W dobie deepfake’ów i alternatywnych faktów dotarcie do prawdy może być trudne. Ale przekonanie innych – lub nawet siebie – co jest prawdą nie jest wyzwaniem unikalnym dla epoki nowożytnej. Nawet starożytni Grecy musieli konfrontować się z różnymi rzeczywistościami.
Weźmy historię Edypa. Jest to narracja, którą większość ludzi uważa za znaną – Edyp oślepił się po tym, jak dowiedział się, że zabił ojca i poślubił matkę, prawda?
Ale starożytni Grecy faktycznie zostawili nam wiele różnych wersji prawie każdej starożytnej opowieści. Homer ma Edypa żyjącego dalej, oczy nienaruszone po śmierci jego matki Jokasty. Eurypides, inny grecki dramaturg, każe Edypowi kontynuować życie z matką po tym, jak prawda zostaje ujawniona.
Wyzwaniem, przed którym staję ucząc mitologii greckiej jest założenie, że mój kurs ustali, która wersja historii jest poprawna. Studenci chcą wiedzieć, która wersja jest „tą właściwą”.
Aby pomóc im zrozumieć dlaczego to nie jest najlepsze podejście, używam fragmentu z „Teogonii” Hezjoda, opowieści o pochodzeniu wszechświata i bogów autorstwa poety Hezjoda. Narrator twierdzi, że Muzy, natchnione boginie sztuki, nauki i literatury, ukazały mu się i oświadczyły „wiemy, jak powiedzieć wiele fałszywych rzeczy (pseudea) podobnych do prawdy (etumoisin), ale wiemy, jak mówić prawdę (alêthea), kiedy chcemy.”
Teraz, to jest całkiem zrzeczenie się odpowiedzialności przed przejściem do opisania, jak Zeus przyszedł rządzić wszechświatem! Ale Grecy mieli inne sposoby myślenia o narracji i prawdzie niż my dzisiaj.
Prawdy są tam
Jedno z takich podejść skupia się na różnorodności odbiorców słyszących historię. Zgodnie z tą historyczną interpretacją, zastrzeżenie Muz może być postrzegane jako sposób na przygotowanie odbiorców na historie, które różnią się od tych opowiadanych w ich lokalnych społecznościach.
Interpretacja teologiczna może dostrzegać rozróżnienie między ludzkimi przekonaniami a boską wiedzą, rezerwując zdolność rozróżniania prawdy wyłącznie dla bogów. Takie podejście antycypuje kluczowe założenie późniejszych filozoficznych rozróżnień między wyglądem a rzeczywistością.
Muzy wyznaczają również fundament metafizyczny: Prawda istnieje, ale jest trudna do pojęcia i tylko bogowie mogą ją naprawdę poznać i zrozumieć. To sformułowanie ustanawia „prawdę” jako fundamentalną cechę wszechświata.
Ważne są tu znaczenia użytych słów. „Pseudea”, używane dla „kłamstwa”, jest korzeniem angielskich związków oznaczających coś fałszywego – pomyśl o pseudonimie lub pseudonauce. Ale zauważ, że Hezjod używa dwóch różnych słów na określenie „prawdy”. Pierwsze z nich, „etumon”, pochodzi od angielskiej etymologii, ale to greckie słowo może oznaczać wszystko, od „autentyczny” do „oryginalny”. Drugie, „alêthea”, dosłownie oznacza „to, co nie jest ukryte lub zapomniane”. Jest to korzeń mitycznej rzeki zapomnienia, Lêthea, której wody dusze zmarłych próbowały zmyć swoje wspomnienia.
Tak więc dla Muz – które były córkami Zeusa i Mnemosyne, bogini pamięci – „prawda” jest czymś autorytatywnym, ponieważ jest „autentyczna” w znaczeniu i „objawiona” lub „niezapomniana”.”
Implikacją Muz jest to, że prawda wywodzi się z pradawnych źródeł i jest w jakiś sposób niezmienna i, ostatecznie, niepoznawalna dla istot ludzkich.
Indeed, to sformułowanie staje się fundamentem filozofii starożytnej, kiedy autorzy tacy jak Platon nalegają, że prawda i rzeczywistość muszą być wieczne i niezmienne. Takie założenia na temat prawdy są również centralnym elementem absolutystycznych podejść do przekonań, niezależnie od tego, czy mówimy o religii, literaturze czy polityce.
Ale na co komu wiedza o naturze prawdy, jeśli jest ona ostatecznie niedostępna dla śmiertelnych umysłów?
Nauczając się greckich tekstów, nabierałem coraz większego przekonania, że narrator Teogonii cytuje Muzy nie tylko po to, by uniknąć odpowiedzialności za opowiedzenie nieznanej historii, ani by wychwalać mądrość bogów. Zamiast tego daje nam radę, jak interpretować mit i opowiadanie historii w ogóle: Nie martw się o to, co jest prawdą, a co nie. Po prostu spróbuj nadać sens opowieści, gdy ją napotkasz, w oparciu o szczegóły, których ona dostarcza.
Mit i pamięć
Ujęcie „prawdy” w greckim micie może być pouczające, gdy przyjrzymy się współczesnym badaniom w naukach kognitywnych i pamięci.
Naukowiec zajmujący się pamięcią Martin Conway, badając, jak ludzie konstruują opowieści o świecie i sobie, argumentował, że dwie podstawowe tendencje, korespondencja i spójność, rządzą naszymi wspomnieniami.
Korespondencja odnosi się do tego, jak dobrze nasza pamięć pasuje do weryfikowalnych faktów, czyli tego, co rzeczywiście się wydarzyło.
Koherencja to ludzka tendencja do wybierania szczegółów, które pasują do naszych założeń na temat świata i tego, kim jesteśmy. Badania Conway’a pokazują, że mamy tendencję do wybierania wspomnień o przeszłości i dokonywania obserwacji teraźniejszości, które potwierdzają naszą własną narrację o tym, co faktycznie się wydarzyło.
Wiemy już, że wiele z tego, co rozumiemy o świecie jest interpretowane i „wypełniane” przez nasze kreatywne i wydajne mózgi, więc nie powinno nas dziwić, że selektywnie wybieramy wspomnienia, aby reprezentowały absolutną prawdę, nawet jeśli ciągle ją rewidujemy.
Jako jednostki i grupy, to co akceptujemy jako „prawdziwe” jest uwarunkowane przez nasze uprzedzenia i przez to czym chcemy by była prawda.
Mając to na uwadze, ostrzeżenie Muz by nie obsesyjnie myśleć o tym czy szczegóły w micie są prawdziwe wydaje się właściwe – szczególnie jeśli narracja mająca sens jest ważniejsza niż bycie „prawdziwą”.
Scena z „Odysei” Homera wzmacnia przypadek zastosowania tych idei do wczesnej Grecji. Kiedy Odyseusz wraca na rodzinną wyspę Itakę po 20 latach, zakłada przebranie, by sprawdzić członków swojego gospodarstwa domowego. Wiele napięcia wywołuje jego rozmowa z żoną, Penelopą, kiedy i on zostaje opisany jako „ktoś mówiący wiele kłamstw (pseudea) podobnych do prawdy (etumoisin)”. Odyseusz przedstawia żonie fakty, które nie mają odpowiednika w obiektywnej rzeczywistości, ale jego dobór szczegółów ujawnia wiele „prawdy” o Odyseuszu. On oferuje tematy i anegdoty, które dają wgląd w to, kim jest, jeśli uważnie słuchamy.
Starożytne greckie eposy wyłoniły się z kultury, w której setki różnych społeczności z odrębnymi tradycjami i wierzeniami rozwinęły wspólne języki i wierzenia. Nie inaczej niż w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych, ta wielość stworzyła środowisko do napotykania i porównywania różnic. Historia Hezjoda mówi jego słuchaczom, że prawda istnieje, ale trudno ją odkryć.
Odkrycie jej wymaga od nas słuchania historii, które ludzie opowiadają i zastanowienia się, jak mogą się one wydawać im prawdziwe. Oznacza to, że nie należy przesadnie reagować, gdy słyszymy coś nieznanego, co jest sprzeczne z tym, co wydaje nam się, że wiemy.