Spoilery z książek i/lub adaptacji do dalszej części!
Uma, znany również jako Najbrzydszy Żywy Człowiek, był przeklętym humanoidem mieszkającym w zamku Krwawego Barona na Wroniej Grzędzie. Służy tam jako rozrywka dla ludzi barona, przypominając „nadwornego błazna”, jak to opisał Geralt.
Biografia
Uma został po raz pierwszy zauważony na Skellige przez Skjalla, zanim został zabrany przez miejscowego jarla, Donara, który zatrzymał go na pewien czas. Nigdy nie zamierzał sprzedać Umy, ale gdy pewien kupiec, który ogłosił, że dwór królewski na głównym kontynencie chciałby mieć Umę jako błazna i zaoferował za niego dużo pieniędzy, Donar sprzedał go, choć sam uważał pomysł błazna za śmieszny.
Kupiec zabrał Umę do Novigradu, gdzie wpadł na Phillipa Strengera. Rozegrali kilka rund w Gwent, w których Phillip ciągle wygrywał, a kupiec jako ostatnią deskę ratunku postawił na Umę. Phillip zdecydował się zagrać z kupcem ponownie, bardziej po to, by dać mu kolejną szansę na odzyskanie części pieniędzy, niż po to, by pragnąć Umy, ale w końcu wygrał ostatnią rundę i w ten sposób Uma weszła w jego posiadanie.
Phillip sprowadził następnie Umę do Crow’s Perch, gdzie istota stała się dziwadłem i urozmaiceniem dla mieszkańców twierdzy. Biorąc pod uwagę, że Uma jadł bardzo mało i nie sprawiał kłopotów, baron pozwolił mu zostać.
Później, gdy Geralt został poinformowany, że Ciri wyruszyła do Novigradu, Uma niespodziewanie wpadła przez drzwi, a zaraz za nią sierżant Ardal, który złapał stworzenie i kazał im „udawać, że nigdy nas tu nie było”, po czym opuścił pokój z Umą. Zdumiony Geralt zapytał Barona o to, co się właśnie wydarzyło, który następnie opowiedział mu, jak zdobył Umę.
Jak Geralt badał miejsce pobytu Ciri, w końcu doszedł do wniosku, że Uma musi być kluczem do jej odnalezienia i zaczął zabierać Umę ze sobą do Kaer Morhen, gdzie miał nadzieję zdjąć klątwę Umy. Wiedźmin został jednak zatrzymany w drodze przez kilku nilfgaardzkich żołnierzy, którzy eskortowali Geralta i Umę do Pałacu Królewskiego w Vizimie na rozmowę z cesarzem. Emhyr var Emreis nie wydawał się zachwycony widokiem Umy, a jeszcze mniej zachwycony, gdy Geralt zasugerował, że Uma może być nawet Ciri, lecz mimo to wysłał ich w drogę.
W Kaer Morhen Yennefer wyjawiła, że aby zdjąć klątwę z Umy, zamierza poddać go pierwszemu etapowi Próby Traw, czym zaskarbiła sobie gniew tamtejszych wiedźminów. Vesemir spróbował jednak najpierw alternatywnej, bezpieczniejszej procedury, zabierając Umę o północy w góry i podając mu herbatę z cykuty. Vesemir zauważył, że Uma odzyskał przytomność, a w jego oczach pojawiło się inne spojrzenie, jakby zrozumiał, co się dzieje. Wejście w góry, aby zdjąć klątwę, ostatecznie nie powiodło się, nie pozostawiając innego wyboru, jak tylko Próba. Uma został więc skrępowany i nasączony wywarem z traw, podczas gdy Yennefer utrzymywała nad nim przez cały dzień zaklęcie stabilizujące, aby mikstury nie zniszczyły jego organów. Po Próbie, Uma z powodzeniem przekształcił się w swoją prawdziwą postać, gdy Geralt i Yennefer użyli filakterii, aby złapać i powstrzymać klątwę, która przekształciła go w pierwszej kolejności.
Wpis do Dziennika
Jeśli Geralt odkrył Skjalla przed Umą: Geralt nie wiedział dokładnie, czym była ta zdeformowana istota, która przypłynęła do Skellige w łodzi Ciri. Nie miał jednak wątpliwości, że jest ona w jakiś sposób powiązana z jej losem – i może być kluczem do jej odnalezienia. Okazało się, że ten mały dziwoląg był przez jakiś czas w posiadaniu Donara, jarla Hindarsfjall. Później Donar sprzedał go kupcowi z Novigradu, który uznał go za doskonały materiał na doskonałego błazna. Opierając się na szczegółowym opisie Skjalla, Geralt był w stanie rozpoznać stworzenie w zamku barona jako tę samą zdeformowaną muszkę, którą Skjall widział na Hindarsfjall. Niestety, nie można było porozumieć się z tą „Umą” (jak nazywano to stworzenie), gdyż zdawała się ona żyć w zupełnie innym świecie. Geralt wiedział jednak, że Uma jest kluczem do odnalezienia Ciri. Nawet jeśli z ust stwora nie padły żadne istotne informacje, z pewnością dalsze badania pozwoliłyby znaleźć jakieś rozwiązanie tej zagadki. Gdyby Geralt odkrył Umę przed rozmową ze Skjall: Gdy Geralt napotkał na dworze Krwawego Barona zniekształconego karła, nie pomyślał o nim zbyt wiele. Jednak gdy dowiedział się, że podobnie zdeformowana istota wylądowała na brzegach Skellige w tej samej łodzi, którą niedługo wcześniej wypłynęła Ciri i jej tajemniczy towarzysz, od razu połączył te dwie rzeczy. Było jasne, że ten gruboskórny kawał ciała jest kluczem do odnalezienia Cirilli. Niestety, z Umą nie można było się porozumieć. Sękata gałązka żyła w swoim własnym, miniaturowym świecie. Geralt wiedział jednak, że Uma jest kluczem do odnalezienia Ciri. Nawet jeśli żadne istotne informacje nie wydobywały się z ust tej istoty, z pewnością dalsze śledztwo przyniesie jakieś rozwiązanie tej zagadki. Choć Yennefer i Vesemir zgadzali się, że Uma cierpi z powodu potężnej klątwy, nie mogli dojść do porozumienia, jak ją zdjąć. Padły ostre słowa, zanim Vesemir wkroczył do akcji i oznajmił, że zanim Yennefer cokolwiek zrobi, spróbuje jednej z tradycyjnych wiedźmińskich metod. Pozostawało tylko czekać. Choć metoda Vesemira sprawdziła się przy odczarowywaniu słynnego łabędzia z Poviss, tutaj nie przyniosła przełomu. Vesemirowi udało się jednak potwierdzić, że ciało Umy było rodzajem magicznego więzienia, w którym uwięziona była jakaś inna istota. Metoda Yennefer nie dawała dużych szans na przeżycie Umy, a jednak była jedyną możliwością na zdjęcie klątwy. Rytuał powiódł się ponad ich najśmielsze oczekiwania. Przeklęta w Umie osoba okazała się być nikim innym jak Avallac’h, potężnym elfim mędrcem, którego wiedźmin spotkał już wcześniej.