Możecie nie słyszeć terminu Minimalizm, ale na pewno słyszeliście muzykę. Jest to ostatnia ewolucja w muzyce i jest ona obecna w niezliczonych partyturach filmowych. Dziś omówimy aspekty minimalizmu i to, co oddziela go od innych stylów muzycznych.
W historii muzyki było wiele cykli. Z czasem formy muzyczne stają się coraz bardziej złożone i w końcu osiągają punkt, w którym załamują się same z siebie. Pod koniec życia Johanna Sebastiana Bacha, muzyka barokowa stała się tak złożona, że dosłownie załamała się i zapoczątkowała klasyczną erę muzyki z jej dobrze zorganizowanymi formami. To nie jest jedyny raz, kiedy to się zdarzyło w historii i z pewnością ten podobny wzór można znaleźć we wszystkich epokach muzycznych.
Okres romantyczny następujący po okresie klasycznym dzielił wiele form. Jednak struktury zostały rozszerzone, podobnie jak orkiestra i długość utworów. Harmonie i modulacja tonacji w muzyce Wagnera, Richarda Straussa i innych doprowadziły do załamania tonalności z kompozytorami takimi jak Arnold Schoenberg i Anton Webern porzucając tonalność całkowicie i wprowadzając 12 tonowy system kompozycji, który nie jest oparty na skalach durowych i molowych w ogóle!
W końcu w XX wieku mieliśmy kolejne załamanie w muzyce, które wprowadziło minimalizm. Ta forma muzyki wzięła niewiarygodnie złożoną muzykę i rozbiła ją na proste wzory i tekstury, które przeplatają się w nowy i złożony sposób. W wideo dostarczonym z tym artykułem gram fragment Orphee Suite for Piano Phillipa Glassa, aby dać Ci wyobrażenie o tym, co minimalistyczna muzyka może brzmieć jak.
Wiele prac w tym okresie ewoluuje bardzo powoli z bardzo małymi zmianami przez cały czas, a niektóre będą miały nakładające się tekstury z różnej długości zapętlonymi frazami na różnych instrumentach. Jest to fascynujący styl muzyczny i warto poznać inne dzieła Philipa Glassa, Steve’a Reicha, Johna Adamsa i innych. Jeszcze raz dziękuję za oglądanie, jestem Robert Estrin [email protected] (949) 244-3729