This too shall pass 20 grudnia, 2021 Wczoraj napisałem : „Whit’s Fur Ye’ll No Go By Ye” wokół tematu odporności i pytając was jakie macie do tego narzędzia. Innym jest „This too shall pass”, które przypomniało mi się dzisiaj w związku z tym samym niedawnym osobistym niepowodzeniem, które skłoniło mnie do napisania wczorajszego postu. Dzisiaj dzielę się bajką kryjącą się za tym zwrotem, który ma swoje korzenie w folklorze sufickim i hebrajskim. Czuje się, że jest to głęboka mądrość, słowo, które często definiuję jako „coś zwięzłego, co po usłyszeniu czujesz, że zawsze to wiedziałeś”. Wyczuwam, że to zdanie, w różnych formach i językach, jest tak stare jak ludzkość. Mam nadzieję, że ta historia zakotwiczy to dla ciebie i będziesz mógł nosić to jako totem na czasy, kiedy potrzebujesz odporności. „Pewnego dnia Salomon postanowił poniżyć Benaiah Ben Yehoyada, swojego najbardziej zaufanego ministra. Powiedział do niego: „Beniaminie, jest pewien pierścień, który chcę, abyś mi przyniósł. Chcę go nosić na Sukkot, co daje ci sześć miesięcy na jego odnalezienie.” „Jeśli istnieje gdziekolwiek na ziemi, wasza wysokość”, odpowiedział Benaiasz, „Odnajdę go i przyniosę ci, ale co czyni ten pierścień tak wyjątkowym?”. „Ma on magiczne moce” – odpowiedział król. „Jeśli spojrzy na niego człowiek szczęśliwy, staje się smutny, a jeśli spojrzy na niego człowiek smutny, staje się szczęśliwy”. Salomon wiedział, że żaden taki pierścień nie istnieje na świecie, ale chciał dać swojemu ministrowi odrobinę smaku pokory. Minęła wiosna, a potem lato, a Benaiasz wciąż nie miał pojęcia, gdzie mógłby znaleźć pierścień. W noc przed Sukkot postanowił przejść się po jednej z najbiedniejszych dzielnic Jerozolimy. Przeszedł obok kupca, który zaczął rozkładać towary dnia na zniszczonym dywanie. „Czy słyszałeś przypadkiem o magicznym pierścieniu, który sprawia, że jego szczęśliwy posiadacz zapomina o swojej radości, a ten, który ma złamane serce, zapomina o swoich smutkach?” – zapytał Benaiah. Patrzył, jak dziadek wyjmuje z dywanu zwykły złoty pierścień i graweruje coś na nim. Kiedy Benaiah przeczytał słowa na pierścieniu, jego twarz wykwitła w szerokim uśmiechu. Tej nocy całe miasto powitało święto Sukkot z wielką uroczystością. „Cóż, mój przyjacielu”, powiedział Salomon, „czy znalazłeś to, po co cię wysłałem?”. Wszyscy ministrowie roześmiali się, a sam Salomon uśmiechnął się. Ku zaskoczeniu wszystkich, Benajah podniósł mały złoty pierścień i oświadczył: „Oto on, wasza wysokość!”. Gdy tylko Salomon przeczytał napis, uśmiech zniknął z jego twarzy. Jubiler wypisał na złotej obrączce trzy hebrajskie litery: gimel, zayin, yud, które rozpoczynały słowa: „Gam zeh ya’avor” – „To także przeminie.” W tym momencie Salomon zdał sobie sprawę, że cała jego mądrość, bajeczne bogactwo i ogromna władza to tylko rzeczy ulotne, ponieważ pewnego dnia będzie tylko prochem.” Albo, jak to ujęli rzymscy stoicy: „Memento Mori” .