Jestem mężczyzną i od 20 do 30 lat cierpię z powodu Skin Picking Disorder. Mam to przez większość mojego życia i nawet nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zacząłem się czepiać. Jest to po prostu część mojego życia. Czasami moje wybrzydzanie wymyka się spod kontroli, gdzie wybrzydzam godzinami dziennie, podczas gdy innym razem nawet o tym nie myślę i nie wybrzydzam w ogóle.
Myślę, że jest kilka różnic pomiędzy moim doświadczeniem a doświadczeniem kobiety z tym samym zaburzeniem. Być może największą z nich jest makijaż. Ja nie noszę makijażu, więc nie mogę łatwo ukryć moich blizn czy strupów. Na moim blogu czytam wiele postów, w których ludzie udzielają wskazówek, jak zakryć blizny makijażem lub pytają, które produkty do makijażu są dobre do zakrycia blizn. Ja tak naprawdę nie mam takiej możliwości. Moja twarz jest zawsze moją własną gołą twarzą ze wszystkimi bliznami, strupami, plamami i innymi niedoskonałościami.
Pamiętam wiele razy, kiedy rano zbierałam się na twarz, a potem musiałam iść do szkoły lub pracy. Musiałam szybko spróbować zatrzymać krwawienie, a następnie jakoś uniknąć krwawienia przez cały dzień bez noszenia makijażu lub zakładania bandaża. Zwykle wychodziłam z domu z kilkoma serwetkami, żebym mogła szybko wytrzeć krew sączącą się z moich ran w drodze do pracy i mieć nadzieję, że przestanie ona krwawić, zanim tam dotrę.
Zazwyczaj nie dłubię w twarzy, przynajmniej już nie. Pamiętam niektóre miejsca bardzo wyraźnie, jak jedno na mojej górnej wardze, inne na szyi. Kilka wokół policzka. Dzięki nim widzę upływ czasu, widzę jak moje życie się rozwinęło. Po wyrwaniu i otwarciu rany, wiele plam wydaje się trwać bardzo długo, zazwyczaj miesiące. Czasami nadal widzę na twarzy brązową plamę lub głębokie wgłębienie, które rok lub więcej później jest dowodem na to, że dawno temu robiłam sobie sesję zbierania. Tak, skóra leczy się sama. Skóra odrasta, ale może też pozostawić bliznę lub ciemną plamę, której całkowite usunięcie może zająć lata. Wydaje się, że zaledwie kilka minut dłubania przy twarzy może oznaczać miesiące lub lata zmagania się z gojeniem i plamami.
Jedną z zalet bycia mężczyzną dłubiącym przy skórze jest jednak owłosienie na twarzy. Mam szczęście, ponieważ moje włosy na twarzy rosną bardzo szybko. Często o 11 rano mam cień na godzinie piątej. Mogę więc wykorzystać zarost do ukrycia niektórych blizn na mojej twarzy. Jeśli mam na twarzy plamę, którą aktywnie skubię, mogę ukryć ją za kozią bródką lub brodą. Wiele osób nie przyjrzy się zbyt dokładnie, zwłaszcza pod garścią zarostu.
Czasami, kiedy mam ochotę zgolić brodę, odkrywam, że mam kilka aktywnych miejsc, które krwawią lub które pokryły się bliznami. Wtedy właśnie czuję natychmiastowe ukłucie żalu. Nie tego, że nie powinienem był wybrać, ale tego, że nie powinienem był jeszcze golić twarzy. Gdybym poczekał jeszcze tylko kilka dni lub tydzień, plamka mogłaby wyglądać lepiej. Ale teraz muszę chodzić po świecie z krwawymi bliznami lub strupami na twarzy.
Przez większość czasu nawet nie pamiętam, że wyrządziłem sobie taką krzywdę, kiedy zapuszczam brodę. Prawdopodobnie używam moich włosów na twarzy jako kuli do dłubania w niej, albo dotykam jej bardziej niż zwykle. Dla każdego, kto na mnie patrzy, mogę udawać, że właśnie pocieram włosy na twarzy lub drapię się po podbródku i myślę o czymś w zamyśleniu. Ale najprawdopodobniej jestem naprawdę po prostu wybierając moją twarz pod przykrywką mojej brody.
Bo jestem facetem, mogę prawdopodobnie uciec z więcej face picking niż niektóre kobiety. Jednym z kłamstw, które zwykłem powtarzać ludziom, jeśli kiedykolwiek pytali o krew lub strupy na mojej twarzy jest to, że był to wypadek przy goleniu. To taka łatwa wymówka i od razu przenosi uwagę z mojego dłubania. „Och, to coś, po prostu zaciąłem się przy goleniu”. Mogę używać tej wymówki w kółko, ponieważ to prawda, że golenie ma tendencję do otwierania ran. Jeśli golę się codziennie, może to również spowodować ponowne otwarcie się rany. Trudno jest uniknąć golenia nad blizną lub gojącym się miejscem, w przeciwnym razie pozostawisz plamę włosów, która będzie rosła i będzie wyglądała okropnie.
Myślę, że największa różnica tkwi w oczekiwaniach. Świat łatwiej akceptuje kobiety, które są kieszonkowcami. W końcu to kobiety częściej wyrywają sobie włosy lub je obcinają i częściej zdarza się, że mają też zaburzenia odżywiania. Ja jednak zdecydowanie kompulsywnie wyrywam sobie brwi i martwiłam się, że mam trichotillomanię, zwłaszcza kiedy dłubię w skórze głowy i wyrywam sobie przy tym kilka włosów. Mam też zaburzenia odżywiania, ale o tym też nigdy nie chcę mówić, podobnie jak wielu mężczyzn.
Mężczyźni też czują, że muszą być bardziej skryci. Zamiast wybierać twarz, wybieram miejsca, których ludzie nie widzą w codziennych sytuacjach, takie jak skóra głowy, plecy, uda, krocze czy pośladki. W większości przypadków unikam dłubania w twarzy, palcach, ramionach czy innych widocznych miejscach.
Czuję też, że mężczyźni nie są tak bardzo kontrolowani jak kobiety, jeśli chodzi o skaleczenia, blizny po trądziku czy inne skazy na twarzy. Moi faceci zazwyczaj nie pytają mnie, co jest nie tak z moją twarzą, ale uważam, że kobiety słyszą tego rodzaju okrzyki od innych ludzi o wiele częściej. Od kobiet oczekuje się, że będą miały idealną skórę lub przynajmniej, że będą potrafiły ją zakryć. Mężczyźni mogą mieć trądzik, mogą krwawić lub być trochę pokiereszowani, podczas gdy kobiety są bardziej osądzane za tego typu rzeczy.
Ogółem, nie sądzę, żeby mężczyźni mieli gorzej lub lepiej niż kobiety z dermatillomanią. Wszyscy mamy swoje odrębne wyzwania, więc myślę, że najważniejszą rzeczą jest pamiętać, aby pomagać sobie nawzajem. Na moim blogu dostaję czasem pytania dotyczące makijażu lub tego, jakie kremy/oleje mogą pomóc w leczeniu skóry, a ja nie mam na nie wszystkich odpowiedzi. W takich przypadkach, odpowiadam zgodnie z moją najlepszą wiedzą, ale głównie apeluję do moich zwolenników i czytelników, aby mi pomogli. Społeczność derma jest tak wspierająca i otwarta, że zawsze znajdzie się ktoś, kto ma jakieś odpowiedzi lub własną, szczególną perspektywę.
To jest to, co kocham w społeczności derma online. Chodzi o dzielenie się doświadczeniami, dzielenie się wiedzą i wspieranie się nawzajem. Nie ma znaczenia, czy jesteś mężczyzną czy kobietą, hetero czy gejem, transseksualistą czy kimkolwiek innym. Jesteś po prostu kolegą zbierającym skórę i jesteś częścią tej społeczności. Nie jesteś sam i jest dostępna pomoc.
Skin Pick Guy mieszka w Nowym Jorku i cierpi na dermatillomanię od ponad 30 lat. Jego celem jest szerzenie świadomości na temat skórnego podrywania i wspieranie innych osób cierpiących na dermatillomanię. Odwiedź jego blog, Diary of a Skin Picker (http://diaryofaskinpicker.tumblr.com) lub śledź go na Twitterze (http://www.twitter.com/skinpickguy).