Słyszę, jak teologowie i niektórzy kaznodzieje mówią o prawie apodyktycznym i prawie kazuistycznym. O czym oni mówią?
Prawo apodyktyczne obejmuje absolutne ogólne nakazy wydawane z „wysoka” jako „nie będziesz” i jako takie ma niewielkie zastosowanie w sądach. Dziesięć przykazań jest doskonałym przykładem prawa apodyktycznego.
Prawo kazuistyczne (lub prawo precedensowe) opiera się na precedensach i jest zazwyczaj w formie „jeśli/to” stwierdzeń warunkowych. Zasady moralne są stosowane w celu określenia dobra i zła w konkretnych sytuacjach. Prawo kazuistyczne jest konieczne, ponieważ nie jest możliwe bezpośrednie zastosowanie ogólnych nakazów do rzeczywistych sytuacji moralnych.
Czy mógłbyś podać przykład każdego z nich?
Na przykład, prawo apodyktyczne zabrania składania fałszywych zeznań, ale jeśli podczas II wojny światowej ukrywałeś w tajemnicy żydowskiego sąsiada, a następnie zostałeś skonfrontowany przez nazistowskiego szturmowca, który zapytał cię, gdzie mogą ukrywać się Żydzi, prawo apodyktyczne wymagałoby od ciebie ujawnienia prawdy. Albo rozważ przypadek nierządnicy Rahab, która po przyjęciu izraelskich szpiegów została postawiona przed podobnym wyborem: powiedzieć prawdę lub zachować życie (Jozue 2).
Prawo kazuistyczne rozumowałoby zatem, że mamy mówić prawdę temu, komu prawda się należy. W obu powyższych przypadkach prawo kazuistyczne może być postrzegane jako uszczegółowienie prawa i usunięcie niejasności co do jego stosowania. Możemy argumentować, że Rahab, żyjąc w kontekście wojny i zmieniwszy swoją lojalność z króla Jerycha na Boga Izraela jako swojego prawdziwego Króla, nie miała obowiązku pełnego ujawnienia się żołnierzom. Jej wyższy obowiązek ochrony życia sług Bożych zawiesił ogólny apodyktyczny nakaz mówienia prawdy, a jej działanie było możliwe do zaakceptowania przez Boga.
Nigdzie w Piśmie Świętym Rahab nie jest potępiona za swoje działanie. W rzeczywistości Rahab jest podawana jako przykład wiary za przyjęcie szpiegów i wysłanie ich inną drogą (Jk 2:25). Zarówno Rehab, jak i nasza hipotetyczna osoba skonfrontowana z nazistami, wypełniły absolut, który obowiązywał w tych wojennych sytuacjach, a mianowicie ratowały życie ludu Bożego; te działania, zamiast być mniejszym złem, są w rzeczywistości dobre.
Czy prawo kazuistyczne nie prowadzi do etyki sytuacyjnej?
Niestety, jak podejrzewasz, w historii chrześcijaństwa prawo kazuistyczne było często postrzegane negatywnie jako dostarczające wymówek i wyjątków tam, gdzie nie powinno ich być, a to zbyt często prowadziło do etyki sytuacyjnej. Etyka sytuacyjna redukuje prawo apodyktyczne z systemu ustawowych zasad do „prawa samej miłości”, gdzie prawo apodyktyczne jest szybko traktowane jako „sługa miłości”, co stało się tak popularne, gdy kilkadziesiąt lat temu Debby Boone śpiewała te słowa w piosence You Light Up My Life – „to nie może być złe, kiedy czuje się tak dobrze”.
Ta sytuacyjna i początkowo antynomiczna (heretyckie nauczanie, że chrześcijanie są zwolnieni z przestrzegania prawa) perspektywa jest niczym innym jak odrzuceniem wiążącego autorytetu konkretnych nakazów spisanego Słowa Bożego. Nauki Pisma Świętego, a nie nasze odczucia, są ostatecznym sądem apelacyjnym w sprawach etycznych i dlatego stanowią podstawę naszego procesu decyzyjnego. Kanoniczne Pismo Święte jest samym Słowem Bożym, jedyną nieomylną i nieomylną regułą wiary i praktyki, a w konsekwencji jest najwyższym autorytetem.
Nie znaczy to, że prawo kazuistyczne powinno być odrzucone z powodu jego nadużywania. Rzeczywiście, apodyktyczne polecenia Boga muszą być realizowane w wyzwaniach naszego codziennego życia, a więc pewne wskazówki muszą być oferowane, nawet jeśli w ostateczności człowiek musi sformułować swój własny osąd i ponieść odpowiedzialność za swój czyn. Problemem, przed którym wszyscy stoimy, jest wiedzieć, co jest dobre, a następnie mieć moralną odwagę, aby to czynić. Chociaż Chrystus potępił kazuistykę uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy wypaczali prawo przez ludzkie spekulacje, to jednak w żaden sposób nie zminimalizował roli specyficznego posłuszeństwa wobec przykazań Bożych, ale raczej uczynił ze specyficznego posłuszeństwa sprawdzian prawdziwości miłości uczniów (J 14, 21). Chociaż posłuszeństwo apodyktycznemu prawu Bożemu nigdy nie może być podstawą do zdobycia zbawienia (innego niż przez przypisaną sprawiedliwość Chrystusa), Paweł mówi nam, że prawo samo w sobie jest święte, sprawiedliwe i dobre (Rz 7,12).
W związku z tym prawdziwa miłość motywuje wierzącego do wypełniania wymogów prawa (Rz 13, 10). To miłość Boża rozlana w sercu wierzącego jest dynamicznym motywatorem naszego postępowania, a miłość ta objawia się w harmonii z apodyktycznym prawem i nakazami Pisma Świętego, a nie poza nimi.
Dzisiejsze breaking news i więcej w twojej skrzynce odbiorczej