Miłość jest często nadużywana i niedoceniana. Kochamy wszystko, od jedzenia po samochody, od filmów po sprzedawców, od ludzi po samego Boga. Możemy nie odróżniać świadomie jednego użycia miłości od drugiego, częściowo dlatego, że nasza mowa staje się z roku na rok coraz bardziej nieformalna i zredukowana, ale ważne jest, abyśmy świadomie dostrzegali różnice. Jak wiemy, Pismo Święte mówi nam, że miłość jest najwyższym przymiotem.
I List do Koryntian 13:1-3 mówi: „Gdybym mówił językami ludzi lub aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym tylko dźwięczącym gongiem lub brzęczącym cymbałem. Gdybym miał dar prorokowania i mógł zgłębić wszystkie tajemnice i wszelką wiedzę, i gdybym miał wiarę, która przenosi góry, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. Jeśli wszystko, co posiadam, rozdaję ubogim i oddaję swoje ciało na trudy, abym mógł się chlubić, lecz miłości nie mam, nic nie zyskuję.”
Gdy chcemy dowiedzieć się więcej o miłości, pomocnym przewodnikiem jest dla mnie książka C.S. Lewisa Cztery miłości. Oto streszczenie myśli Lewisa, opublikowanych w 1960 r. i opartych na serii radiowej, którą napisał dla BBC kilka lat wcześniej.
Po pierwsze, Lewis odnosi się do naszej relacji z Bogiem jako do potrzeby miłości. Tak, składamy nasze ciała jako żywe ofiary, aby mogły być uznane za święte i przyjemne. Paweł mówi, że jest to nasza rozumna służba (Rz 12:1). Ale nasz dar nic nie znaczy. Jesteśmy w całkowitej potrzebie Boga i Jego miłości, łaski i odkupienia. „Człowiek zbliża się do Boga najbardziej, kiedy jest w pewnym sensie najmniej podobny do Boga” – mówi Lewis. „Bo cóż może być bardziej niepodobne niż pełnia i potrzeba, suwerenność i pokora, sprawiedliwość i skrucha, bezgraniczna moc i wołanie o pomoc?”
Uczucie (storge)
Uczucie obejmuje cały wachlarz miłości. Podobnie jak w przypadku zwierząt, opieka matki nad niemowlęciem jest obrazem czułości. Opiera się ona na tym, co oczekiwane i znane. Lewis opisuje ją jako pokorną. „Uczucie niemalże przemyka przez nasze życie” – mówi. „Żyje z rzeczami skromnymi, niestrojonymi, prywatnymi; miękkie kapcie, stare ubrania, stare dowcipy, stukot ogona śpiącego psa na podłodze w kuchni, dźwięk maszyny do szycia…”. Uczucie może występować obok innych miłości i często tak się dzieje. Na przykład, kiedy mężczyzna i kobieta zakochują się w sobie, często dzieje się tak z powodu pewnych uczuć – szczególnego miejsca, doświadczenia, osobowości, zainteresowania – które zaczynają otaczać parę tak, że miłość staje się oczekiwaną i znaną częścią ich wspólnego życia. Jest to znajomość „ludzi, z którymi jesteś rzucony razem w rodzinie, w college’u, w mesie, na statku, w domu zakonnym”, mówi Lewis. Uczucie do ludzi zawsze wokół nas, w normalnej codzienności życia, to większość miłości, której doświadczamy, nawet jeśli nie nadajemy jej etykietki.
Przyjaźń (philia)
Przyjaźń to miłość odrzucona. „Dla starożytnych przyjaźń wydawała się najszczęśliwszą i najbardziej w pełni ludzką ze wszystkich miłości – mówi Lewis – koroną życia i szkołą cnoty”. Współczesny świat, w porównaniu z nim, ignoruje ją.” Dlaczego? Być może wiemy, że jest ona najbardziej czasochłonna, najmniej celebrowana, bez której moglibyśmy żyć. Być może też, jak mówi Lewis, „niewielu go ceni, ponieważ niewielu go doświadcza”. Romans sprzyja poczęciu, uczucie pozwala nam mieć poczucie miejsca i przynależności, a dobroczynność zapewnia drogę do odkupienia. Ale przyjaźń nie zapewnia tego samego poziomu produktywności, jeśli chcemy to stwierdzić w mentalności konsumenta. Lewis uważa jednak, że przyjaźń ma prawdopodobnie najbliższe podobieństwo do nieba, gdzie będziemy spleceni w naszych związkach. Rozwijamy pokrewieństwo z powodu czegoś wspólnego i ta tęsknota za koleżeństwem sprawia, że przyjaźń jest tym bardziej pożądana. „W przyjaźni musi chodzić o coś – mówi Lewis – choćby to był tylko entuzjazm dla domina lub białych myszek. Ci, którzy nic nie mają, nie mogą się niczym dzielić; ci, którzy zmierzają donikąd, nie mogą mieć współtowarzyszy podróży.” Pomyślcie też o tym. Przyjaźnie zapoczątkowały ruchy wiary, rozwinęły całe dziedziny myśli i przyczyniły się do powstania wielu projektów, od sztuki po biznes.
Romantyczna (eros)
Odmienna od przyjaźni, kochankowie, „zawsze rozmawiają ze sobą o swojej miłości” i „są zwykle twarzą w twarz, pochłonięci sobą nawzajem”, mówi Lewis. Niebezpieczeństwo w miłości romantycznej polega na ślepym podążaniu za uczuciem namiętności. Wtedy celebrujemy namiętność i myślimy, że jej brak oznacza, że miłość umarła. Oczywiście, prawdziwy romans nie jest tak ulotny. Chociaż uczucie jest użyteczne. „Wydarzenie zakochania ma taką naturę, że słusznie odrzucamy jako nie do przyjęcia pomysł, że powinno być przemijające” – mówi Lewis. „W jednym wysokim skoku przeskoczyło masywny mur naszej samowystarczalności; uczyniło apetyt altruistycznym, odrzuciło osobiste szczęście na bok jako błahostkę i umieściło interes innego w centrum naszej istoty. Spontanicznie i bez wysiłku wypełniliśmy prawo (wobec jednej osoby), miłując bliźniego jak siebie samego. Jest to obraz, przedsmak tego, czym musimy się stać dla wszystkich, jeśli sama Miłość rządzi w nas bez rywala.” Nie bez powodu Pismo Święte uczy, że ta więź mężczyzny i kobiety, począwszy od Księgi Rodzaju, jest obrazem miłości Boga do świata, Chrystusa do swojej oblubienicy, Kościoła. Kiedy odkryjemy na nowo, że romans jest głębszy niż bzdury serwowane przez naszą kulturę, wtedy słuszniej będziemy trzymać naszego współmałżonka za wzór bezwarunkowej miłości.
Charytatywność (agape)
To jest nasz główny cel, bezwarunkowa miłość Ojca dana nam przez Jego Syna. Uczucie, przyjaźń i miłość romantyczna są poligonem, na którym wzrasta miłość. Jest ona również rywalem dla tych trzech miłości. Augustyna o głębokiej stracie przyjaciela, który mówi, że takie spustoszenie pojawia się, gdy oddajemy nasze serce czemukolwiek poza Bogiem. „Wszystkie istoty ludzkie przemijają”, mówi Lewis. „Nie wkładaj swoich dóbr do nieszczelnego naczynia. Nie wydawaj zbyt wiele na dom, z którego możesz zostać wyrzucony”. A jednak jesteśmy stworzeni do miłości i jesteśmy jej spragnieni. Jeśli gramy bezpiecznie, nie żyjemy Ewangelią, ale zakopujemy monetę w bezpiecznej ziemi, jak mówi przypowieść. Lewis przypomina nam:
Nie ma bezpiecznej inwestycji. W ogóle kochać to być bezbronnym. Kochaj cokolwiek, a twoje serce z pewnością zostanie skrzywione i być może złamane. Jeśli chcesz mieć pewność, że pozostanie ono nienaruszone, nie wolno ci oddać swego serca nikomu, nawet zwierzęciu. Owiń je starannie hobby i małymi luksusami, unikaj wszelkich uwikłań, zamknij je bezpiecznie w szkatułce lub trumnie swojego egoizmu. Ale w tej trumnie – bezpiecznej, ciemnej, nieruchomej, pozbawionej powietrza – ona się zmieni. Nie zostanie złamane; stanie się niezniszczalne, nieprzeniknione, nie do odkupienia. Alternatywą dla tragedii, a przynajmniej dla ryzyka tragedii, jest potępienie. Jedynym miejscem poza niebem, gdzie można być całkowicie bezpiecznym od wszystkich niebezpieczeństw i perturbacji miłości, jest piekło.
Jeśli myślimy, że być może miłość nie jest warta smutku i bólu, to jesteśmy bardziej poganami niż chrześcijanami. Chociaż upadek spowodował, że taki egoizm mocno zakorzenił się w naszej kulturze, to jednak nasze zadanie ewangeliczne polega na tym, aby posunąć się do ostateczności i kochać tych, którzy są zepsuci, nie dla jakiejś niejasnej akcji humanitarnej, ale aby czynić uczniami wszystkie narody, „chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, i ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem” (Mt 28, 19-20).
Prośmy Boga, aby obudził w nas taką porzuconą i lekkomyślną miłość, aby ożyła.