Privacy & Cookies
Ta strona używa plików cookies. Kontynuując, wyrażasz zgodę na ich użycie. Dowiedz się więcej, w tym jak kontrolować pliki cookie.
Dzisiaj jest coroczny Verrall Lecture and Supper, czas dla entomologów w Wielkiej Brytanii, aby zebrać się w pobliżu Muzeum Historii Naturalnej, patrząc uncharacteristically dobrze-turned-out, i enthuse o owadach nad dobrym jedzeniem i winem. Taksonomowie często przynoszą przypięte okazy dziwnych i wspaniałych gatunków do pokazania i opowiedzenia, więc wydaje się właściwe, że dzisiejszy post jest o dziwnym i wspaniałym owadzie. A raczej o trzech spokrewnionych gatunkach dziwnych i wspaniałych owadów.
Jako dziecko, po grillu w długie letnie wieczory, czasami siedzieliśmy w ogrodzie, kiedy robotnice os (Vespula vulgaris, głównie) zlatywały się i zaczynały gryźć resztki mięsa z porzuconych udek kurczaka i odlatywały z nimi. Większość os Vespida ma słabość do mięsa i słodkich płynów (stąd sukces pułapek na butelki z colą). Pszczoły, z drugiej strony, porzuciły swoje mięsożerne sposoby i zwróciły się ku diecie opartej wyłącznie na roślinach.
Czyżby…?
Dowiedziałem się ostatnio o pszczołach sępach i zdecydowałem, że są one wystarczająco dziwne i cudowne, aby zagwarantować mały post.
Pszczoły sępy nie są jak większość pszczół. Są, delikatnie mówiąc, „obligatoryjnymi nekrofagami”.
Większość pszczół żywi się nektarem i pyłkiem.
Pszczoły sępowate żywią się martwym mięsem.
Zostały naprawdę docenione dopiero we wczesnych latach 80-tych, ale wydaje się, że kilka osób uznało je za wystarczająco fascynujące, by zaangażować się w badania ich zachowania. Większość prac nad nimi, które mogę znaleźć, przynajmniej ostatnio, wydaje się być wykonana przez Davida Roubika w Smithsonian (który po raz pierwszy opublikował na ich temat) i kolegów.
Istnieją trzy główne gatunki, wszystkie w rodzaju Trigona: T. hypogea, trafnie nazwany T.
necrophaga i T. crassipes.
Jego zachowanie jest ładnie opisane przez Noll (1997) i Roubik (1982)1, i nie jest tak bardzo
różne od tego, jak pospolite osy vespid podchodzą do źródeł pożywienia, naprawdę. Najwyraźniej nie pójdą na całkowicie zgniłe, śmierdzące mięso – lubią je przynajmniej w miarę świeże.
Trigona, oczywiście, są eusocial stingless bees – więc po jednym osobniku znajdzie padlinę, szybko rekrutują więcej poszukiwaczy do źródła żywności i wkrótce skończysz z wieloma. Trwa to zaledwie kilka minut lub kilka godzin po pierwszej wizycie, aż na padlinie znajdzie się od 40 do 108 pszczół, co w przypadku czegoś wielkości szczura lub jaszczurki stanowi całkiem spore zagęszczenie pszczół. Są one elastyczne – w odpowiednich okolicznościach przyjmują również czerw z gniazd os2 (co ciekawe, zwykle to osy robią to pszczołom!).
Nieco podobnie jak muchy, żywią się one poprzez wypluwanie śliny z podobną do miodu miksturą soków owocowych na źródło pożywienia, a następnie jej pobieranie. Ta dziwna mięsno-mięsna mieszanka, jeśli można ją tak nazwać, jest następnie przechowywana w miodnikach, podobnie jak ich roślinożerni kuzyni przechowują regularny nektar, miód lub inne roztwory cukru! Te trzy gatunki nie robią tego dokładnie w ten sam sposób – T. hypogea wydaje się dodawać dużo więcej nektaru/soku, podczas gdy T. necrophaga przechowuje prawie wyłącznie mięsny „roztwór”.
Zupełnie zrezygnowały ze zbierania pyłku – robotnice nie mają już nawet plastrów pyłkowych na nogach. Od czasu do czasu widuje się je jednak odwiedzające grzyby cuchnące3 – jeśli kiedykolwiek natknąłeś się na cuchnące grzyby podczas spaceru po lesie, możesz prawdopodobnie zrozumieć dlaczego, ponieważ pachną one dość przekonująco jak martwa mięsista rzecz! Najwyraźniej mogą one faktycznie konsumować zarodniki (które są zawieszone w lepkiej, brązowej, półpłynnej mazi), a także mogą odgrywać rolę w rozprzestrzenianiu zarodników tych grzybów.
Camargo i Roubik4 przyjrzeli się ich anatomii nieco bardziej szczegółowo – wygląda na to, że oprócz posiadania dość dobrych żuchw i braku grzebienia pyłkowego, nie są one strasznie wyjątkowe, ale z pożytkiem są w stanie produkować związki antybiotyczne w swoich wydzielinach ślinowych (w wyniku ciekawej mikrobiologicznej flory jelitowej). Co, jeśli jesz surowe mięso, jest zapewne pomocne. Nieco bardziej niepokojąco Camargo i Roubik komentują również, że pszczoły te produkują „słodki, klarowny miód… nieznanego pochodzenia”. Nie jestem do końca pewien, jak wywnioskowali, że ten miód jest słodki, ale tak bardzo jak lubię miód, tak kiedy oferowano mi go z gniazda, w którym pszczoły były znane z przechowywania częściowo strawionego bulionu z mięsa z buszu, osobiście bym go ominął…
.