To najbardziej zachęcające słowa, jakie możesz usłyszeć jako premed. Jesteś tam, wypełniony pasją i ekscytacją, całe twoje życie jest przed tobą, a lekarz, którego śledzisz, odwraca się do ciebie z ponurymi oczami i potwierdza twoje życiowe marzenie mrucząc „nie zostań lekarzem”. Jesteś zarumieniony z inspiracji, jak myślisz z powrotem do…czekaj, co oni powiedzieli?
Słyszałeś ich dobrze, usłyszysz wielu z nich dobrze – lekarzy, pielęgniarek i studentów medycyny tak samo. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem te słowa, uznałem to za odosobniony przypadek, ale na drugim roku studiów stało się to nieco bardziej rutynowe. Większość z nich nie pochodziła od lekarzy, ale od studentów medycyny. Opowiadali makabryczne historie o okropnościach i poświęceniu szkoły medycznej. Harujesz, żeby mieć szansę pójść na studia medyczne, a w zasadzie mówi się ci, że jesteś masochistą. Teraz, 6 lat później, jestem studentem trzeciego roku medycyny i słyszę to samo, z wyjątkiem tego, że to rezydenci, i jest już za późno dla mnie, aby nie iść do szkoły medycznej, więc teraz mówią mi, aby nie iść do ich specjalności. Nie zrozum mnie źle, istnieją rzesze lekarzy i mieszkańców, którzy kochają swoją pracę i są entuzjastyczne i zachęcające mentorów, ale ten artykuł jest dla tych studentów, którzy mogą czuć, że są one pracy przeciwko innym rady na ich drodze do medycyny. Moim celem jest uspokoić cię, nie przestraszyć, a jeśli cokolwiek, starają się zrozumieć, dlaczego ci w zawodzie może wypowiedzieć te słowa, czy oni naprawdę wierzą im lub nie.
Nie powinno być zaskoczeniem, że studenci medycyny, mieszkańcy i lekarze mogą czuć się przepracowany i underslept czasami. Jestem pewien, że powiedziałeś wiele rzeczy, kiedy byłeś zmęczony, których tak naprawdę nie miałeś na myśli. Ważną rzeczą do zrozumienia jest to, czy żałują decyzji, które doprowadziły ich do tego punktu w ich życiu. Zarówno pracownicy fizyczni, jak i umysłowi mogą dzielić się swoim hobby, jakim jest narzekanie na swoją pracę, ale kiedy przychodzi co do czego, czy osoba, która ci to mówi, rzeczywiście chciałaby, żeby nigdy nie podjęła decyzji o wyborze medycyny, czy też jest to jej forma odreagowania. Studenci medycyny mogą narzekać przez cały dzień na to, ile pracy muszą zrobić, ale myślę, że trudno byłoby znaleźć wielu studentów, którzy życzą sobie, że nigdy nie zostały przyjęte w pierwszej kolejności, a jeśli je znaleźć, dać im trochę rzeczywistość check.
Mają problemy z zaufaniem. Jasne, w tym momencie mentorzy, studenci medycyny i lekarze są przed tobą w hierarchii medycyny, ale nie zakładaj, że ich rzeczywistość jest prawdziwsza niż rzeczywistość, którą przewidujesz dla siebie. Jak mawia Steve Jobs: „wszystko wokół ciebie, co nazywasz życiem, zostało wymyślone przez ludzi, którzy nie byli mądrzejsi od ciebie, a ty możesz to zmienić, możesz na to wpłynąć, możesz budować własne rzeczy, z których inni ludzie mogą korzystać”. Jeśli jesteś znużony swoimi perspektywami na przyszłość, nie pozwól, aby te obawy cię ograniczały, staraj się stworzyć swój własny wymiar w ramach medycyny.
Pamiętaj, że transformacja od undergrad do studenta medycyny, od studenta medycyny do rezydenta, a od rezydenta do uczestnika, nie dzieje się z dnia na dzień. Staraj się unikać porównywania swojego obecnego „ja” do „ja”, które widzisz w tych, którzy są przed tobą. Może to sprawić, że poczujesz się niepewnie, nieadekwatnie i może być trudno wyobrazić sobie, że kiedykolwiek będziesz na tym poziomie. Te transformacje podkradają się do ciebie, są naturalnym rozwojem czasu, który włożysz w rzemiosło medycyny, i to nie powinno odciągać cię od dążenia do swoich celów. Na każdym etapie ustalasz nową normę. Pierwszy rok szkoły medycznej był wyzwaniem, kiedy byłem w nim, teraz jako trzeci rok prawdopodobnie pracuję dwa razy ciężej i z sentymentem patrzę na pierwszy rok, za kolejne dwa lata spojrzę wstecz na trzeci rok jako stażysta i prawdopodobnie poczuję to samo. Dostosowujesz się powoli, w miarę upływu czasu, a twoja nowa normalność podąża za tobą. Jako absolwent nie wyobrażaj sobie automatycznie siebie jako studenta medycyny lub stażysty pracującego 100 godzin tygodniowo, jest to przytłaczająca perspektywa, kiedy jesteś tak daleko od tego, ale będziesz czuł się inaczej na każdym kroku tej drogi.
Jak zacząłem, wiele osób mówiło mi przed rozpoczęciem szkoły medycznej, że z różnych powodów, nie powinienem zaczynać na drodze medycyny. Nie trzeba dodawać, że nie posłuchałem tej rady i w tym momencie jestem oczywiście zadowolony, że tego nie zrobiłem. Nikt nie może ci powiedzieć, czy medycyna jest dla ciebie odpowiednia, czy nie, ponieważ nikt z nas nie może być tego pewien, kiedy podejmuje to początkowe zobowiązanie. Jest to realizacja, która zajmie lata, aby się rozwijać, a żadna rada nigdy nie zastąpi twoich własnych doświadczeń i samoświadomości. Czy należytą starannością w badaniu pola w zakresie, że student licencjackich może, ale poza tym nie ma sposobu, aby projektować swoje przyszłe ja w tle kariery medycznej. W skrócie, jeśli chcesz iść do medycyny, odrzucić negatywne, umieścić swoje rolety na, kąpać się w ignorancji, i zanurzyć się w. Pobłażanie zmęczonym radom zbytnio może prowadzić tylko do niepewności i strachu, a jak mówi mądry Yoda: „strach jest ścieżką do ciemnej strony… strach prowadzi do gniewu… gniew prowadzi do nienawiści… nienawiść prowadzi do cierpienia.”
.