To nie był przypadek, że spotkanie na temat problemu gruźlicy u ludzi i zwierząt, a potencjalne wzajemne zagrożenie jesteśmy dla siebie, odbyło się w ostatnim tygodniu Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich konsultacji w sprawie uboju borsuka. Tego samego dnia A4 wielkości zdjęcie borsuka pojawił się na froncie codziennej broadsheet.
Historycznie związek między gruźlicą zwierząt i ludzi (TB) zawsze był silny.
Od początku 1800s TB została opisana w bydle w rzeźniach. W 1865 r. Villemin wykazał, że zakażony materiał gruźliczy może być wstrzykiwany z jednego gatunku do drugiego w celu wywołania choroby, a w 1882 r. Koch wskazał na niebezpieczeństwo przenoszenia gruźlicy ze zwierząt na ludzi. W 1902 roku Ravenel wykazał obecność Mycobacterium bovis u dziecka z gruźliczym zapaleniem opon mózgowych. Jednak dopiero w 1929 roku, że niebezpieczeństwo przenoszenia gruźlicy od zwierząt do ludzi otrzymał Government debate.
W czasach wiktoriańskich większość dostaw mleka w mieście będzie pochodzić od krów żyjących w szopach w granicach miasta, zwiększając ryzyko bezpośredniego rozprzestrzeniania się gruźlicy, albo przez mleko lub infekcji przenoszonej drogą powietrzną, do mieszkańców miasta. Nawet dziś w krajach rozwijających się 15% żywności może być produkowane w miastach.
Było prawdopodobne, że gruźlica przenoszona z zakażonego mleka na ludzi była główną przyczyną zachorowalności i śmiertelności od czasów wiktoriańskich do około II wojny światowej.1,2
Podczas 1930s testy tuberkulinowe zostały wprowadzone w bydle w Wielkiej Brytanii, 40% okazały się być reaktory. Wraz z wprowadzeniem pasteryzacji, początkowo w celu przedłużenia trwałości mleka, pojawiła się pełna kontrola przenoszenia chorób bydła na ludzi. W tym czasie gruźlica bydła była głównym źródłem choroby dla ludzi, ale między 1931 i 37 zgonów z powodu gruźlicy bydła spadła z 6,1% do 5,6% całkowitej.
Dzisiaj gruźlica u zwierząt jest słowo szeroki problem. W Anglii i Walii szybko wzrasta. Te same szczepy M. bovis wykazane przez spoligotypowanie zostały znalezione u bydła i borsuków żyjących w bliskim sąsiedztwie. Zakażenie bydła prowadzi do szkód ekonomicznych w rolnictwie, ponieważ zwierzęta nie mogą być sprzedawane. Znaczenie kliniczne i ekonomiczne gruźlicy u bydła jest równie duże jak w przypadku gąbczastego zapalenia mózgu u bydła oraz pryszczycy. Śmiertelność z powodu gruźlicy może wystąpić bezpośrednio u bydła, a zakażenie oznacza ubój. W takiej sytuacji ubezpieczenie rolnika może zostać wypowiedziane, co wiąże się z utratą zarobków i bankructwem.
Głównym sposobem rozprzestrzeniania się między bydłem jest prawdopodobnie przenoszenie bydła, ponieważ bydło zarażone przenoszone jest do niezarażonych obszarów. Rozprzestrzenianie się do i od dzikich zwierząt jest również prawdopodobnie ważne.
Chociaż gruźlica u ludzi wzrosła o 20% w Anglii i Walii, od 1987 r. rozmieszczenie geograficzne gruźlicy u ludzi jest bardzo różne od rozmieszczenia gruźlicy u bydła.3
Choroba u ludzi wywołana przez M. bovis występowała w nie więcej niż 25 przypadkach rocznie przez ostatnie 5 lat. Ponieważ większość zachorowań występuje w starszych grupach wiekowych, prawdopodobne jest, że do zakażenia doszło kiedyś, być może dziesiątki lat temu. Wynika z tego, że obecnie nie występuje przenoszenie się choroby z bydła na człowieka. Jednakże przypadki u młodszych pacjentów w Wielkiej Brytanii występują u osób urodzonych za granicą, co sugeruje, że przenoszenie się choroby z bydła na człowieka może być problemem w niektórych krajach rozwijających się.
Była garstka udokumentowanych przypadków, w których zakażenie człowieka prawdopodobnie powstało w wyniku rozprzestrzeniania się choroby drogą powietrzną od bydła. (J Watson, F Drobniweski, komunikacja osobista).
TB u bydła jest problemem zdrowotnym dla ludzi. Jeżeli gruźlica przenosi się z dzikich zwierząt na bydło, to również jest to problem zdrowotny dla ludzi. Dzikie zwierzęta, zwierzęta hodowlane, zwierzęta domowe, żywność i mleko stanowią potencjalne zagrożenie dla naszego zdrowia.
Konflikt w zakresie kontroli dotyczy kosztów programu zwalczania i bezpieczeństwa mniej niż całkowitego zwalczenia w państwach europejskich. Obecnie pojawia się szereg nowych problemów, takich jak przywóz egzotycznych zwierząt domowych, które nie są objęte obowiązującym prawem.4
W skali międzynarodowej gruźlica stanowi zagrożenie dla całego świata.5 Duża liczba bydła choruje na gruźlicę w krajach rozwijających się, gdzie nie istnieją ani systemy odszkodowań, ani rządowe polityki zwalczania choroby. Gruźlica bydła prawdopodobnie wzrasta w Afryce w wyniku polityki rolnej pozwalającej na swobodne przemieszczanie bydła.
W badaniu 967 krów przeprowadzonym w Nigerii u 14% stwierdzono wynik pozytywny na tuberkulinę. Spośród nich 12% miało zakażone mleko, co wykazano na podstawie dodatnich wyników hodowli na obecność M. bovis, a 13% chore tkanki przy uboju. (Aishatu Abubakr, komunikacja osobista.)
Do tej pory dowody zakażenia u bydła były uzależnione od staromodnej tuberkulinowej próby skórnej. Nowe testy krwi na obecność interferonu gamma, których pionierem było bydło, mogą wykryć infekcję wcześniej niż test skórny. Używane razem mogą tworzyć bardziej czuły test na infekcję niż każdy z nich osobno.6
Szczepionki oferują najlepszą perspektywę kontroli, ale przy szacowanym koszcie 1,8 miliarda dolarów na rozwój. Planuje się, że szczepionka będzie gotowa do 2015 roku. Rozwój szczepionki dla ludzi zapewniłby najlepszą nadzieję na szczepionkę dla bydła, która mogłaby być również stosowana u dzikich zwierząt. Mogłoby to mieć zastosowanie do populacji borsuków, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się na bydło.7
Chociaż kontrola gruźlicy u bydła jest środkiem zdrowia publicznego, w rzeczywistości w 2004 r. w Zjednoczonym Królestwie zidentyfikowano tylko 22 przypadki M. bovis u ludzi, jednak 30 000 sztuk bydła poddano ubojowi, aby zapobiec ryzyku dla ludzi.
Koszt gruźlicy u bydła gwałtownie wzrasta. W 1986 r. stwierdzono, że 88 stad było nosicielami tej choroby. W 1996 r. liczba ta wzrosła do 476, w 2000 r. do 1044, a w 2005 r. było 5539 zakażonych stad. W ostatnim roku ubojowi poddano 30 000 sztuk bydła. W związku z tym zasugerowano, aby w ciągu następnych 10 lat wybić w sumie 12 000 borsuków.
Dowody w postaci badań pośmiertnych wykonanych na borsukach zabitych na drodze wykazały, że częstość występowania wzrosła z 5% wskaźnika zakażenia w 1972 r. do 15% w latach 2002-2004. W świetle wskaźnika zakażeń wynoszącego do 38% stwierdzonego u borsuków poddanych ubojowi, jest to prawdopodobnie niedoszacowanie.
Celem powinna być eliminacja. Aby zobaczyć, co poszło nie tak z kontrolą gruźlicy u bydła od jej nadiru w latach 70-tych, należy zapytać, co obecnie robi się inaczej niż wtedy. Należy zbadać cztery obszary: wzrost liczebności stad, wzrost przemieszczania bydła, wzrost populacji borsuków oraz brak środków kontroli w odniesieniu do dzikich zwierząt. Specjalne stada, które były całkowicie odizolowane od innego bydła, ulegają zakażeniu w wyniku prawdopodobnego przeniesienia choroby przez dzikie zwierzęta.8 Konieczne jest zastosowanie wobec dzikich zwierząt tak samo rygorystycznej kontroli, jaka jest obecnie stosowana wobec bydła. A to z konieczności obejmuje ubój borsuków.
Chociaż zwierzęta chore na gruźlicę stanowią pewne ryzyko dla ludzi, w granicach Wielkiej Brytanii jest ono prawdopodobnie bardzo małe. Dowody sugerują, że nie więcej niż garstka ludzi mogła nabyć chorobę od zwierząt w ostatniej dekadzie; M. bovis był przenoszony drogą powietrzną. W przeciwieństwie do tego, rozprzestrzenianie się choroby ze zwierząt na ludzi w krajach rozwijających się pozostaje bardzo realnym zagrożeniem, głównie przez zakażone mleko. Wydaje się, że jest to niebezpieczeństwo, które jest całkowicie ignorowane.
W Wielkiej Brytanii, prawdziwa bitwa w kontroli gruźlicy w świecie zwierząt dotyczy przenoszenia z dzikich zwierząt, głównie borsuków, na bydło. W tym przypadku istnieją mocne poszlaki świadczące o rozprzestrzenianiu się choroby, a środek mający na celu ograniczenie infekcji u dzikich zwierząt poprzez ubój borsuków jest obecnie realistyczną propozycją.