Podczas wizyty w biurze ACLU w San Francisco, moi synowie Cyrus i Juno, w wieku 11 i 7 lat, stali na korytarzu. Chodźcie do mojego biura – poprosiłem ich. Ale oni nie chcieli się ruszyć.
Powróciłem na korytarz, aby zobaczyć, co przykuło ich uwagę. Był to olbrzymi plakat „Zakazane książki” na ścianie.
>>Co to jest Tydzień Zakazanych Książek?
Na plakacie jest kilka z ich ulubionych książek, w tym „Światło na poddaszu” autorstwa Shel Silverstein. Ich opiekunka do dziecka dała im tę książkę w prezencie trzy lata wcześniej.
„Co to znaczy zakazać książki?” zapytali. Dlaczego ktoś chciałby zakazać „Światła na poddaszu”?” było kolejnym pytaniem.
Przeczytaliśmy drobny druk na plakacie, a następnie sprawdziliśmy, dlaczego została zakazana. Najwyraźniej niektórzy rodzice uważali, że ta książka zasiała złe ziarno w umysłach ich małych dzieci. Naciskali na okręg szkolny, aby zakazać jej czytania w bibliotece szkolnej – i udało im się, choć na krótko.
Wśród wierszy winowajców:
Jak nie musieć suszyć naczyń (podobno za uczenie lenistwa i nieposłuszeństwa)
Jeśli musisz suszyć naczynia
(Taki okropny, nudny obowiązek)
Jeśli musisz suszyć naczynia
(’Zamiast iść do sklepu)
Jeśli musisz suszyć naczynia
I upuszczasz jedno na podłogę –
Może już nie pozwolą ci
Suszyć naczyń
Na obronę tego wiersza, jest autentycznie zabawny. I według mojej wiedzy, moje dzieci nadal chętnie suszą naczynia.
(A dla tych rodziców, których dzieci biorą wiersz zbyt dosłownie, zawsze można kupić plastikowe, nietłukące się naczynia i zainstalować miękką, gumową podłogę w kuchni. Albo można zaangażować się w prawdziwą amerykańską rozrywkę – i stworzyć aplikację, która śledzi, ile naczyń dziecko suszy bez stłuczenia i płaci im w bitcoinach.)
Inny wiersz, który podejrzewam, że był podejrzany:
Modlitwa samolubnego dziecka
Teraz kładę się spać,
Modlę się do Pana, by zachował moją duszę,
A jeśli umrę, zanim się obudzę,
Modlę się do Pana, by połamał moje zabawki.
Amen.
Teraz ten wiersz może się wydawać, że promuje egoizm. I być może umniejsza modlitwę.
Ale tak naprawdę umniejsza ten egoizm, jeśli potrafisz dostrzec ironię. A moje dzieci to robią.
A na dowód tego, że większość ludzi ma wystarczające wyczucie ironii, by docenić tę książkę, nie biorąc jej zbyt dosłownie, podaję wam dowód A – naszą opiekunkę, która musiała przeczytać:
Niańka
Pani. McTwitter, opiekunka do dzieci,
Myślę, że jest trochę szalona.
Myśli, że opiekunka do dzieci powinna
siadać na dziecku.
Nasza opiekunka odebrała to znaczenie właściwie – czyli nie siadać na dzieciach – a nie dosłownie, jako instrukcję, by siadać na moich dzieciach.
Wszystko to zainspirowało mnie do napisania tego wiersza:
Jeśli chcesz zakazać książki
bądź gotów przeoczyć
fakt, że wywołuje ona
łzy i śmiech.
Zamiast tego wywołuje coś twojego własnego –
gniew, który potem się rodzi.
Możesz zdjąć książkę z półki.
Możesz nawet spalić ją w ognisku.
Może wytworzyć trochę światła i ciepła.
Ale mniej niż gdybyś ją przeczytał.
Przekazałem ten wiersz mojej bardzo wspierającej żonie, która przez własne łzy i śmiech powiedziała: „To trochę straszne. Dobrze, że masz dzienną pracę.”
Na co ja odpowiedziałem: „Niektóre światła są przeznaczone do pozostawienia włączone.”
Abdi Soltani jest dyrektorem wykonawczym ACLU Północnej Kalifornii.