Obecnie istnieje konsensus, że osoby narcystyczne ukrywają, zarówno przed sobą, jak i przed innymi, deficyty w swoim obrazie siebie. I zazwyczaj nadmiernie kompensują swoje ukryte poczucie niższości poprzez pokazywanie światu wykalkulowanej manipulacji, która zbyt łatwo może oszukać tych, którzy są wokół nich, uwiedzeni do uwierzenia w to, co narcyz im mówi lub pokazuje jako reprezentujące istotną prawdę ich istoty.
Jeśli nadmierna pewność siebie narcyza jest fałszywa, jeśli to wszystko jest maską by zakryć niepokojące zwątpienia w siebie, którymi prawdopodobnie są dotknięci od dzieciństwa, to nadal jest kluczowa dla ich systemu obronnego. A ich różne mechanizmy obronne są ogromne, na wiele sposobów definiują całą ich osobowość. Ale okoliczność, że ich ego jest sztucznie pompowane, jest zdradzana przez to, jak wściekli stają się w obliczu krytyki.
W rzeczywistości wszystko, co zagraża ich potrzebie poczucia wyższości, może prowadzić do ich zaciekłego rzutowania na innych tego, o co, zgodnie z prawem, zostali oskarżeni. Nawet dobrze pomyślana sugestia może ich sprowokować i zostać ostro odrzucona, ponieważ odbierają to jako sugerowanie, że druga osoba nie uważa, że zrobili coś wystarczająco dobrze.
Powodem, dla którego narcyzi w końcu wyczerpują swój system wsparcia, jest to, że z czasem ci, których ofiarą padli, nie mogą pomóc, ale rozpoznają, że zostali wykorzystani. Ponieważ związek narcyza z nimi przez cały czas był regulowany przez interes własny, a ofiary nie odczuwały żadnego autentycznego zainteresowania nimi. Jeśli narcyz panował nad nimi, to dlatego, że narcyzi zawsze szukają tego, co w literaturze nazywa się „podażą narcystyczną”, odnoszącą się do osób, które milcząco zgodziły się im służyć i od których z pewnością mogą czuć się lepsze.
Co sprawia, że narcyzi nadmiernie kompensują-vs. kompensują dla ich chronicznych lęków i niepewności jest to, że, w głębi duszy, wierzą, że aby być w porządku, muszą być więcej niż w porządku. I, zbyt, postrzegane przez innych w ten sposób, jak również. Co wyjaśnia, dlaczego tak często kłamią na swój temat, chwaląc się rzeczami, których zazwyczaj nie osiągnęli, ale być może odegrali niewielką rolę w pomaganiu komuś innemu w osiągnięciu.
Co ciekawe, niektórzy narcyzi, jeśli są szczególnie utalentowani lub uzdolnieni, i wewnętrznie napędzani, aby udowodnić sobie, że są, wnieśli znaczący wkład w sztukę, naukę i kulturę. Więc z pewnością nie chcielibyśmy, aby wszyscy oni zniknęli. W końcu mogłoby nam naprawdę brakować naszych Picassów, Beethovenów, George’ów Gershwinów, Thomasów Wolfów i tak dalej.
Narcystyczne przechwałki narcyza – nieświadomie zaprojektowane, aby wzmocnić ich fałszywą, schlebiającą sobie tożsamość i utrzymać ich ukryte niepewności bezpiecznie w środku – mogą, jak zauważył Prestin Ni tutaj, odnosić się do ich „fizycznej atrakcyjności, materialnych (trofeów) dóbr, popularności społecznej, ekscytującego stylu życia, osiągnięć odznaki zasługi, stowarzyszeń o wysokim statusie lub innych godnych zazdrości atrybutów. jest wzmacniany nie przez pozytywne afirmowanie, ale przez poniżanie innych.”
Wszystko to oznacza, że ofiary narcyza są regularnie oczerniane przez nich i płacą wysoką cenę za ich nieświadome zaangażowanie z taką bezładną jednostką. Ale to jest to, co kosztuje, jakkolwiek nieświadomie, zaakceptowanie roli, do której zostały oddelegowane jako narcystyczne zaopatrzenie.
To, co jest szczególnie uderzające tutaj, to fakt, że w dużej mierze bez żadnego rodzaju rozwiniętego sumienia, polegają na sumieniu swojej ofiary, aby uzyskać od niej to, czego chcą. Ponownie zwracając się do Preston Ni, poprzez sprytne wywoływanie poczucia winy u swoich niczego nie spodziewających się ofiar, mogą je emocjonalnie przekupić, aby „zdobyć przysługi, ustępstwa, poświęcenia i/lub zobowiązania.”
Więc nie jest niczym niezwykłym dla tych ofiar – po tym jak, to znaczy, udało im się uciec ze szponów narcyza, lub nawet zostały przez niego odrzucone – zastanawiać się, „Co się ze mną stało? Nigdy wcześniej nie czułem się tak negatywnie ze sobą.”
DSM-5, podręcznik, który wymienia różne kryteria diagnozowania narcystycznego zaburzenia osobowości, opisuje narcyza jako „często zazdrosnego o innych lub wierzącego, że inni są zazdrośni o niego lub o nią”. I tutaj ich nadmierne kompensowanie nigdy nie zagojonych ran psychicznych z przeszłości przybiera formę dyskontowania szczęścia lub dobrobytu innych, więc nie będą zmuszeni przyznać, że ktokolwiek ma to lepiej-lub zrobił lepiej-niż oni.
Zaprzeczając lub dezawuując prawdziwy stan rzeczy, ich uraza jest mniej lub bardziej zneutralizowana, lub zamieniona w sprawiedliwy gniew. To działa o wiele lepiej dla nich, aby zobaczyć świat jako niesprawiedliwy, niż konieczności przyznania, że nie są lepsze lub lepsze od innych.
Z perspektywy egzystencjalnej tragiczne jest to, że chociaż narcyzi mogą z powodzeniem ukrywać dręczące wspomnienia i niepewność poprzez swoje nadmiernie kompensujące mechanizmy obronne, te mechanizmy samoochrony wykluczają jakąkolwiek szansę, że kiedyś wyjdą poza nie. Wzrost i zmiana wymagają pewnej otwartości na doświadczenie oraz, szczególnie w intymnych związkach, gotowości do pozwolenia sobie na bycie bezbronnym. A ci, których mechanizmy obronne plasują ich w tej właśnie kategorii zaburzeń osobowości, uparcie odmawiają stawiania sobie wyzwań.
Wyzwanie innych – jeden dodatkowy sposób na zrozumienie interpersonalnych konsekwencji tego, jak radzą sobie z rzeczywistością – niesie dla nich cenę, która w końcu może być nawet wyższa niż ta, którą płacą ci, których wielokrotnie wiktymizowali.