Spuścizna Młodych Panów jest czymś, co towarzyszy mi przez całe moje dorosłe życie jako urodzonemu w Nowym Jorku i wychowanemu dziecku portorykańskich imigrantów. Nieustające wezwania Młodych Panów do niepodległości Portoryko, ich różne interwencje w lokalną politykę, ich nieugięta solidarność z ludźmi skolonizowanymi i klasą robotniczą na całym świecie, ich oszałamiająca obecność (często uzupełniana beretami w stylu Che i ulicznymi formacjami wojskowymi) – wszystko to ukształtowało sposób, w jaki moje pokolenie i przyszłe pokolenia interpretowały burzliwe późne lata 60. i wczesne 70. Byli oni, wraz z takimi postaciami jak Fred Hampton, Frantz Fanon i Lolita Lebrón, przewodnikami w moim życiu politycznym i kulturalnym.1
W ciągu ostatnich kilku lat Młodzi Panowie ponownie stali się politycznymi i kulturalnymi lodestarami. Trzy duże wystawy w Nowym Jorku – w Bronx Museum, El Museo del Barrio i Loisaida Center – celebrowały ich radykalną wizję i aktywizm oraz badały ich nierozerwalny związek ze sztuką, kulturą i mediami. Status Młodych Panów jako modelu oporu Afro-Latynosów w dobie autorytaryzmu Trumpa sprawił, że nadszedł dla nich moment w sam raz na niedawną 50. rocznicę ich założenia.2
W swojej nowej książce, The Young Lords: A Radical History”, historyk Johanna Fernández oferuje nam wyczerpujące i pouczające studium ich historii i podkreśla ich wpływ jako głębokich myślicieli, jak również bardzo zdolnych aktywistów ulicznych. Istnieją inne książki o i autorstwa Lordów (w tym Darrela Wanzer-Serrano The New York Young Lords and the Struggle for Liberation, Iris Morales Through the Eyes of Rebel Women: The Young Lords 1969-1976, czy Miguela Meléndeza We Took the Streets), ale książka Fernándeza wyróżnia się solidnymi, niezwykle szczegółowymi badaniami historycznymi, w tym obszernymi wywiadami z Lordami i ich współczesnymi. Umieszcza ich również w kontekście politycznych i społecznych debat, które ukształtowały epokę i ujawnia, jak wiele z ich aktywizmu skupiało się na tych samych kwestiach – mieszkalnictwie, zdrowiu, edukacji, marginalizacji kobiet, społeczności LGBTQ i biedoty pracującej – z którymi mamy do czynienia dzisiaj. Być może najważniejsze jest to, że oferuje ona użyteczne przypomnienie, jak kluczowe były dla nich antykolonialna i antykapitalistyczna polityka.3
Młodzi Lordowie zostali założeni w Chicago w 1968 roku, pod przewodnictwem ulicznego aktywisty o nazwisku Cha Cha Jiménez, który zorganizował grupę, by walczyć z lokalną gentryfikacją, brutalnością policji i rasizmem. To on zapoczątkował używanie przez Lordów charakterystycznych fioletowych beretów (być może zainspirowanych barwami Rekinów w West Side Story) i półwojskowego kodeksu postępowania. Jednak dopiero po założeniu rok później nowojorskiego oddziału grupa zaczęła nabierać rozpędu, a Młodzi Panowie stali się sławni na skalę krajową, dodając swoją unikalną nutę do rewolucyjnej polityki tamtych czasów. Będąc mniej konfrontacyjną odmianą Czarnych Panter, Pogodnego Podziemia i Studentów na rzecz Demokratycznego Społeczeństwa (SDS), grupa nowojorska i jej założyciele – Meléndez, Morales, Juan González, Pablo Guzmán, Felipe Luciano i Denise Oliver – odnieśli prawdopodobnie największe sukcesy w komunikacji medialnej spośród tych różnych organizacji. Byli oni również reprezentantami dwóch zjawisk końca lat 60.: Tęczowej Koalicji czarnych, latynoskich, rdzennych i białych radykałów z klasy robotniczej powstającej w tym okresie oraz dwukulturowego i dwujęzycznego pokolenia Nuyorican. Sami Lordowie byli tęczą, gdyż, jak zauważa Fernández, ponad 25 procent członków grupy stanowili Afroamerykanie, w tym Oliver.4
Current Issue
Zaprenumeruj już dziś i zaoszczędź do $129.
Pokolenie Nuyorican nie było reprezentowane tylko przez Young Lords. Działało ono w trzech przecinających się sferach wpływów: muzyki salsy, która podsycała nostalgię za swoimi karaibskimi przodkami, reprezentując przeszłość; poezji Spanglish z Nuyorican Poets Café, która antycypowała przyszłe code-switching, muzykę rap i performance spoken-word; oraz organizacji politycznych, takich jak Young Lords, które inspirowały się radykalnym internacjonalizmem swoich czasów, jak również walką o niepodległość Puerto Rico.5
Pomimo twardego wizerunku, jaki prezentowali, Nowojorscy Panowie nie byli związani z ulicznymi gangami. W rzeczywistości reprezentowali najlepszych i najzdolniejszych uczniów szkół średnich w mieście. González, na przykład, był studentem Columbii, który był aktywny w strajku SDS w 1968 roku. Guzmán, Oliver i David Pérez uczęszczali do State University of New York College at Old Westbury. Do maja 1970 roku Lordowie zaczęli organizować robotników w mieście i ostatecznie zerwali z chicagowskim oddziałem z powodu jego niezdolności do „odrzucenia śladów kultury gangów z codziennej rutyny politycznej” (choć było to prawdopodobnie niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę późniejsze zaangażowanie chicagowskiego oddziału w pierwszą Tęczową Koalicję).8
Przejęcie Pierwszego Hiszpańskiego Kościoła Metodystycznego okazało się być momentem formacyjnym nowojorskiego oddziału, pokazując, jak Panowie syntetyzowali ideologię z praktyczną działalnością polityczną niemalże na bieżąco, konstruując przy okazji miejską wersję teologii wyzwolenia. Fernández pisze, że Guzmán, minister informacji Panów, „stworzył wyrafinowaną strategię komunikacji” łącząc „znajomość Pisma Świętego, którą niektórzy z nich nabyli w religijnym środowisku swojego dzieciństwa, z ostrą krytyką zorganizowanej religii, którą przyjęli jako nastolatkowie i młodzi dorośli w latach 60-tych”. Domagając się, by konserwatywny kościół w sąsiedztwie wprowadził program darmowych śniadań wzorowany na tym stworzonym przez Czarne Pantery, Panowie próbowali zmusić swojego antycastrowskiego kubańskiego pastora do przestrzegania Chrystusowego przykazania: solidarności z ubogimi.9
Okupacja kościoła sprawiła, że Młodzi Panowie znaleźli się na mapie w wielkim stylu. Przyciągnęła sławnych gości, takich jak Jane Fonda, Gloria Steinem i Elia Kazan, wraz z mnóstwem relacji w lokalnych mediach i, co ważniejsze, setki rekrutów. Ze swojej siedziby w East Harlem, Panowie rozszerzyli działalność na takie miasta jak Filadelfia, Bridgeport, Connecticut i w końcu San Juan, Puerto Rico. Założyli swoją wpływową gazetę Palante (po hiszpańsku „do przodu” lub „w prawo”), która opublikowała wiele przełomowych esejów na temat dekolonizacji, rasizmu w społeczności latynoskiej, feminizmu i rewolucyjnego nacjonalizmu.10
Szybko osiągając swój rozkwit stosunkowo późno w latach 60-tych, Lordowie byli w stanie reagować w czasie rzeczywistym na radykalne eksperymenty epoki i tworzyć jedne z najbardziej przyszłościowych analiz słabości lewicy. Zajęli wyważone stanowisko w kwestii stosowania przemocy, włączyli do swojej platformy politycznej wyłaniające się ruchy feministyczne i ruchy na rzecz praw gejów, a także zaproponowali krytykę nie tylko amerykańskiego rasizmu, ale także napięcia między ciemnoskórymi Portorykańczykami z kontynentu a jasnoskórymi elitami wyspy.11
Rasowa analiza tożsamości Latynosów przeprowadzona przez Młodych Panów dotarła do zainteresowanej publiczności na długo przed tym, jak temat ten stał się istotnym przedmiotem zainteresowania naukowców zajmujących się studiami etnicznymi i latynoskimi. W rzeczywistości to właśnie aktywizm grup takich jak Młodzi Lordowie wymusił utworzenie wydziałów studiów portorykańskich, latynoskich i etnicznych w takich miejscach jak City University of New York i Columbia. Według Fernándeza, użycie „Latino” przez Młodych Panów było „jednym z pierwszych publicznych użyć tego terminu”. Dla nich walka Puerto Rico o niepodległość była częścią większej walki, która obejmowała prawa „ludzi Chicano zbudowanych na południowym zachodzie… do kontrolowania swojej ziemi”, jak również wsparcie dla mieszkańców Republiki Dominikańskiej w ich „walce przeciwko dominacji gringo i jego marionetkowych generałów” oraz dla „zbrojnych walk wyzwoleńczych w Ameryce Łacińskiej.”12
Silny wpływ Rewolucji Kubańskiej na Panów zaowocował, na początku, lwicyzacją męskich przywódców antykapitalistycznej partyzantki i zakorzenieniem rewolucyjnego myślenia w rodzaju prawego męstwa. 13-punktowy plan, który grupa wydała pod koniec 1969 roku, wzorowany na Czarnych Panterach, pierwotnie zawierał taki punkt: „Chcemy równości dla kobiet. Machismo musi być rewolucyjne…nie opresyjne”. Młodzi Panowie szybko przyjęli feminizm, a po pewnych wewnętrznych oporach także wyzwolenie gejowskie. Kobiety, organizując się wokół Olivera i Moralesa, zwalczały dynamikę, w której kobiety-lordowie były przydzielane do tak zwanej kobiecej pracy; przyjęły praktykę organizowania kółek podnoszenia świadomości z białego feminizmu, czytały „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa” Friedricha Engelsa i potępiały to, co nazywały seksualnym faszyzmem. Wymusiły włączenie kobiet do Komitetu Centralnego grupy i zmieniły punkt dotyczący rewolucyjnego machismo na taki, który brzmiał po prostu: „Precz z machismo i męskim szowinizmem”. Legendarna drag queen Sylvia Rivera, kluczowa postać w rebelii Stonewall, zaczęła współpracować z grupą.13
Szczyt popularności Młodych Panów przypadł na koniec 1970 roku, kiedy to zorganizowali okupację Szpitala Lincolna w Południowym Bronksie. Skupiając się na poprawie opieki zdrowotnej dla ubogich, domagali się testów na zatrucie ołowiem dla dzieci (co miało zaowocować ustawami zakazującymi malowania ołowiem kamienic) i pracowali nad ujawnieniem złych warunków panujących w szpitalu i wyzyskującego podziału pracy. Bronili pacjentów, formułując ustawę o prawach pacjenta, która jest obecnie standardem w programach dotyczących nadużywania substancji i opieki zdrowotnej, a także pracowników szpitala, którzy byli w większości czarni i latynoscy.14
Jednym z trudniejszych aspektów historii Młodych Panów, z którym każda poważna ocena musi się zmierzyć, jest bolesny upadek grupy. Fernández dokumentuje te niepokojące wydarzenia szczerze i ze współczuciem. Rozpad The Lords był w dużej mierze spowodowany kilkoma kluczowymi problemami. Podobnie jak w przypadku wielu radykalnych organizacji z tamtego okresu, ich główni przywódcy mieli po 20 lat, co sprzyjało podejmowaniu szybkich decyzji. Wczesne sukcesy Lordów spowodowały, że nadmiernie się rozciągnęli w Stanach Zjednoczonych i Puerto Rico, zmiana ich punktu ciężkości na niepodległość Puerto Rico spowodowała nieodwracalny rozdźwięk, a tendencje lewicy w kierunku maoizmu stworzyły manię samokrytyki i oczyszczania się z osób postrzeganych jako kontrrewolucyjne. Rosnąca infiltracja grupy przez agentów federalnych organów ścigania w ramach Programu Kontrwywiadu FBI zaostrzyła wszystkie te czynniki.15
Znaki kłopotów pojawiły się już we wrześniu 1970 roku, kiedy Luciano, jeden z najbardziej charyzmatycznych i elokwentnych przywódców Lordów, został zdegradowany ze stanowiska przewodniczącego. Podczas gdy jego degradacja symbolizowała rosnącą siłę kobiet w przywództwie Młodych Panów, wydawała się również demonstrować nieelastyczność i tendencję do ostrej krytyki, która miała tylko wzrastać.16
Pod koniec 1970 roku, podczas drugiego przejęcia Pierwszego Hiszpańskiego Kościoła Metodystycznego, Panowie zaczęli wykazywać więcej oznak napięcia. Ta okupacja, pozornie spowodowana śmiercią popularnego członka Lordów, Julio Roldána, w więzieniu Tombs na Manhattanie, nie miała tej samej atmosfery co pierwsza. Panowie zainscenizowali wydarzenie, któremu towarzyszyło ogłoszenie, że uważają, iż Roldán został zamordowany, mimo że według raportów policyjnych powiesił się w celi. Fernández uważnie rozważa warunki panujące w Grobowcach, dane dotyczące samobójstw z tego roku, raport zamówiony przez miasto i dowody na to, że Roldán mógł równie dobrze umrzeć przez samobójstwo – i zauważa, że nawet jeśli trudno jest wiedzieć na pewno, co się stało, Roldán został zamordowany przez system tak czy inaczej.17
Ale to nie samo przejęcie spowodowało problemy, ale pokaz broni przez Lordów podczas niego, co doprowadziło do zajadłej wewnętrznej debaty. W kolejnych miesiącach w szeregach Lordów nadal dochodziło do napięć, zwłaszcza że zaczęli oni odsuwać swoje priorytety od organizacji lokalnych i rzecznictwa na rzecz walki o niepodległość Puerto Rico. Frakcja grupy kierowana przez Glorię Fontanez, która przez pewien czas była żoną Gonzáleza, chciała skupić swoje wysiłki na wyspie, ponieważ zdecydowała się przedkładać zjednoczenie „podzielonego narodu” Portoryko nad propozycję Guzmána, aby powrócić do korzeni Młodych Panów, czyli organizowania różnorodnych grup miejskich w Stanach Zjednoczonych. Pomimo nacisków ze strony jasnoskórych elit niepodległościowych na wyspie, uparte zaangażowanie Fontanez było być może wyzywającym naleganiem, że prawdziwym elektoratem dla niepodległości byli ciemnoskórzy Portorykańczycy, tacy jak elektorat oddziałów Młodych Panów w El Caño i Aguadilla, którzy jej zdaniem byli zaniedbywani przez tradycyjny ruch niepodległościowy na wyspie.18
W końcu te wewnętrzne napięcia okazały się zgubne. Pod koniec 1971 roku Guzmán odwiedził Chiny z delegacją radykałów w celu odbycia dialogu z przywódcami komunistycznymi i został zapytany o rozmieszczenie Panów w Puerto Rico. Chińscy urzędnicy twierdzili, że błędem jest próba kierowania ruchem niepodległościowym w miejscu, w którym nigdy nie mieszkali, a kiedy Guzmán poruszył tę i inne kwestie z Gonzálezem i Fontanezem, spotkał się z odmową. Miał jednak sojuszników i wraz z nimi nalegał na, jak to ujął Fernández, „powrót do korzeni organizacji”, co było tym, czego wielu chciało, „ale wahało się powiedzieć”. Walka między Guzmánem a osobami zaangażowanymi w niepodległość Portoryko doprowadziła do coraz większego zaśmiecania przez Komitet Centralny maoistowskiej zasady centralizmu demokratycznego. „Debata i dyskusja”, wyjaśnia Fernández, „zostały poświęcone na rzecz większego nacisku na dyscyplinę partyjną. „19
Po tym jak Guzmán został zawieszony w prawach członka Komitetu Centralnego, a on sam i Morales zostali przeniesieni do Filadelfii, główne biuro Młodych Panów w hiszpańskim Harlemie zostało zamknięte na kilka miesięcy. W 1972 roku Juan Ramos i Juan „Fi” Ortiz zostali oczyszczeni z powodu „leniwego dyletanckiego zachowania” i uznani za „wrogów ludu”, a w 1973 roku González został oskarżony o „drobnomieszczańskie tendencje” i przeniesiony do Filadelfii. Pod przywództwem Fontaneza, Panowie wyraźnie przyjęli maoizm i zmienili nazwę na Portorykańską Rewolucyjną Organizację Robotniczą.20
Nastąpiły burzliwe wydarzenia, w tym stosowanie porwań i tortur w celu zdyscyplinowania i usunięcia członków, którzy nie zgadzali się z przywództwem. Fernández krótko wspomina historię Richiego Pereza i jego partnerki, Diany Caballero, którzy byli przetrzymywani w niewoli, torturowani i bici w mieszkaniu w Nowym Jorku. Po rozstaniu Fontanez z Gonzálezem, związała się ona głęboko z Donaldem Herbertem Wrightem, który kierował Związkiem Rewolucyjnym, maoistowską partią w Stanach Zjednoczonych, będącą poprzedniczką Komunistycznej Partii Rewolucyjnej. Według wywiadu Fontaneza z Fernández, zachowanie Wrighta było „mikrokosmosem przemocy, która ogarnęła organizację”. Przypadkowo to właśnie Guzmán przedstawił tę parę – poznał Wrighta podczas jego podróży do Chin – a odtajnione obecnie dokumenty pokazują, że Wright był tajnym agentem FBI. Celem kilku jego misji było zdestabilizowanie ruchów lewicowych poprzez zniechęcanie do jedności różnych grup reprezentujących ludzi kolorowych i sianie niezadowolenia poprzez wykorzystywanie konfliktu pomiędzy interesami nacjonalistycznymi i klasowymi lub komunistycznymi.21
Do 1974 roku wszyscy pierwotni Młodzi Panowie zrezygnowali z członkostwa w grupie, a w końcu przestała istnieć również Portorykańska Rewolucyjna Organizacja Robotnicza. Pomimo trwałej i potężnej spuścizny Panów, straszny koniec grupy zawsze wisiał ciężko w moim rozumieniu jej historii i w moich interakcjach z jej byłymi członkami. Epizod Pereza był szczególnie przejmujący, ponieważ rozpocząłem swoją karierę dziennikarską od relacjonowania jego działań przeciwko brutalności policji, a on sam pozostał jednym z najbardziej aktywnych politycznie Lordów w latach 90-tych, organizując Latynosów w protestach przeciwko brutalności policji w Nowym Jorku.22
Na początku XXI wieku uczestniczyłem w pogrzebach Pereza i Pedra Pietriego, prawdopodobnie w odstępie kilku tygodni, w Pierwszym Hiszpańskim Kościele Metodystycznym. Pomimo ich odejścia, unikalna wizja tych dwóch mężczyzn – obejmująca polityczną i kulturową esencję Młodych Panów i pokolenia Nuyorican – została osadzona w nowojorskiej społeczności latynoskiej, w ruchu, który dążył do zamknięcia poligonu amerykańskiej marynarki wojennej w Vieques, oraz wśród nowego pokolenia aktywistów, edukatorów i grup prawnych zajmujących się sprawiedliwością społeczną.23
Myślę, że najlepszym sposobem na uhonorowanie Młodych Panów jest ponowne przyjrzenie się złożonym problemom politycznym, z którymi się zmagali, często pomysłowo i z nieustraszonym młodzieńczym entuzjazmem. Jedną z najbardziej wyniszczających debat nękających obecnie lewicę jest przekonanie, że organizowanie się wokół kwestii klasowych i marginalizowanych tożsamości (rasy, płci, orientacji seksualnej) wiąże się z ideami, które w jakiś sposób wzajemnie się wykluczają. Albo jesteś rzekomo rasowym i genderowym „Bernie bro”, albo neoliberalną „Utalentowaną Dziesiątką”, która dzięki elitarnemu wykształceniu zdobyła wpływową pozycję w Nowym Jorku czy Waszyngtonie. Większość z nas, pracujących dziś w ruchach społecznych i aktywizmie, wie, że jest to fałszywa binarność, a historia Młodych Panów jest przypomnieniem, że tak było od dawna. Choć prawie o tym zapomniałem, Panowie zawsze pomagali mi dostrzec, że jest możliwe, a może nawet konieczne, by być zarówno lokalnym jak i międzynarodowym, jednocześnie klasą robotniczą i kulturowym nacjonalistą. W przestrzeni, którą stworzyli, czułem się swobodnie ze wszystkimi moimi sprzecznościami, a nawet byłem przez nie energetyzowany – czarny i brązowy, nowojorsko-sanjuański, mówiący po angielsku, materialista/duchowiec/rewolucjonista.24
.