kryć się za tym myśl, że może on stać się tak zubożały, że jest zmuszony stać się Habiru (osobą bez ziemi) na siedmioletnim kontrakcie „niewolniczym” pracując dla cudzoziemców.
Należy zauważyć jak łatwo to wszystko mogło się wydarzyć w czasach Salomona. W tym czasie Jerozolima była miejscem, do którego zlewali się cudzoziemcy wszystkich narodów. Przybywali by słuchać mądrości Salomona, przybywali z powodów dyplomatycznych z podległych mu narodów, przybywali z dworu egipskiego (Salomon poślubił córkę faraona), przybywali by służyć jego licznym zagranicznym żonom. Jerozolima będzie pełna cudzoziemców. A wraz z nimi przybyłyby wysokiej klasy prostytutki i ich orszaki. Salomon bez wątpienia obserwował bogatych młodych Izraelitów, którzy z wielkimi nadziejami wciągnięci w ten scenariusz, zostali zrujnowani. Stanowili oni odpowiednią lekcję dla tego, co chciał powiedzieć.
Przysłów 5:11-12
I opłakujesz się przy swoim ostatnim końcu,
Gdy twoje ciało i twoja cielesność są strawione,
I mówisz: „Jakże znienawidziłem pouczenie,
I moje serce wzgardziło napomnieniem,”A koniec drogi życiowej takiego człowieka może być tylko żałobą i nędzą, gdy zdrowie straci, a ciało jego i ciało ostatecznie pochłoną choroby i skutki rozpusty i wysokiego życia. Potem oprzytomnieje, lecz będzie już za późno. Pozna, co uczynił, nienawidząc pouczeń swoich rodziców i innych autorytetów oraz gardząc ich napomnieniem. I będzie tego gorzko żałował.
„Jakże ja nienawidziłem – i gardziłem”. Większość nastolatków może utożsamić się z tym uczuciem w odniesieniu do ograniczeń swoich rodziców. W najlepszym razie znoszą je w najgorszym nienawidzą ich. Nienawiść do nich sugeruje głęboko zakorzeniony bunt. W tym przypadku jego serce było tak nastawione na przyjemności, że nie mógł znieść, aby mu tego odmówiono. Miał buntownicze i grzeszne serce i dlatego gardził radami swoich rodziców i nienawidził ich wskazówek.
Przysłów 5:13-14
„Nie słuchałem głosu moich nauczycieli,
ani nie nakłaniałem mojego ucha do tych, którzy mnie pouczali!
Byłem dobrze we wszelkim złu,
Wśród zgromadzenia i zgromadzenia.”
Wtedy będzie musiał przyznać, że nie był posłuszny głosowi swoich nauczycieli (nie nauczycieli szkolnych, ale ewentualnie starszych, tych odpowiedzialnych za doradzanie ludowi, a zwłaszcza młodym, a także kapłanom i lewitom). On nie podążał za ich mądrością i zrozumieniem, i nie zginał swego ucha na tych, którzy chcieli go pouczyć. (Jest to raczej lekcja poglądowa dla tego, który teraz jest do tego wzywany, niż dosłowny opis jego słów). Tak więc będzie on musiał przyznać, że zgromadzenie i kongregacja Izraela (jego współcześni), czy to narodowe czy lokalne, zobaczą go jako prawie całkowicie zajętego wszystkim, co było złe, cudzołóstwem, hazardem, rozpustą i hulaszczym życiem. Oni nie będą mieli dla niego czasu, z wyjątkiem potępienia go. Jest to przyznanie się, że on uznaje, iż jego współcześni mają o nim złe zdanie i nie będą się nad nim litować. On sam na siebie to sprowadził. Przekroczył granice. Teraz musi ponieść konsekwencje, czy to społeczne, czy sądowe. (Nie istniała żadna szczególna sankcja wobec tego, kto zadawał się z prostytutkami. Była to głównie kwestia wstydu). Wątpliwe jest, czy mamy to uznać za opis prawdziwej skruchy. Jest to raczej opis wyrzutów sumienia, które pojawiają się zbyt późno, ponieważ żałuje on konsekwencji, które teraz ponosi. Gdyby tylko postąpił inaczej, ale nie postąpił. Podobnie jak ci z rabinów, którzy byli przeciwni Jezusowi, był on w niebezpieczeństwie, że uczynił odpowiednik „bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu”. On był przeciwny mądrości i nieustannie bluźnił przeciwko Bożej mądrości, przez co stał się całkowicie zatwardziały. Był w prawie całkowitej rozpaczy. Salomon chce, aby to wszystko było lekcją dla młodych.